Zdarzenie z udziałem parlamentarzysty Konrada Berkowicza skierowało uwagę na metodę, do której większość polskich konsumentów zdążyła się już przyzwyczaić — na stanowiska kasowe samoobsługowe. Ich liczba rośnie, a Biedronka stała się pionierem w ich implementacji. Aktualnie sieci zapewniają, że te urządzenia nie rywalizują z pracownikami. Jednak eksperci nieoficjalnie przyznają, że sytuacja ta może się zmienić.

- Biedronka to wyraźny lider w obszarze kas samoobsługowych w Polsce
- Główny konkurent sieci — Lidl Polska — z kolei posiada już takie kasy w każdym swoim sklepie
- W bezobsługowe rozwiązania inwestują też inne sieci, na przykład Dino czy Netto
- Czy era kasjerów odchodzi do lamusa? Przedsiębiorstwa zapewniają, że nie. Przynajmniej obecnie
- Więcej informacji z obszaru biznesu znajdziesz na Businessinsider.com.pl
Niedawno znany polityk partii Konfederacja „zapomniał” uiścić opłatę w kasie samoobsługowej sklepu Ikea. To zdarzenie przypomniało Polakom, jak bardzo rozpowszechnione stały się u nas te urządzenia. — Jeszcze do niedawna tego typu rozwiązania wzbudzały spore kontrowersje. Obecnie praktycznie nikt nie zwraca na nie uwagi. Chyba że w sytuacji takiej, jak ta z posłem — mówi z uśmiechem menedżer firmy handlowej, z którym rozmawiamy poufnie.
W których sieciach jest najwięcej takich kas? — Aktualnie w sieci Biedronka funkcjonuje ponad 17 tys. kas samoobsługowych, umiejscowionych łącznie w 3287 placówkach na terenie całego państwa — informuje w rozmowie z Business Insider Polska Marcin Gumiński, menedżer ds. operacji sklepowych i aplikacji sprzedażowych w sieci Biedronka.
Tysiące kas samoobsługowych
To oznacza, że sieć ta przoduje w liczbie takich kas w kraju. Drugie miejsce zajmuje Żabka. Sieć ta posiada ok. 12 tys. punktów w kraju, w każdym z nich znajdują się tzw. kasy dualne (które mogą być obsługiwane zarówno przez pracownika, jak i przez klienta). Przez pewien okres Żabka dominowała pod względem liczby tych kas. Aktualnie jednak wyprzedziła ją Biedronka, ponieważ ta firma ma po prostu większą liczbę tych urządzeń w każdym sklepie. Żabce natomiast zwykle wystarcza jedna kasa na sklep.
A co z Lidlem? — Lidl Polska nieustannie rozszerza system kas samoobsługowych, które są już dostępne we wszystkich sklepach tej sieci — przekazuje nam Aleksandra Robaszkiewicz, dyrektorka ds. corporate affairs i CSR w firmie. Lidl posiada w Polsce 900 obiektów, firma ta zatem także znajduje się w czołówce sieci, które posiadają najwięcej kas samoobsługowych — choć nie wiemy dokładnie, ile tych urządzeń posiada.
I inne sieci inwestują w to rozwiązanie. Netto Polska ma je obecnie w 270 sklepach, a w każdym z nich co najmniej cztery urządzenia. Także w Dino jest coraz więcej samoobsługowych kas, a niedawno otworzono nawet sklep tej sieci, w którym nie pracuje żaden kasjer. Kasy samoobsługowe testuje w Polsce także Aldi, chociaż sieć ta była do tej pory sceptyczna wobec tego rozwiązania.

Bez obsługi, bez problemu?
Przedstawiciele wiodących sieci zapewniają, że z kasami nie ma większych komplikacji. Twierdzą na przykład, że wbrew pozorom nie występują znaczne trudności z klientami, którzy wykorzystują systemy, aby kraść produkty.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Sortują 25 ton ubrań dziennie. Tak wygląda globalny rynek odzieży używanej
— Nasze urządzenia działają w oparciu o systemy uczenia maszynowego, które przeprowadzają wstępną weryfikację produktów odkładanych po zeskanowaniu. Dzięki stałemu rozwojowi projektu oraz wprowadzaniu nowych rozwiązań w obszarze oprogramowania, które napędza działanie kas samoobsługowych, obserwujemy znaczący spadek liczby interwencji pracowników przy urządzeniach — opowiada Marcin Gumiński z Biedronki.
— Wykorzystujemy nowoczesne technologie, które jednocześnie nie naruszają przestrzeni osobistej naszych pracowników oraz klientów. Ze względu na te zabezpieczenia, kradzieże w naszych sklepach mają charakter sporadyczny — informuje natomiast Aleksandra Robaszkiewicz z Lidla. Netto Polska także zapewnia, że nie odnotowuje znacznych problemów z kradzieżami.
Pytanie, czy ze względu na popularność tego rozwiązania sieci nie zdecydują w którymś momencie, że kasjerzy są im zbyteczni. Aktualnie firmy handlowe wciąż raczej borykają się z deficytem pracowników. Na przykład Biedronka obecnie prowadzi ok. 1,9 tys. rekrutacji — w dużej mierze proponowane są etaty dla kasjerów. Coraz częściej można jednak znaleźć oferty dla osób, które mają pełnić rolę „wsparcia pracy sklepu”. Osoby te wykładają towar, dbają o porządek — ale również zajmują się „obsługą klienta przy kasach samoobsługowych”.
— Nie jest tak, że kasy samoobsługowe zastępują ludzi. Ale z pewnością rola kasjerów ulega zmianie, tacy pracownicy coraz bardziej „ogarniają” cały sklep — mówi nam anonimowo przedstawiciel branży. Czy pracownicy znikną ze sklepów? Nasz rozmówca twierdzi, że prawdopodobnie w jakiejś perspektywie to się wydarzy. — Ale nieprędko. Na razie jednak nie ma dobrych rozwiązań robotycznych do wykładania towaru. Robot także na razie nie zadba odpowiednio o właściwą ekspozycję. Przynajmniej obecnie — dodaje nasz rozmówca.
Autor: Mateusz Madejski, dziennikarz Business Insider Polska
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google.
Źródło



