Egzotyczna koalicja PiS-PO-Lewica w sprawie reprywatyzacji warszawskiej

Komisja weryfikacyjna do spraw reprywatyzacji warszawskiej sprawdza wszystkie decyzje zwrotowe, w których miał miejsce obrót roszczeniami. W tym zakresie powstała egzotyczna koalicja polityczna.
Egzotyczna koalicja PiS-PO-Lewica w sprawie reprywatyzacji warszawskiej - INFBusiness

Michał Sobański

Foto: Fotorzepa

Marek Kozubal

Komisja powstała w 2017 r. przy Ministerstwie Sprawiedliwości, którym kierował Zbigniew Ziobro. Miała wtedy badać patologiczne przypadki zwrotu nieruchomości w Warszawie. Była sztandarowym projektem polityków Solidarnej Polski. Na jej czele stali m.in. Patryk Jaki oraz Sebastian Kaleta. Politycy ci wykorzystywali ją do atakowania władz stolicy – głównie Hanny Gronkiewicz-Waltz i Rafała Trzaskowskiego.

Po zmianie władzy wciąż działa. Bada m.in. decyzje zwrotowe, które były poprzedzone obrotem roszczeniami. W tym zakresie jest ścisła współpraca z urzędem miasta. Urzędnicy twierdzą, że mogą badać w zasadzie wszystkie decyzje, które zostały podjęte w ciągu 30 lat, ale przebija się też pogląd, że komisja powinna uchylać decyzje dekretowe bez ograniczenia czasowego.

Jak to działa w praktyce? Komisja podjęła np. decyzję o wszczęciu postępowania w sprawie nieruchomości przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie, której właścicielem jest Michał Sobański, jeden z liderów środowiska ziemiańskiego. Odbyło się to na posiedzeniu niejawnym 11 grudnia 2024 r. Ministerstwo poinformowało nas, że „o rozważenie wszczęcia postępowania do komisji zwróciło się Biuro Spraw Dekretowych Urzędu Miasta”. Przesłało ono wykaz decyzji, na mocy których zostało ustanowione prawo użytkowania wieczystego do nieruchomości gruntowych oraz w których doszło do przeniesienia praw i roszczeń wynikających z dekretu z 1945 r.

Urząd miasta pisze do Kalety

Z naszych informacji wynika, że spis takich decyzji przekazał urząd miasta jeszcze w styczniu 2023 r. do ówczesnego szefa komisji Sebastiana Kalety (PiS). Obejmuje on 76 działek znajdujących się w Warszawie.

Komisja zdecydowała o wpisaniu przy Nowogrodzkiej – w księdze wieczystej nieruchomości – ostrzeżenia o rozpoczętym postępowaniu rozpoznawczym. To oznacza zakaz zbywania i obciążania nieruchomości, czyli w zasadzie racjonalnego zarządzania nieruchomością i dysponowania własnością. Podobne decyzje podejmuje ona też wobec innych nieruchomości.

Właściciel budynku Michał Sobański mówi, że decyzja komisji jest dla niego niezrozumiała, bo obiekt nabył w 2012 r. od kuzynów, jako jeden z następców prawnych byłych właścicieli. Kupił go wraz z prawami dekretowymi do gruntu, ale już po wydaniu decyzji zwrotowej przez prezydenta m.st. Warszawy. Kamienica ta bowiem zaraz po wojnie została znacjonalizowana, a w 2010 r. zwrócona spadkobiercom. Dlatego złożył skargę na orzeczenie referendarza sądowego do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa. Jego zdaniem to, co zrobiła komisja, to „ograbianie ludzi z ich własności”. 

UM: pod lupą obrót roszczeniami dekretowymi

– Urząd m.st. Warszawy w przypadkach, w których dostrzega sytuację, w której wydano decyzję dotyczącą nieruchomości objętej dekretem warszawskim, a w której miał miejsce obrót roszczeniami, kieruje sprawy do właściwych organów celem wyeliminowania takich decyzji z obrotu prawnego jako niezgodnych z obowiązującym stanem prawnym – tłumaczy nam Marzena Gawkowska, rzeczniczka Urzędu Miasta Warszawa. Odwołuje się do uchwały Naczelnego Sądu Administracyjnego z 10 kwietnia 2024 r. Dodaje, że w przypadku nieruchomości przy ul. Nowogrodzkiej „miał miejsce obrót roszczeniami dekretowymi przez następców prawnych dawnych właścicieli dekretowych”.

– Rafał Trzaskowski wraz ze swoją formacją od początku powstania komisji reprywatyzacyjnej wskazywał na jej niekonstytucyjność, kiedy jego partyjna koleżanka Hanna Gronkiewicz-Waltz wzywana była na posiedzenia komisji, na której nigdy zresztą się nie stawiła, konsekwentnie uważając, że jest organem bezprawnym – przypomina Michał Sobański.

W komisji politycy PO, PiS i Lewicy

Zwraca uwagę, że teraz w tym zakresie doszło do swoistego kompromisu PO z PiS „w kwestiach nienawiści do byłych właścicieli i restytucji”. Na czele komisji stoi wiceminister w resorcie sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha (PO), a jego zastępcą jest polityk PiS Paweł Lisiecki. W jej skład wchodzą też m.in. Robert Kropiwnicki (PO) i Sławomir Potapowicz (Nowoczesna), Anna Tarczyńska (Nowa Lewica), Christian Młynarek, były wiceszef Kancelarii Sejmu za czasów marszałek Elżbiety Witek (PiS). W radzie społecznej zaś są głównie aktywiści, nie ma nikogo, kto reprezentowałby właścicieli nieruchomości. W grupie tej jest np. Oskar Hejka, niegdyś członek sztabu Patryka Jakiego.

Czy skład osobowy komisji, w której są przedstawiciele PO oraz PiS, oznacza, że w zakresie reprywatyzacji doszło do kompromisu ponadpartyjnego? – zapytaliśmy biuro prasowe Ministerstwa Sprawiedliwości. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Warto przypomnieć, że szef resortu Adam Bodnar w 2017 r. jako rzecznik praw obywatelskich w piśmie skierowanym do prezydenta RP Andrzeja Dudy kwestionował zgodność z konstytucją przepisów powołujących tę komisję, apelując, aby nie podpisywał on ustawy o jej powołaniu.

Michał Sobański ocenia działania komisji jako „szczucie na właścicieli nieruchomości oraz ich wywłaszczanie na takich samych zasadach jak niegdyś Bierut pod nadzorem Józefa Stalina”. Dodaje, że po kilkudziesięciu latach od odzyskania własności decyzją komisji może stracić ją ponownie, „tracąc w międzyczasie zainwestowane pieniądze w remont swojej własności”.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *