Polska nie rezygnuje z zamiaru, by system opłat emisyjnych w sektorze budowlanym i transportowym, czyli ETS2, zaczął obowiązywać w 2030 r. Wiceminister klimatu Krzysztof Bolesta, odpowiedzialny za negocjacje w tym zakresie, informuje Business Insider Polska, że okazją do przeforsowania tej idei będzie korekta unijnej dyrektywy ETS. Komisja Europejska planuje ją w roku 2026. Bolesta sugeruje również, że po 2027 r. klimat wokół unijnych aspiracji klimatycznych może ulec pogorszeniu.

- Wiceminister klimatu Krzysztof Bolesta w rozmowie z Business Insider Polska zapowiada, że w pierwszej kolejności zajęty zostanie ogłoszony przez Komisję Europejską mechanizm kontroli cen w ETS2.
- Wiceszef resortu klimatu dopuszcza dyskusje na temat propozycji dotyczącej regulacji cen w ETS2. Zapewnia, że „na pewno nie podejmiemy decyzji bez dokładnego przeanalizowania”
- W przyszłym roku Komisja Europejska planuje rewizję dyrektywy ETS. Według wiceministra „będzie to moment decydujący” w walce o odroczenie ETS2
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na Businessinsider.com.pl
W minionym tygodniu, podczas spotkania ministrów środowiska państw UE, uzyskano przesunięcie ETS2, czyli opłaty za emisje w budownictwie i transporcie, o rok — do roku 2028.
Jednak, jak podkreśla w rozmowie z Business Insider Polska wiceminister klimatu Krzysztof Bolesta, który odpowiada za negocjacje spraw klimatycznych z Brukselą, Polska wciąż obstaje przy swoim wcześniejszym postulacie, aby opóźnić wejście w życie tego rozwiązania o kolejne dwa lata — do roku 2030. Jak Warszawa zamierza tego dokonać? Bolesta wyjaśnia, że sposobnością ku temu będzie zapowiedziana na przyszły rok korekta dyrektywy ETS.
x.com
Najpierw mechanizm regulacji cen uprawnień do emisji w budownictwie i transporcie
Jeszcze w bieżącym roku oczekiwana jest natomiast propozycja Komisji dotycząca sposobu, w jaki zamierza ona ograniczyć cenę uprawnień do emisji w systemie ETS2. Pod koniec października zobowiązała ją do tego Rada Europejska, czyli liderzy państw UE.
— Prawdopodobnie do końca roku Komisja zaproponuje mechanizm regulacji cen. Natomiast w przyszłym roku odbędzie się rewizja dyrektywy ETS i będzie to pierwsza szansa na powrót do tematu przesunięcia ETS2 na 2030 r. — mówi Krzysztof Bolesta.
Rewizja dyrektywy ETS ma dotyczyć nie tylko ETS2, ale również aktualnie funkcjonującego systemu opłat za emisje w energetyce i przemyśle, czyli ETS1. Wśród postulatów zmian w ETS1 znajduje się między innymi wolniejsze wycofywanie się UE z bezpłatnych pozwoleń na emisję CO2 oraz przedziały cenowe dla pozwoleń do emisji w systemie ETS1. Postulat dotyczący drugiego z tych rozwiązań zgłosiła wiosną Francja.
Jeżeli chodzi o ograniczanie ceny w przypadku ETS2, jak wyjaśniał Bolesta w ostatnim wywiadzie dla Business Insider Polska, mechanizm zaproponowany przez Komisję Europejską ma opierać się na tym, że w przypadku wzrostu cen uprawnień do emisji w ETS2 powyżej 45 euro za tonę, uruchamiane będą dodatkowe pozwolenia znajdujące się w rezerwie pozwoleń na emisję [MSR — red.]. To spowoduje wzrost podaży i spadek ceny na rynku.
Gdy propozycja w sprawie regulacji cen w systemie ETS2 zostanie przedstawiona, możliwe będą negocjacje dotyczące jej kształtu. — Z pewnością będziemy dyskutować, obecnie mamy propozycję o charakterze bardzo ogólnym. Kiedy pojawią się konkretne zapisy rewizji, wtedy usiądziemy do rozmów. Zasadniczo jesteśmy „za”, ponieważ zależało nam na tym. Jednak na pewno nie podejmiemy żadnej decyzji bez dokładnej analizy — zaznacza Krzysztof Bolesta.
x.com
Co dalej z opłatami za emisje CO2
Czy Polska będzie podejmować dalsze, bardziej zdecydowane kroki w kierunku rezygnacji z ETS2? Sojusznikiem w tej kwestii jest Grupa Wyszehradzka (V4), w skład której wchodzą: Czechy, Polska, Słowacja i Węgry. Bratysława otwarcie formułuje oczekiwania dotyczące współpracy V4 przeciwko ETS2. Pod koniec października premier Słowacji Robert Fico sugerował, aby państwa Grupy Wyszehradzkiej wspólnie sprzeciwiły się ETS2. Podkreślał, że kiedy kraje Grupy działają razem, zawsze osiągają sukces. Zdaniem Ficy należałoby w związku z tym zorganizować spotkanie premierów V4 w tej sprawie. Problemem jest jednak to, że w łonie V4 w innych kwestiach — na przykład w podejściu do Ukrainy czy praworządności — istnieją znaczne różnice, co utrudnia współpracę. Mimo to 5 listopada, podczas wspomnianej Rady UE z udziałem ministrów środowiska, przedstawiciele Grupy Wyszehradzkiej zaprezentowali wspólne stanowisko w sprawie celu na 2040 rok, które odrzucili.
— Z każdym rokiem utrzymanie pewnych ustaleń bez zmian będzie coraz trudniejsze. W 2027 roku odbędą się wybory parlamentarne w Polsce, prezydenckie we Francji oraz wybory w innych krajach. Ich wyniki mogą zmienić sytuację w Radzie Unii Europejskiej i zwiększyć nacisk na Komisję, więc na pewno zajdą jakieś zmiany w ETS2 — uważa Bolesta. Ponadto, jego zdaniem, potencjalna rewizja może również objąć cele na 2030 r. przyjęte w 2023 r. w pakiecie Fit for 55. — Cele na 2030 r. są bardzo trudne dla wszystkich, więc na pewno będzie wywierana ciągła presja na Komisję, która może się nasilać wraz z wyborami w kolejnych państwach — przewiduje wiceminister klimatu.
To, co wydarzy się po 2027 r., będzie zależało między innymi od układu politycznego w UE. Obecnie w UE nie ma większości, która popierałaby odrzucenie celu na 2040 rok lub zablokowanie ETS2. Wręcz przeciwnie, Unia konsekwentnie podnosi sobie poprzeczkę klimatyczną, choć w wersji łagodniejszej niż pierwotne propozycje.
Wspomniana rada ministrów środowiska państw UE zatwierdziła kolejny cel klimatyczny — do 2040 r. emisje w UE mają zmniejszyć się o 90 proc. w porównaniu z 1990 r. Polsce i jej sojusznikom udało się jedynie wynegocjować klauzule rewizyjne. Dzięki temu Komisja Europejska ma regularnie, co dwa lata, analizować postępy w realizacji celu.
Natomiast w przypadku wzrostu cen energii, spadku konkurencyjności, zwiększonej negatywnej presji na społeczeństwa czy problemów makroekonomicznych, UE będzie mogła dokonać rewizji celu na 2040 r. W praktyce otwiera to możliwość złagodzenia ambicji i skorygowania celu tak, aby zamiast 90 proc. wynosił on na przykład osiemdziesiąt kilka procent.
Udało się również przeforsować inny postulat podzielany przez Polskę, dotyczący tak zwanych offsetów, czyli międzynarodowych jednostek redukcji. Ich udział w realizacji celu został zwiększony z trzech do pięciu procent. To rozwiązanie umożliwi realizację celu redukcji emisji CO2 za pośrednictwem projektów proklimatycznych realizowanych poza UE. Bolesta argumentuje, że pozwoli to państwom Unii obniżyć koszty realizacji celu klimatycznego, ponieważ międzynarodowe jednostki redukcji są znacznie tańsze niż uprawnienia z tytułu ETS.
Warszawa postulowała także wyłączenie przemysłu obronnego z celu na 2040 r., do czego nie doszło. Jednak — jak mówi Krzysztof Bolesta — pomysł ten powróci przy okazji rewizji dyrektywy ETS. Rewizja ma bowiem objąć między innymi „wyzwania i możliwości dla globalnej konkurencyjności przemysłu UE”. Uwzględni też „ewolucję cen energii i ich wpływ na przemysł i gospodarstwa domowe”.
Rewizja dyrektywy ETS będzie miała kluczowe znaczenie
Komisja Europejska ogłosiła, że dokona rewizji dyrektywy ETS w trzecim kwartale, jednak — zdaniem wiceministra — wyniki pierwszych prac mogą zostać przedstawione już wiosną. — Rewizja dyrektywy ETS będzie dla nas momentem decydującym — podkreśla Krzysztof Bolesta. Jak dodaje, „przy okazji tej samej rewizji ETS Komisja obiecała, że będzie wolniej odbierać bezpłatne pozwolenia dla branż narażonych na ucieczkę emisji”.
Stanowisko Rady UE w sprawie celu na 2040 r. będzie teraz negocjowane z Parlamentem Europejskim. Europoseł KO Andrzej Halicki zapowiada przy tej okazji wysiłki na rzecz przesunięcia ETS2 do 2030 roku. Jego zdaniem w PE możliwe jest zbudowanie większości w tej sprawie. Halicki przyznaje jednocześnie, że nie ma szans na uzyskanie poparcia dla całkowitego odrzucenia ETS2.
Co nowy cel klimatyczny będzie oznaczał dla Polski? Na obecnym etapie nie zostały jeszcze określone szczegółowe wymogi dla poszczególnych państw UE. Należy również uzgodnić konkretne regulacje określające, które sektory i w jakim zakresie będą zobowiązane do realizacji celu redukcji emisji CO2 do 2040 r.
Pomimo sceptycznego podejścia do zaostrzania ambicji klimatycznych UE, Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapewnia, że Polska dąży do neutralności klimatycznej, ale „polityka klimatyczna ma służyć obywatelom, być budowana w oparciu o polską gospodarkę i europejskie technologie”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło

![Era polskiego wzrostu ekonomicznego, bazującego na dotychczasowych fundamentach, nieuchronnie zmierza ku końcowi, a w naszym regionie kształtuje się nowa konfiguracja sił. Model, dzięki któremu Polska zanotowała bezprecedensowy postęp gospodarczy i utrwaliła suwerenność po 1989 r., wymaga głębokiej reformy. W związku z tym Warszawa musi opracować nową strategię działania, uprzednio przygotować się na zbliżające się zawirowania i uwzględnić zmieniające się stosunki z krajami ościennymi. Od tego będzie zależała moc naszej niezależności. Niepodległość, partnerzy, postęp. Refleksje na Narodowe Święto [KOMENTARZ] - INFBusiness](https://gibnews.pl/wp-content/uploads/2025/11/aa4a2229540c4568d32f838275914da7-768x95.jpg)

