Ważna reforma, której nie będzie. Dziś decyzja rządu

W środę Rada Ministrów ma przyjąć projekt uchwały w sprawie zmian w Krajowym Planie Odbudowy. Za tym niepozornym tytułem kryje się jednak rezygnacja z ważnej reformy polskiego rynku pracy. Chodzi o ozusowanie umów-zleceń, którego mimo zapowiedzi ostatecznie nie będzie.

Donald Tusk z ministrami podczas posiedzenia rządu.
Donald Tusk z ministrami podczas posiedzenia rządu. | Foto: Andrzej Iwanczuk/REPORTER / East News

O tym, że rząd zrezygnował po cichu z tej istotnej reformy, pisaliśmy na przełomie roku w Business Insider Polska. Tuż przed świętami minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poinformowała w rozmowie z „Faktem”, że pomysł całkowicie trafił do kosza i nie będzie realizowany. Taka miała być decyzja premiera Donalda Tuska.

Teraz decyzja ma być oficjalnie podjęta przez rząd. „Polska proponuje alternatywną reformę, w związku z tym, że obecna struktura różnych form zatrudnienia w Polsce nie powoduje silnego zróżnicowania pracowników pod względem zabezpieczenia emerytalnego” – czytamy w uzasadnieniu. Rząd nie wskazuje jednak w tym miejscu, o jaką alternatywę chodzi.

Jak jednak pisaliśmy w Business Insider Polska w listopadzie 2024 r. w zamian mają być dwie reformy, w tym jedna pozwalająca Państwowej Inspekcji Pracy zamieniać decyzją administracyjną umowy cywilnoprawne na umowy o pracę. W styczniu w rozmowie „Onet Rano Finansowo” potwierdził to Jan Szyszko, wiceminister funduszy i polityki regionalnej.

Rząd zapewnia natomiast, że „zdecydowana większość osób wykonujących umowy cywilnoprawne (bez ubezpieczenia społecznego) jest jednocześnie ubezpieczona na podstawie innych umów„.

To tzw. zbieg tytułów do ubezpieczenia, czyli np. sytuacja, w której zleceniobiorca pracuje jednocześnie na etacie.

Reforma umów-zleceń jest ważna dla milionów osób, które pracują na umowach cywilnoprawnych. Dziś często nie odprowadzają one składek na ubezpieczenia społeczne, na czym cierpi wysokość ich przyszłej emerytury. Jednocześnie pensja na rękę jest wyższa. Mechanizm ten opisywaliśmy w Businesss Insider Polska wielokrotnie.

Kozłowski: oskładkowanie umów zleceń to równe zasady gry

Żaden rząd nie dał rady

Dyskusja na temat ozusowania umów-zleceń trwa już od ponad dekady. Pierwsze kroki w kierunku rząd podjął już w 2014 r. Wówczas Sejm przegłosował ustawę, którą w grudniu podpisał prezydent Bronisław Komorowski. Ministrem pracy był wtedy Władysław Kosiniak-Kamysz, a na czele rządu stała Ewa Kopacz.

Reforma miała być początkiem większych zmian, a rząd dał ponad rok na dostosowanie się do nowych przepisów. Od 2016 r. umowy-zlecenia zostały objęte składkami, ale tylko do wysokości minimalnego wynagrodzenia. W międzyczasie władza przeszła w ręce Prawa i Sprawiedliwości, a premierem została Beata Szydło.

Choć nowy rząd nie odrzucił całkowicie pomysłu pełnego oskładkowania zleceń, to przez lata temat pozostawał w zawieszeniu. Minister Marlena Maląg wielokrotnie wspominała o konieczności zmian, ale konkretne działania zaczęły się dopiero po ustabilizowaniu sytuacji związanej z pandemią COVID-19.

Reforma nabrała znaczenia, gdy została wpisana do Krajowego Planu Odbudowy pod symbolem A71G. Rząd zobowiązał się przed Unią Europejską do ucywilizowania rynku pracy, co miało być warunkiem otrzymania środków z Funduszu Odbudowy. Jednak w praktyce realizacja tego zobowiązania napotkała poważne trudności.

W 2023 r. zmienił się rząd, ale i bez tego szanse na pełne oskładkowanie umów-zleceń i tak były niewielkie. Reforma oznaczałaby bowiem niższe wynagrodzenia netto dla milionów Polaków, co budziło opór. Nowa władza początkowo intensywnie pracowała nad przepisami. Wiosną 2024 r. resort pracy informował o postępach, a według informacji Business Insider Polska ministerstwo rozważało nawet objęcie składkami umów o dzieło.

Wydawało się, że zmiany są nieuniknione. Jednak w koalicji rządzącej pojawiły się obawy, co doprowadziło do przesunięcia reformy na 2026 r. Ostateczny cios przyszedł tuż przed świętami, gdy minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w rozmowie z „Faktem” poinformowała, że pomysł został całkowicie porzucony. Decyzję miał podjąć premier Donald Tusk.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *