Kto pokonuje zanieczyszczenie powietrza? Oto sytuacja w 16 miastach [ZESTAWIENIE]

Kiedy w roku 2015 wypowiadano słowo „smog”, automatycznie myślało się o Krakowie. Jak to wygląda aktualnie? W Business Insiderze przeanalizowaliśmy, które miasto przoduje pod kątem klarowności powietrza i które osiągnęło największy progres w przeciągu dekady. Dodatkowo wskazujemy dwa miasta, gdzie sytuacja przez 10 lat uległa pogorszeniu. Zobacz na diagramach i w tabelach, czy twoje przeczucia są trafne.

W minionych latach w Polsce obszernie debatowano o potrzebie ulepszenia jakości powietrza. Programy walki ze smogiem, zamiana źródeł ciepła na te bardziej ekologiczne, inwestycje w komunikację zbiorową oraz redukcja emisji przemysłowych miały doprowadzić do tego, aby mieszkańcy polskich miast mogli wdychać bardziej czyste powietrze.

W Business Insiderze zbadaliśmy, co na temat rezultatów tych zmian i jakości powietrza w Polsce mówią konkretne dane, i przenieśliśmy to na diagramy oraz tabele, by przedstawić triumfatorów i przegranych w batalii o zdrowie naszych płuc.

Przyjrzeliśmy się uważnie danym gromadzonym przez Generalny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ). Wyliczyliśmy na tej podstawie średnie wartości pyłu PM10 dla każdego z 16 miast wojewódzkich, uwzględniając wszystkie znajdujące się w nich punkty pomiarowe. Takie kalkulacje wykonaliśmy dla pierwszej połowy listopada bieżącego roku (1-17 listopada) i analogicznych okresów z lat 2015-2024. Podobne obliczenia dotyczą sumarycznie całego państwa w oparciu o dane ze wszystkich ponad stu stacji pomiarowych w Polsce (biorąc pod uwagę nie tylko miasta wojewódzkie).

Jako wskaźnik do oceny stanu powietrza przyjęliśmy pył PM10 – jest on szkodliwy ze względu na zawartość kancerogennych metali ciężkich. Oddziałuje negatywnie na system oddechowy. To właśnie on jest odpowiedzialny za nawroty kaszlu, świsty w płucach, pogorszenie stanu osób cierpiących na astmę czy za ostre, nagłe zapalenie oskrzeli.

Smog coraz mniej uciążliwy. Stan powietrza w Polsce się poprawia

Standard średniego dobowego poziomu według Światowej Organizacji Zdrowia to 50 mikrogramów na m sześć. W analizowanym okresie, uśredniając wyniki ze wszystkich dni, wartości zbliżone do tego pułapu granicznego pojawiały się w niektórych miastach do roku 2018. Później sytuacja była znacznie lepsza.

Warto podkreślić, że dane dotyczące pierwszej połowy listopada w różnych latach w znacznym stopniu zależą od warunków pogodowych. W cieplejszych okresach mniej intensywne ogrzewanie domostw przekładało się na obniżone wskaźniki zanieczyszczenia, a w chłodniejszych – odwrotnie. Niemniej jednak na przestrzeni 11 lat widoczna jest wyraźna tendencja do polepszenia jakości powietrza.

Średnia dla całego kraju w pierwszej połowie listopada pokazuje regres wskaźnika PM10 z 47,44 mikrogramów na m sześć. w 2015 r. do 25,20 w 2025. To obniżka o prawie połowę w ciągu dekady.

Smog w miastach. Gdzie najgorszy, a gdzie najlepszy stan powietrza?

Najwyższe koncentracje pyłu PM10 w połowie listopada występowały w latach 2015–2018, kiedy średnie wartości dobowe osiągały w skali kraju nawet blisko 50 mikrogramów na m sześć. Najmniej korzystnie przedstawiała się sytuacja w Krakowie i Katowicach. Czasami negatywnie zaskakiwała także Bydgoszcz.

Na szczególną uwagę zasługuje stolica Małopolski, która w ciągu ostatniej dekady raz odnotowała niemal 100-procentowe przekroczenie normy dla pyłu PM10 w badanym przez nas czasie. Wydarzyło się to w pierwszej połowie listopada 2015 r. W tym samym czasie w Katowicach odczyty sięgały blisko 70 mikrogramów na m sześć.

Jak to wygląda po 10 latach? Najwyższe notowania PM10 w ostatnich tygodniach również były w Katowicach (33,05), lecz są to znacznie mniejsze wartości. Jedynie Kraków miał jeszcze trójkę z przodu (30,95). Na trzeciej pozycji pod względem najgorszego powietrza znalazł się Poznań (29,71). Te miasta, położone na obszarach o dużej gęstości populacji i przemysłowej historii, nadal zmagają się z problemem smogu.

