Komisja Europejska uaktualniła w poniedziałek swoje przewidywania ekonomiczne dla Polski. Z dokumentów wynika, że choć w obecnym roku progres będzie nieco powolniejszy niż zakładano wiosną, to całość nadrobimy z nawiązką w następnym roku. Pod względem dynamiki gospodarczej w Unii prześcignie nas jedynie Malta. Powyższa informacja pojawia się w kontekście poniedziałkowego meczu piłki nożnej pomiędzy reprezentacjami naszych państw. Dodatkowo KE poinformowała, że implementacja przesuniętego o rok ETS2, innymi słowy systemu wymiany uprawnień do emisji CO2 dla transportu i budownictwa, wyraźnie podniesie inflację, wpływając m.in. na koszt energii elektrycznej.
Komisja Europejska zakłada wzrost gospodarczy w Polsce w 2025 r. na poziomie 3,2 proc. rok do roku, w 2026 r. na poziomie 3,5 proc. rok do roku, a w 2027 r. na poziomie 2,8 proc. — tak wynika z jesiennej edycji prognoz KE. Jeszcze wiosną KE prognozowała 3,3 proc. w roku bieżącym i 3 proc. w nadchodzącym. Jak widać, nieznacznemu pogorszeniu prognoz na obecny rok towarzyszą znacznie lepsze perspektywy na kolejny.
Prognozy KE dotyczące ekspansji gospodarczej są przy tym mniej optymistyczne od niedawno zaprezentowanej projekcji NBP. Przypomnijmy, że nasz bank centralny szacuje na ten rok wzrost o 3,4 proc., a na przyszły – 3,7 proc.
W roku 2026 będziemy rozwijać się zdaniem KE najszybciej w Unii po Malcie. My, zgodnie z przewidywaniami, zwiększymy się o 3,5 proc., a Malta o 3,8 proc. — uważają analitycy Komisji Europejskiej. Miejmy nadzieję, że te przewidywania nie wpłyną na rezultat meczu piłki nożnej o kwalifikacje do przyszłorocznych Mistrzostw Świata, który polska drużyna narodowa ma rozegrać w poniedziałek właśnie na Malcie.
HtmlCode
W tym roku ustąpimy: Irlandii (+10,7 proc. PKB rok do roku), Malcie (+4 proc. rok do roku), Cyprowi (+3,4 proc.), a tempem zrównamy się z Bułgarią (+3,2 proc.).
W perspektywie trzech lat 2025-2027 mamy osiągnąć tempo 9,8 proc. realnego zwiększenia PKB. Tutaj liderem ma być Irlandia z dynamiką 14,1 proc., a na drugiej pozycji znajdzie się Malta z 11,7 proc.
Gospodarka stymulowana KPO
„W 2026 r. postęp gospodarczy ma przyśpieszyć do 3,5 proc. [z prognozowanych na 2025 r. 3,2 proc.]. […] Udział konsumpcji prywatnej ma pozostać istotny, lecz mniejszy niż w minionym roku, ze względu na wolniejsze tempo wzrostu dochodu dyspozycyjnego” — napisano w raporcie KE.
„Oczekuje się, że pozytywny wpływ inwestycji znacząco się zwiększy, odzwierciedlając intensywniejsze wykorzystanie funduszy UE, zwłaszcza w ostatnim roku KPO, co skompensuje słabszy wzrost konsumpcji prywatnej. Negatywny wpływ eksportu netto ulegnie dalszemu ograniczeniu wraz ze wzrostem eksportu” — czytamy dalej.
Komisja przedstawiła również szacunki wzrostu już po wygaśnięciu efektu KPO. „W 2027 r. wzrost ekonomiczny ma zmaleć do 2,8 proc. Przewiduje się, że konsumpcja prywatna pozostanie głównym motorem napędowym wzrostu, jednak w mniejszym stopniu niż w poprzednich latach. Wzrost inwestycji i konsumpcji publicznej ma ulec spowolnieniu, głównie na skutek obniżenia absorpcji środków UE. Wpływ eksportu netto ma być nieznacznie ujemny” — dodano.
Eksport ma wzrosnąć w obecnym roku o 2,1 proc., a o 2,3 proc. w przyszłym, natomiast import będzie rósł szybciej, bo o odpowiednio 3,4 proc. i 3,2 proc. rok do roku.
Inflacja wprost z ETS2
Cieszyliśmy się niedawno z obniżenia tempa wzrostu cen konsumpcyjnych i wydaje się, że ta radość nie potrwa zbyt długo. Komisja szacuje inflację HICP dla Polski w 2026 r. na 2,9 proc., ale w 2027 r. ma przyspieszyć do 3,7 proc. w przypadku wejścia w życie ETS2, inaczej mówiąc powyżej celu inflacyjnego NBP. Co prawda cel inflacyjny odnosi się do inflacji GUSowskiej CPI, a nie HICP, lecz należy się spodziewać, że i CPI będzie wyższy od celu inflacyjnego po wdrożeniu nowej wersji ETS.
KE przewiduje inflację HICP w Polsce w 2026 r. na poziomie 2,9 proc. oraz 3,7 proc. w 2027 r. — w przypadku wprowadzenia systemu ETS2. Z tym że UE ustaliła pod koniec października jego przesunięcie do 2028 r. Dla porównania NBP w projekcji szacował tegoroczną inflację na 3,7 proc. rok do roku, a przyszłoroczną na 2,9 proc.
KE prognozuje dodatkowo wyhamowanie dynamiki płac w Polsce z 8,6 proc. w 2025 r. do 6,0 proc. w 2027 r. Zatrudnienie ma zmaleć w bieżącym roku o 0,2 proc., aby rok później wzrosnąć o 0,1 proc.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google.
Źródło
