Tajwański resort obrony zapowiedział zamiar nabycia blisko 49 tys. bezzałogowych statków powietrznych w przedziale czasowym 2026-2027. Podstawowym warunkiem przetargu jest całkowite wykluczenie elementów składowych mających pochodzenie chińskie. Jest to składowa planu mającego na celu podniesienie poziomu bezpieczeństwa łańcucha dostaw i usamodzielnienie się tajwańskiego sektora obronnego od potencjalnego adwersarza.

Program obejmuje zakup 48 750 dronów podzielonych na pięć kategorii, w tym jednostki FPV, bojowe, amunicję wałęsającą się, drony o zasięgu średnim i krótkim oraz narzędzia rozpoznawcze przeznaczone do operacji nabrzeżnych. Największe potrzeby dotyczą dronów FPV — siły zbrojne planują pozyskać aż 34 tys. tego typu urządzeń. Wytwarzanie lub składanie wszystkich jednostek ma odbywać się na terenie Tajwanu, a konkurs ofert wyklucza firmy z Chin, Hongkongu, Makau, jak również podmioty z udziałem kapitału chińskiego.
Nowe bezzałogowce mają trafić do najważniejszych jednostek militarnych, takich jak wojska lądowe, artyleria, piechota morska oraz nowo utworzone Dowództwo Operacji Morskich. Tajwańskie media zwracają uwagę, że projekt stanowi część obszernej strategii mającej na celu wzmocnienie możliwości obronnych wyspy.
Tajwan od dłuższego czasu zwiększa nakłady na uzbrojenie, równocześnie rozwijając swój rodzimy przemysł zbrojeniowy. Pomimo tego wyspa nadal w znacznym stopniu bazuje na amerykańskim sprzęcie wojskowym, co regularnie powoduje napięcia w relacjach z Pekinem. Władze prezydenta Lai Ching-te ogłosiły, że budżet przeznaczony na obronność kraju wzrośnie do ponad 3 proc. PKB w roku 2026, a w roku 2030 osiągnie poziom 5 proc.
Dalsza część artykułu pod wideo:
Hubert Stojanowski o napięciach między Chinami a USA. "Eskalacja ma charakter systemowy"
Japonia rozstawia rakiety
W tym samym czasie Japonia również umacnia swoje zdolności obronne w obliczu narastających napięć z Chinami. Minister obrony Shinjiro Koizumi poinformował, że na wyspie Yonaguni, usytuowanej zaledwie 110 km na wschód od Tajwanu, zostaną rozmieszczone rakiety ziemia-powietrze o zasięgu średnim. — To rozmieszczenie sił może przyczynić się do ograniczenia ryzyka ataku zbrojnego na nasz kraj — wyjaśnił Koizumi w niedzielę, cytowany przez „Japan Times”.
Yonaguni, będąca najdalej wysuniętym na zachód elementem archipelagu Riukiu, stopniowo przekształca się w strategiczną fortyfikację. Wyspa dysponuje portami, lotniskiem, nowoczesnym radarem obserwacyjnym oraz jednostką walki elektronicznej. W roku 2024 Tokio zamierza kontynuować rozbudowę infrastruktury militarnej na wyspie.
Chińskie media, podległe kontroli państwa, w ostatnim czasie zaczęły podważać suwerenność Japonii nad wyspami Riukiu, przywołując ich historyczną niezależność. Napięcia te wzmogły się po wypowiedzi premier Japonii, Sanae Takaichi, która ostrzegła, że konflikt dotyczący Tajwanu może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa Japonii, co mogłoby wymusić interwencję japońskich sił samoobrony.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google.
Źródło



