Niewielkie przedsiębiorstwa coraz częściej sygnalizują, iż rok 2025 będzie ostatnim, w którym są w stanie zachować ceny bez znacznych podwyżek. U podstaw tej deklaracji leżą trzy kumulujące się elementy: słabsza kondycja konsumentów, utrzymujące się wysokie koszty po stronie przedsiębiorstw oraz wyczerpanie rezerw finansowych, które dotychczas pozwalały łagodzić wstrząsy. W analizie przytoczonej przez MarketWatch większość małych firm z USA podkreśla, że koniec roku wciąż ma kluczowe znaczenie dla ich wyniku, jednak równocześnie wzrasta odsetek tych, które rozważają podniesienie cen zaraz po okresie świątecznym. Tendencje w Europie są analogiczne.

W Stanach Zjednoczonych do ograniczenia popytu przyczyniają się opłaty celne i gorsze wskazania nastrojów. To utrudnia przenoszenie wydatków na nabywców bez ryzyka zmniejszenia przychodów. To zjawisko staje się coraz bardziej odczuwalne również dla sektora MŚP w UE.
Na europejskiej perspektywie rysuje się obraz niejednoznaczny, lecz wciąż daleki od zadowalającego. W październiku 2025 r. indeks nastrojów Komisji Europejskiej nieznacznie podskoczył, jednak zarówno w UE, jak i w obszarze euro utrzymuje się poniżej średniej długoterminowej. Mówiąc inaczej: progres jest, lecz to wciąż atmosfera „poniżej stu”, w której ostrożniej realizuje się zakupy i inwestycje.
Dalsza część pod materiałem wideo:
Ekonomista o nowej płacy minimalnej: koszty pracy mogą ciążyć przedsiębiorcom
Jednocześnie Barometr Rzemiosła i MŚP SMEunited rejestrował wiosną 2025 regres wskaźnika klimatu gospodarczego tuż nad progiem recesji – dowód, że statystyczny mały biznes w dalszym ciągu zabiega bardziej o przetrwanie niż o rozwój.
W prognozach EBC na rok 2025 obniżono także oczekiwania dotyczące popytu zewnętrznego, co nie sprzyja eksporterom ani poddostawcom. W takich warunkach firmy rzadziej kompensują sobie wyższe koszty większą ilością sprzedaży, zatem nacisk na wzrost cen narasta.
Czytaj też: Niemal 90 proc. firm powiększyło swoje dochody. „Sięgną po więcej”
W Polsce dodatkowe czynniki ryzyka
Polska w porównaniu z Europą ma kilka specyficznych elementów ryzyka kosztowego. Najistotniejszy to koszt zatrudnienia. Od 1 stycznia 2025 r. najniższe wynagrodzenie wzrosło do 4666 zł brutto, co – choć poprawia sytuację pracowników – podnosi ogólne wydatki na wynagrodzenia w firmach o dużym udziale płac minimalnych.
W drugiej połowie 2025 r. dołączyła mocna dynamika cen energii elektrycznej, raportowana przez Eurostat. Ceny dla gospodarstw domowych wzrosły w I połowie roku o około 20 proc. r/r, a Polska była jednym z państw o najszybszym tempie wzrostu. Rząd na IV kwartał 2025 r. zamroził ceny energii, co minimalizuje niebezpieczeństwo gwałtownego skoku rachunków, lecz jest to rozwiązanie tymczasowe – po jego ustąpieniu w 2026 r. koszt energii znów może stanowić zmienną trudną do opanowania. Szczególnie dla mikro i małych przedsiębiorstw.
Po stronie popytowej, w Polsce koniec 2025 r. przyniósł pogorszenie nastrojów konsumenckich mierzonych przez GUS, pomimo że inflacja w ujęciu rocznym zeszła w okolice 3 proc. Konsument jest więc mniej skłonny do sporych wydatków, a drobne przyjemności i zakupy do 100–150 zł zastępują większe koszyki. To dokładnie to zjawisko, które przedsiębiorstwa z USA opisują jako „little treat economy” – w polskich warunkach nasila ono promocje i mniejsze formaty produktów, ale zawęża pole do cennikowych podwyżek w segmencie premium.
Z punktu widzenia przedsiębiorcy oznacza to potrzebę operowania marżą i miksem produktowym, a więc znowu — wyczerpywanie rezerw, które dotychczas łagodziły wzrost kosztów.
Co z inflacją i stopami?
Wskaźniki cen w Polsce przybliżyły się w 2025 r. do górnej granicy celu, a prognozy na następne lata mówią o stopniowym hamowaniu dynamiki cen. Równocześnie, ponieważ popyt nie odbudował się w pełni, a koszty pracy i energii rosną, rośnie też prawdopodobieństwo, że część małych firm przeniesie te koszty na ceny dopiero po sezonie świątecznym – czyli w I kwartale 2026 r.
To zgodne z obserwacją z USA, gdzie przedsiębiorstwa planują rezygnację z rabatów po Nowym Roku i otwarcie mówią o konieczności podwyżek. W Unii Europejskiej generalne wskaźniki nastrojów konsumenckich w październiku uległy poprawie, jednak nadal plasują się poniżej średniej. To nie stwarza dogodnego tła do agresywnych korekt cenników tu i teraz.
Dla polskiego MŚP szczególnie ważny będzie więc zestaw czterech czynników na 2026 r.:
- Wygasanie tarcz i zamrożenia cen energii
- Nowa ścieżka płacy minimalnej i składek
- Elastyczność popytu w realiach wciąż umiarkowanych nastrojów
- Presja konkurencyjna ze strony dużych sieci, które – podobnie jak w USA – mają więcej możliwości na promocje i cross-subsydiowanie kategorii (pokrywanie niższych marż lub strat w jednej ofercie zyskami z innej, by łącznie utrzymać konkurencyjne ceny i wynik firmy)
Wiosenne dane SMEunited pokazują, że w całej UE firmy wkraczają w nowy rok z delikatnym optymizmem, a Komisja zapowiada uproszczenia regulacyjne (m.in. dla tzw. small-mid caps), co może wesprzeć część rosnących przedsiębiorstw, ale nie eliminuje z mikrofirm kwestii rachunku ekonomicznego w codziennej działalności.
Bez trwałej poprawy kosztów energii i produktywności (automatyzacja, cyfryzacja procesów) trudno będzie uniknąć szerzej zakrojonych podwyżek.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło



![W nocy Rosja przeprowadziła najmocniejszy od początku inwazji na pełną skalę atak na elektrownie cieplne firmy Centrenergo – oznajmiła spółka. Po potężnym ataku rakietowym i z użyciem dronów Ukraina doświadczyła w sobotę rozległych problemów z dostawą prądu. Uderzenie ma związek ze zbliżającą się porą zimową. W ten sposób Putin chce skomplikować lub nawet całkowicie odebrać szansę na przetrwanie mieszkańcom, którzy mogą nie poradzić sobie bez dogrzewania. Największy do tej pory rosyjski atak na ukraińskie elektrociepłownie. "Brak produkcji energii" [FILM] - INFBusiness](https://gibnews.pl/wp-content/uploads/2025/11/be305b314158db9f8adb62e35cd59393-768x384.jpg)