Światowa Organizacja Zdrowia rekomenduje, aby średnie stężenie PM10 w ciągu roku nie przekraczało 20 mikrogramów na m sześć. Ostatnio ten wymóg spełniało parę miast wojewódzkich. Z najniższą wartością zanieczyszczenia i najlepszym stanem powietrza w pierwszej połowie listopada w 2025 r. wyróżniała się Zielona Góra (14,47), Olsztyn (18,24) i Szczecin (18,96).

Te lokalizacje systematycznie rejestrują niższe koncentracje pyłu, co może wynikać zarówno z bardziej sprzyjającej topografii, mniejszego natężenia ruchu pojazdów, jak i mniejszego udziału węgla w miejscowym ogrzewaniu.

Poniżej średniej dla kraju (25,20) zakwalifikowała się np. Warszawa (24,35). Podobny rezultat, jak stolica, mają Kielce. Po „zielonej” stronie (poniżej średniej krajowej) są również: Gdańsk, Opole, Lublin, Łódź i Rzeszów.

Powyżej przeciętnej, jeśli chodzi o zanieczyszczenie powietrza, w listopadzie uplasowały się (oprócz wymienionej wcześniej najgorszej trójki) również: Wrocław, Bydgoszcz i Białystok.

Stan powietrza w miastach. Gdzie największa poprawa?

Porównując lata 2015 i 2025, największy postęp widać w miastach, które z zanieczyszczeniem powietrza miały dekadę temu największy kłopot. Przodownikiem w tej statystyce jest Kraków, gdzie poziom pyłu PM10 spadł z 95,36 do 30,95 mikrogramów na m sześć., czyli blisko trzykrotnie. Podobną tendencję dostrzegamy w Katowicach. Znaczący spadek zarejestrowały także Lublin i Poznań, aczkolwiek w tych miastach wahania były bardziej zauważalne w kolejnych latach.

Relatywnie najmniejszy progres w danych liczbowych widać w Szczecinie i Łodzi. Przez dekadę średnia ilość pyłu PM10 zmalała o około 10 mikrogramów na m sześć.

Są też dwa miasta, gdzie dane GIOŚ w pierwszej połowie listopada bieżącego roku ukazują gorszy stan powietrza niż w 2015 r. To Białystok i Gdańsk.

Kliknij tabelę, aby otworzyć w nowym oknie
Kliknij tabelę, aby otworzyć w nowym oknie | Damian Słomski / Business Insider Polska
Kliknij tabelę, aby otworzyć w nowym oknie
Kliknij tabelę, aby otworzyć w nowym oknie | Damian Słomski / Business Insider Polska

Smog nadal zanieczyszcza? GIOŚ analizuje stan powietrza w Polsce

Generalny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ) parę dni temu przedstawił oficjalny raport całościowo podsumowujący ocenę stanu powietrza za 2024 r. Dla większości rodzajów zanieczyszczeń rezultaty rocznej oceny są zbliżone do osiągniętych dla roku poprzedniego. Jednocześnie, w przypadku niemal wszystkich zanieczyszczeń można wspomnieć o wyraźnej poprawie w porównaniu do wyników oceny otrzymanych dla 2022 r., a także dla lat wcześniejszych.

Analiza zrealizowana dla 2024 r. w oparciu o kryteria ustanowione w celu ochrony zdrowia ludzkiego, w przypadku dwutlenku siarki, tlenku węgla, benzenu oraz ołowiu, kadmu i niklu, zawartych w pyle PM 10 we wszystkich rejonach w kraju wykazała przestrzeganie norm dotyczących stanu powietrza” — czytamy w sprawozdaniu GIOŚ.

Wynika z niego również, że ilość stref z przekroczeniem średniorocznego pułapu dopuszczalnego dla dwutlenku azotu zredukowała się z czterech w 2023 r. do dwóch w 2024 r. Stężenia tego zanieczyszczenia są niższe, a przekroczenia miały charakter lokalny i pojawiły się jedynie na terenach intensywnego oddziaływania transportu samochodowego w centrach dużych miast.

Z kolei liczba rejonów, w których pojawiło się przekroczenie benzo(a)pirenu w pyle PM 10 była identyczna jak w 2023 r. (21 z 46 stref). Wyniki te są jednak znacznie lepsze od tych uzyskiwanych w latach wcześniejszych.

„Niemniej jednak, skażenie powietrza benzo(a)pirenem w pyle PM 10 w dalszym ciągu stanowi w Polsce poważny problem i wymaga kontynuacji działań naprawczych” — zaznacza GIOŚ.

Autor: Damian Słomski, dziennikarz Business Insider Polska

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *