Inwestorzy zaniepokojeni tymi czterema kwestiami. Najgorszy początek miesiąca dla Wall Street od wiosny.

Amerykański parkiet akcyjny rozpoczął listopad pod znakiem zniżek, a głębokość strat to najgorszy start miesiąca od kwietnia. Negatywny nastrój wywołuje bezprecedensowo długa przerwa w pracy administracji federalnej, deficyt istotnych danych makroekonomicznych, narastające zaniepokojenie stanem nabywców, niepokojące znaki z obszaru zatrudnienia oraz zastrzeżenia co do wartości i skupienia indeksów na firmach big tech. Inwestorzy, którzy jeszcze do niedawna radowali się ciągiem historycznych rekordów S&P 500, dziś muszą brać pod uwagę ryzyko korekty.

Amerykańskie akcje pod presją. Rynek czeka na ruch Donalda Trumpa
Amerykańskie akcje pod presją. Rynek czeka na ruch Donalda Trumpa | Foto: Michael Nagle/Xinhua News / East News

Pierwszym powodem troski jest przedłużające się zawieszenie działalności rządu USA. Bez regularnych komunikatów z agencji statystycznych rynek działa po ciemku, a efekty operacyjne stają się zauważalne. „Jeżeli zastój się przedłuży, wyjdzie poza następny tydzień i wkroczy w okres Święta Dziękczynienia, to sądzę, że ujrzymy pełnowymiarową korektę na giełdzie” — stwierdza dla MarketWatch Jamie Cox, doradca finansowy i partner zarządzający w Harris Financial Group.

Poziom zakłóceń wzrasta. Pojawiają się spowolnienia w transporcie lotniczym, problemy programów żywnościowych oraz brak wypłat dla pracowników federalnych. To obniża ufność gospodarstw domowych bezpośrednio przed sezonem zakupów świątecznych. „Istnieje pewien optymizm, że zamknięcie może dobiec końca w nadchodzącym tygodniu, ale decydujące może być to, czy prezydent Trump zechce osobiście się w to włączyć” — ocenia Thomas Block, strateg ds. polityki w Fundstrat.

Promocja

Inwestowanie bez prowizji?

Inwestorzy zaniepokojeni tymi czterema kwestiami. Najgorszy początek miesiąca dla Wall Street od wiosny. - INFBusiness
| XTB

Owszem, to możliwe – do kwoty 100 000 EUR miesięcznego obrotu na akcjach i funduszach ETF. Powyżej tego limitu obowiązuje 0,2% (min. 10 EUR).

Z kolei Alec Phillips, główny ekonomista polityczny USA w Goldman Sachs, prognozuje, że sześciotygodniowe zamknięcie może zredukować anualizowany, kwartalny wzrost PKB w IV kwartale 2025 r. o 1,15 pkt proc., „głównie z powodu urlopów bezpłatnych pracowników federalnych”.

Drugim źródłem napięcia są konsumenci

Wstępny odczyt wskaźnika nastrojów Uniwersytetu Michigan spadł w listopadzie do najniższego punktu od dołka z czerwca 2022 r., silniej niż przewidywała Wall Street. „Ponieważ zawieszenie rządu federalnego przedłuża się o ponad miesiąc, konsumenci zaczynają wyrażać obawy o potencjalne negatywne efekty dla gospodarki” — zaznacza Joanne Hsu, dyrektor Surveys of Consumers na stronie uniwersytetu.

Dalsza część pod materiałem wideo:

Inwestycje w czasie zawirowań mogą się opłacać. Profesjonalne wsparcie od Pekao łatwiejsze niż kiedykolwiek

„Listopadowy spadek nastrojów był powszechny, widoczny w całej populacji – pod względem wieku, dochodu i przynależności politycznej. Jeden znaczący wyjątek: konsumenci z największym udziałem w akcjach odnotowali wyraźny, 11-proc. wzrost sentymentu, podtrzymywany przez utrzymującą się siłę rynku akcji” — dodaje ekspert.

Rynek z wyczekiwaniem oczekiwałby na comiesięczne dane o sprzedaży detalicznej, jednak harmonogram makro został zaburzony przez przestój administracji.

Trzeci obszar zagrożenia to obszar zatrudnienia. W czwartek indeksy straciły na wartości po raporcie firmy outplacementowej Challenger, Gray & Christmas, który pokazał gwałtowny wzrost zwolnień w październiku. W normalnych okolicznościach inwestorzy dysponowaliby oficjalnym raportem z rynku pracy, ale ten z powodu zawieszenia rządu nie został upubliczniony. W rezultacie alternatywne źródła danych zyskują na znaczeniu, a każda niepomyślna niespodzianka mocniej oddziałuje na wycenach, ponieważ trudniej ją skonfrontować z pełnym obrazem gospodarki.

Taka asymetria informacyjna zwiększa zmienność i sprzyja defensywnej postawie zarządzających.

Czytaj też: Elon Musk dostaje pakiet za 1 bln dol. Instytucje ostrzegają

(Zbyt) duży udział big techu

Czwartym powodem do niepokoju pozostają wyceny i koncentracja indeksu na wąskiej grupie przedsiębiorstw technologicznych. Ekscytacja wokół sztucznej inteligencji wywindowała S&P 500 na ciąg tegorocznych rekordów, ale jednocześnie uczyniła rynek nadmiernie zależnym od paru gigantów notowanych na mnożnikach zysków znacznie przewyższających średnią indeksu.

Z tego powodu słabość spółek IT potrafi zdominować moc pozostałych sektorów. W mijającym tygodniu sektor informatyczny miał najgorszy tydzień od kwietnia, a S&P 500 – mimo listopadowego potknięcia – wciąż zakończył piątek zaledwie 2,4 proc. poniżej rekordu z 28 października. Oficjalna korekta wymagałaby spadku co najmniej o 10 proc. od niedawnego szczytu, lecz rynki rzadko spadają w linii prostej. „Korekty są czymś normalnym” — przypomina Carol Schleif, główna strateg BMO Private Wealth. „Nigdy nie są komfortowe, ale są normalne”.

Sprawdź też: Chipy do PC wracają do łask. To ważne dla rynku i inwestorów

Wspólnym elementem dla wszystkich czterech wątków jest niepewność, której motorem stał się kalendarz polityczny i brak kompletnych danych. Brak publikacji makro utrudnia ocenę kondycji gospodarki właśnie wtedy, gdy narastają pytania o odporność konsumentów i trwałość zatrudnienia. Inwestorzy, świadomi wysokich wycen i kumulacji ryzyka, szybciej reagują na negatywne sygnały i chętniej zabezpieczają dochody, a to wzmaga zmienność na początku miesiąca.

Wszystko to nie musi oznaczać początku bessy, ale nakazuje większą rozwagę w zarządzaniu portfelem. Większa dywersyfikacja sektorowa, selektywne podejście do spółek technologicznych oraz cierpliwość w oczekiwaniu na powrót regularnych danych mogą pomóc przetrwać nerwowy okres.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *