Naukowcy porządkują wiedzę o kopalnych gatunkach człowiekowatych z Azji

Fot. Adobe Stock Fot. Adobe Stock

Pod koniec czwartorzędu w Azji wschodniej żyły liczne populacje człowiekowatych, w tym nowo odkryty Homo juluensis. Na łamach „Nature Communications” naukowcy próbują na nowo uporządkować wiedzę nt. ewolucyjnych relacji między tymi grupami.

Na terenach Azji wschodniej od kilkudziesięciu lat naukowcy znajdują liczne skamieniałości przedstawicieli rodziny człowiekowatych – grupy obejmującej wymarłych przodków oraz krewniaków człowieka (Homo) i szympansów (Pan). Skamieniałości te pochodzą z ostatnich kilkuset-kilkudziesięciu tysięcy lat temu.

Znalezisk przybywa bardzo szybko – liczba nowo zgłaszanych gatunków kopalnych z Azji ze wspomnianego okresu jest dłuższa, niż liczba analogicznych gatunków odkrywanych w Europie i Afryce razem wziętych. Może się wydawać, że paleoantropolodzy nie nadążają z analizami różnic w ich budowie, nie mówiąc o interpretacji wyników – zauważają na łamach „Nature communications” paleoantropolodzy Christopher J. Bae z Wydziału Antropologii na Uniwersytecie Hawajów w Manoa (Honolulu, USA) oraz Xiujie Wu z Instytutu Paleontologii i Paleoantropologii Kręgowców w Chińskiej Akademii Nauk.

Wśród licznych populacji kopalnych krewniaków człowieka, jakie badano w ostatnich latach, autorzy tekstu przypominają choćby Homo floresiensis – gatunku, o którym świat usłyszał w 2004 roku. Znalezisko było zresztą dość świeże: szczątki odkryto w Indonezji zaledwie rok wcześniej.

Inne „nowe”, azjatyckie skamieniałości pochodzą z Filipin – odkryto je w 2007, zaś nowy gatunek Homo luzonensis zaprezentowano w 2019. Pula nowości powiększyła się w 2021 roku o Homo longi dzięki analizom czaszki odkrytej w 1933 roku w rejonie Harbin (Chiny).

Christopher J. Bae oraz Xiujie Wu są autorami najnowszego odkrycia gatunku z Azji wschodniej: Homo juluensis. Gatunek ten występował od około 300 tys. lat temu – do mniej więcej 50 tys. lat temu. Jego przedstawiciele trzymali się w niewielkich grupach na terenie Azji wschodniej.

Szczątki tego gatunku (21 kości, pochodzących w sumie od 16 osobników) odkryto w latach 70. XX w. w chińskim rejonie Xujiayao; nowe są jednak ich analizy i interpretacja znaleziska.

Analizy kości czaszki wskazują na szczególnie mocną jej budowę. Pojemność czaszki szacuje się na 1700 ml.

Badacze zwracają uwagę na to, że pod względem budowy badane osobniki reprezentują mozaikę cech prymitywnych i typowych dla innych gatunków kopalnych. Mają kilka cech neandertalskich, jak powiększone kości ciemieniowe, brak zgrubienia w środkowej części kości czołowej czy obecność guza potylicznego (choć jest on stosunkowo mały) itp. Od neandertalczyków różniła ich za to budowa zębów trzonowych czy tylnej części czaszki.

Z powodu wspomnianej mieszanki cech homininów z Xujiayao nie da się tak po prostu zaliczyć do Homo erectus (reprezentowanych przez gatunki znajdowane już wcześniej np. na terenie Chin), do innych Homo ze środkowego plejstocenu (np. H. bodoensis czy H. longi), ani też do młodszych gatunków Homo: neandertalczyków czy ludzi współczesnych.

Naukowcy zauważają zarazem, że czaszki Homo juluensis mają sporo wspólnego z innymi skamieniałościami – np. znalezionymi w rejonie Xuchang na wschodzie Chin. I sugerują, by uznać je za nową populację homininów, typową dla regionu. Nazwa, którą zaproponowali (H. juluensis) oznacza „ludzi o dużych głowach”.

„Nie sądziliśmy, że przedstawimy nowy gatunek (przodka człowieka), i że będziemy w stanie przeorganizować azjatyckie skamieniałości homininów z innych grup. Ale to na pewno pomoże w komunikacji nauki” – komentuje Bae w „Nature Communications”.

I zastrzega, że nie wszystkie badane skamieniałości są kompletne, i że ewolucyjne związki pomiędzy gatunkami wymagają dalszych analiz.

Nowe badanie może jednak oznaczać nowy sposób formułowania modeli ewolucji człowiekowatych na terenie Azji.

Bae i Wu zauważają, że paleoantropolodzy mają do dyspozycji coraz więcej skamieniałości; zwiększa się też wiedza na temat ich różnorodności. To zaś rodzi pytania o przyczyny tej różnorodności i o to, jak wyglądał krajobraz późnego czwartorzędu, jeśli chodzi o gatunki wymarłych krewnych człowieka. Ich zdaniem tak dużej różnorodności nie da się wytłumaczyć prostym zastępowaniem jednych gatunków człowiekowatych przez inne. Może ona jednak wynikać z innych mechanizmów – piszą. I wyjaśniają, że chodzi o duże rozproszenie dawnych krewnych człowieka – sytuację, gdy na mniej więcej jednym terenie, w podobnym czasie żyły różne grupy człowiekowatych, które miały ze sobą kontakt. Po drugie, pomiędzy tymi grupami lub osobnikami zapewne dochodziło do krzyżowania. (PAP)

zan/ agt/



Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *