Setki kilogramów biżuterii dotarły do Polski, ale nie do polskich sklepów. To efekt szokujących wyników kontroli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Inspekcji Handlowej i Krajowej Administracji Skarbowej. Wybrane próbki zawierały nawet 400-krotnie więcej niż dopuszczalne normy dla rakotwórczych metali ciężkich, takich jak kadm i ołów.
W tym artykule dowiesz się:
- Kto dokonał przeglądu biżuterii?
- Jakie nieprawidłowości stwierdzono w etykietowaniu produktów?
- Jakie substancje wykryto w biżuterii i dlaczego są tak niebezpieczne?
- Jakie standardy zostały przekroczone – nawet 400-krotnie!
- Ile produktów nie trafiło do sprzedaży?
Instytucje przyglądają się bliżej importowanej biżuterii
„Inspekcja Handlowa, w naszym imieniu, kontroluje produkty nieżywnościowe przez cały rok. Naszym celem jest jak najszybsze wyeliminowanie z rynku tych, które nie spełniają wymagań. Współpraca z Krajową Administracją Skarbową (KAS) pozwala nam kontrolować produkty przed ich wprowadzeniem do sprzedaży. Jest to kluczowe, zwłaszcza w przypadku produktów takich jak biżuteria, których bezpieczeństwa nie da się ocenić gołym okiem”.
– wyjaśnia prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny
Teraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Inspekcja Handlowa i Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) łączą siły, aby zbadać biżuterię sztuczną zatrzymaną na granicy przez funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej . Kontrola trwała od marca do kwietnia 2025 roku. W tym czasie instytucje przyjrzały się bliżej produktom importowanym do Polski i odkryły szokujące naruszenia norm dotyczących substancji niebezpiecznych . Wykryto również nieprawidłowości formalne związane z oznakowaniem produktów i zgodnością z prawem UE.
Łącznie zweryfikowano 227 partii :
- w 194 partiach sprawdzono zgodność oznakowania (dane przedsiębiorcy i identyfikacja produktu);
- W 33 próbkach zbadano zawartość substancji niebezpiecznych: kadmu i ołowiu.
Niebezpieczne metale w biżuterii
Nieprawidłowości formalne stwierdzono aż w 67% produktów (w 151 partiach), które otrzymały negatywną opinię Inspekcji Handlowej . Znacznie gorzej wypadły jednak badania laboratoryjne na zawartość kadmu i ołowiu.
Biżuteria zawierająca niektóre metale może być szkodliwa dla zdrowia – powodować alergie, zaburzenia hormonalne, a nawet raka. Kadm i ołów to wysoce toksyczne metale ciężkie, których stosowanie jest dopuszczalne jedynie w ograniczonym zakresie. Są dodawane do biżuterii ze względu na ich kowalność i koszt.
– czytamy w opublikowanym raporcie.
Jednocześnie Inspekcja Handlowa przypomina, że:
- ołów może powodować choroby serca i nerek, raka i problemy z płodnością;
- kadm może przyczyniać się do występowania nowotworów i chorób nerek.
Dotyczy to jednak nadmiernie wysokich stężeń metali . Za bezpieczny poziom uważa się 0,5 g/kg ołowiu i 0,1 g/kg kadmu .
Szokujące wyniki badań
Podczas badań specjaliści rozcinają biżuterię i rozdzielają stopy różnych metali , a następnie rozpuszczają je w kwasach. Przygotowany materiał jest następnie poddawany analizie.
Wyniki badań laboratoryjnych są szokujące. Spośród 33 próbek importowanej biżuterii , zawartość metalu w trzech produktach przekroczyła dopuszczalny limit nawet 400-krotnie ! Raport Inspekcji Handlowej wymienia:
- bransoletka przekraczająca normę dotyczącą kadmu 400 razy i normę dotyczącą ołowiu 118 razy;
- naszyjnik przekraczający normę ołowiu o 333 razy;
- broszka przekraczająca normę kadmu 400 razy.
Przeczytaj także: Kolejne badanie wykazało obecność niebezpiecznych substancji w produktach Shein i Temu
Prawie 500 kg biżuterii nie zostało dopuszczone do sprzedaży
Kontrola zakończyła się zakazem sprzedaży importowanej biżuterii. Ze względu na niebezpiecznie wysoką zawartość metalu przekraczającą normy, 4495 sztuk nie zostało dopuszczonych do obrotu. Jednak organy celne uniemożliwiły sprzedaż łącznie 467 kg biżuterii, czyli 1 183 178 sztuk.
„Co roku prowadzimy wspólne, skoordynowane działania mające na celu zatrzymanie towarów na granicy, aby zapewnić dostępność na rynku polskim i unijnym wyłącznie produktów bezpiecznych i zgodnych z przepisami. Bezpieczeństwo konsumentów jest jednym z naszych priorytetów, stąd nasze szerokie zaangażowanie w projekty realizowane z organami nadzoru rynku”.
– podsumowuje Małgorzata Krok, zastępca szefa Krajowej Administracji Skarbowej.
Może Cię również zainteresować: Czy Unia Europejska zakaże stosowania olejku z drzewa herbacianego?
Zdjęcie główne: Unsplash