Nadzór KOWR bez odwołań. Szef KOWR z upomnieniem.

Audyt KOWR przeprowadzony przez Ministerstwo Rolnictwa nie pociągnął za sobą odwołań wśród członków zarządu Agencji. Minister rolnictwa Stefan Krajewski wspomina o „ostrzeżeniu” dla prezesa KOWR Henryka Smolarza. — Nie akceptuję wyjątków, ale nie zamierzam też wszczynać bezpodstawnych oskarżeń — oznajmia. Doniesienia do organów ścigania dotyczą uchybień w trakcie zbycia parceli w Zabłotni z okresu rządów PiS.

Minister rolnictwa Stefan Krajewski przedstawił wyniki kontroli KOWR, listopad 2025
Minister rolnictwa Stefan Krajewski przedstawił wyniki kontroli KOWR, listopad 2025 | Foto: PAP/Radek Pietruszka / PAP
  • Minister rolnictwa Stefan Krajewski zaprezentował rezultaty weryfikacji KOWR
  • Szefostwo resortu rolnictwa nie zdecydowało się na zmiany personalne w kierownictwie Agencji
  • Minister zaznacza, że odbył „szczerą rozmowę” z dyrektorem KOWR Henrykiem Smolarzem, który otrzymał „żółtą kartkę”
  • Stefan Krajewski domaga się od KOWR poprawy standardów, w tym usprawnienia procedur
  • Dodatkowe informacje na temat biznesu znajdziesz na Businessinsider.com.pl

W środę w Warszawie minister rolnictwa Stefan Krajewski ogłosił wyniki inspekcji w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa (KOWR). Kontrola, przeprowadzana do 14 listopada, była związana ze sprawą sprzedaży gruntu w Zabłotni, o której pisał WP.

Dalsza część tekstu pod nagraniem wideo

Konto firmowe dla JDG – co musisz wiedzieć? | Onet Rano Finansowo

Zobacz także: Darowizna samochodu po leasingu? Nadchodzi zmiana w opodatkowaniu na 2026 r.

Kontrola KOWR bez „wyciągania brudów na kogokolwiek”

Nie mam faworytów, ale też nie będę nikogo niesprawiedliwie atakował, moim zamiarem było wyjaśnienie faktów, a nie szukanie winnych, to odróżnia nas od naszych poprzedników z PiS — oznajmia Krajewski.

Jak dodaje, audyt ujawnił szereg uchybień. — Wiceminister w rządzie PiS Rafał Romanowski naruszył kompetencje oraz ingerował w pracę departamentów i ówczesnych władz KOWR — mówi. Jak dodaje, w tej kwestii poinformowano prokuraturę.

Minister zaznacza, że według audytu wieloletni pracownicy KOWR „umyślnie wstrzymywali dokumenty, przedłużali terminy i utrudniali procedowanie” — w tej sprawie są już zwolnienia lub obniżenia stanowisk, otrzymanych w wyniku awansów w czasie rządów PiS. Jak dodaje, to nie kończy tematu, ponieważ trzeba ustalić, co nimi kierowało.

Jeżeli chodzi o ekipę, która przejęła KOWR po wyborach jesienią 2023 r., to jak twierdzi Stefan Krajewski — niedociągnięcia znaleźli, ale mogli działać szybciej, lepiej, bardziej starannie. — Jednak nie można stawiać znaku równości między tymi trzema grupami w kwestii wyciągania konsekwencji — uważa Krajewski.

I zapewnia: — Nie odwołam prezesa Smolarza, dzisiaj odbędzie się poważna rozmowa i ostrzeżenie dla prezesa, ponieważ nie będę akceptować powolności czy braku reakcji na podania, które napływają, na sprawy, które są niezwykle istotne, co potwierdziły wyniki kontroli.

Zdaniem Krajewskiego z inspekcji wynika, że KOWR musi usprawnić procedury, aby przyspieszyć realizację zadań. To, jak mówi, wyzwanie dla kadry zarządzającej Agencji. — Jeśli można udzielić odpowiedzi na pismo w ciągu 14 dni, to oczekuję, że Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa odpowie w 14 godzin. Jeśli można wyszukiwać rozwiązania w trzy tygodnie, to ja chciałbym rozwiązywać te problemy w trzy dni — podkreślił Stefan Krajewski.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Krajewskiego audyt miał rozstrzygnąć, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień, zaniedbania obowiązków nie tylko przez dyrektora generalnego KOWR, ale również pracowników na innych szczeblach. Była to tak zwana kontrola nadzwyczajna prowadzona przez departament kontroli i audytu Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Dalsza część materiału pod fotografią

x.com

Ministerstwo Rolnictwa już wcześniej poinformowało prokuraturę o nieprawidłowościach

7 listopada, przedstawiając ówczesne wyniki audytu w KOWR, Krajewski przekazał, że resort zawiadomił prokuraturę w związku z działaniami byłego wiceministra z PiS Rafała Romanowskiego. Audyt pokazał, że przekroczył on uprawnienia i zaniedbał obowiązki oraz „wtrącał się w pracę urzędników i departamentów merytorycznych”.

Pod koniec października Wirtualna Polska poinformowała, że w 2023 r., na krótko przed oddaniem władzy przez PiS, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi udzieliło zezwolenia na zbycie przez KOWR wiceprezesowi firmy Dawtona Piotrowi Wielgomasowi działki o powierzchni 160 ha, przez którą ma przebiegać linia kolei dużych prędkości z Warszawy do lotniska CPK. Według portalu, w 2023 r., lecz jeszcze przed transakcją, firmę Dawtona wizytował ówczesny minister rolnictwa Robert Telus. Ostatecznie transakcja sprzedaży opiewająca na 22,8 mln zł została sfinalizowana 1 grudnia 2023 r., tuż przed oddaniem władzy przez PiS.

Na mocy, zawartego po ujawnieniu afery, porozumienia Dawtony i KOWR parcela w Zabłotni ma zostać zwrócona za cenę pierwotnego zakupu, czyli 22,76 mln zł.

Dalsza część materiału pod fotografią

x.com

Jak podała WP, jednym z problemów w nabyciu parceli miał być fakt, że znajduje się na niej ciek wodny, dopływ rzeki Pisi Tucznej, a zgodnie z prawem wody płynące należą do Skarbu Państwa i nie można ich sprzedawać. Podział parceli i wyodrębnienie cieku to żmudny i długotrwały proces administracyjny. Kiedy w 2023 r. Wody Polskie przekwalifikowały ciek na rów melioracyjny, sprzedaż mogła już być zrealizowana. Portal podał, że decyzja Wód Polskich została podjęta dwa dni po wizycie ówczesnego ministra Roberta Telusa w Dawtonie.

Po ujawnieniu sprawy prezes Wód Polskich Mateusz Balcerowicz złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie działki w Zabłotni przez byłego prezesa i byłego wiceprezesa tej instytucji. Wody Polskie poinformowały, że przeprowadzona kontrola wewnętrzna wykazała nieprawidłowości w decyzjach podejmowanych w poprzednich latach przez urzędników PGW Wody Polskie w sprawie działki w Zabłotni.

Dalsza część materiału pod fotografią

Minister rolnictwa Stefan Krajewski przedstawia wyniki kontroli KOWR, listopad 2025
Minister rolnictwa Stefan Krajewski przedstawia wyniki kontroli KOWR, listopad 2025 | PAP/Wiktor Dąbkowski / PAP

Minister rolnictwa Krajewski zapewniał, że „nie ma ludzi nie do ruszenia”

W niedawnym wywiadzie dla Business Insider Polska minister Krajewski zapytany, czy w związku z tą sprawą możliwe są odwołania na czele KOWR, odpowiadał: — Nigdzie nie powiedziałem, że będę kogoś bronił za wszelką cenę, nie ma „ludzi nie do ruszenia”. Jeżeli wyniki kontroli wykazałyby uchybienia, to czy pan dyrektor, czy osoba, która bezpośrednio zawiniła, poniesie konsekwencje.

Jeżeli kontrola udowodni, że dyrektor KOWR nie spełnił obowiązków bądź naruszył kompetencje, to będzie to przesłanka do tego, aby podejmować decyzje. Czy będą one dotyczyły od razu zwolnienia, ciężko w tej chwili rozstrzygnąć. Nie chcę podejmować decyzji tylko dlatego, że ktoś o to pyta. Na korzyść dyrektora Smolarza przemawia to, że po objęciu stanowiska w KOWR przygotował raport otwarcia, przekazywał kolejne sprawy do prokuratury, są one analizowane przez wymiar sprawiedliwości etc. — dodawał.

Zapytany, jak przyjmuje doniesienia, że już po tym, jak pytania dziennikarza WP trafiły do KOWR, dyrektor Smolarz spotykał się z panem Wielgomasem, odpowiedział: — Nie mam powodów, by kwestionować wersję dyrektora Smolarza, że z panem Wielgomasem, który nabył tę działkę, widział się po raz pierwszy i rozmawiał na temat kukurydzy, ponieważ podlegające pod KOWR spółki produkują kukurydzę i inne warzywa.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *