Nocna prohibicja we Wrocławiu. Sklepy już się szykują.

„Wreszcie” – słyszymy od kobiety pracującej w lokalnym sklepie w zachodnim Wrocławiu, gdy pytamy ją o opinię na temat nocnego zakazu. W przeciwieństwie do Warszawy, stolica Dolnego Śląska przedłuża zakaz nocnej sprzedaży alkoholu w sklepach od początku października. Mieszkańcy są zadowoleni, ale niektórzy sklepikarze nie kryją obaw. „Trochę się martwię, że wieczorami będą tu robić zamieszki” – mówi nam pracownica Żabki.

Zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach w centrum Wrocławia obowiązuje od dawna. Teraz ma objąć całe miasto.
Zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach w centrum Wrocławia obowiązuje od dawna. Teraz ma zostać rozszerzony na całe miasto. | Zdjęcie: Bartłomiej Magierowski/East News / East News
  • Wrocław rozszerza zakaz na całe miasto od 9 października. Decyzję podjęli wspólnie radni Koalicji Obywatelskiej, PiS i Lewicy.
  • Do tej pory zakaz sprzedaży alkoholu w nocy obowiązywał tylko w centrum miasta. Teraz to się zmieni.
  • Mieszkańcy w dużej mierze popierają zmiany. Tylko niektórzy detaliści obawiają się, jak szybko ludzie dostosują się do nowej rzeczywistości.
  • – Już pytają, czy mogą zostawić pieniądze, a ja jutro rano wrzucę je do kasy – słyszymy w jednym ze sklepów Żabka na obrzeżach miasta.
  • Więcej informacji o biznesie znajdziesz na Businessinsider.com.pl

W ostatnich dniach media zalała fala doniesień o wprowadzeniu zakazu nocnego w Warszawie. Incydent wywołał ostrą dyskusję z mieszkańcami, a nawet doprowadził do drobnego kryzysu politycznego między Rafałem Trzaskowskim a radnymi Koalicji Obywatelskiej.

Radni Warszawy mieli głosować nad dwoma projektami uchwał wprowadzającymi zakaz nocowania w Warszawie – jednym autorstwa prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, a drugim – radnych z Lewicy i ruchu Miasto Jest Nasze. Pierwszy z nich został ostatecznie wycofany, a drugi odrzucony w głosowaniu.

Tymczasem wiceprezydent Jacek Wiśnicki, który poparł stanowisko Trzaskowskiego, podał się do dymisji . Ostatecznie radni przyjęli uchwały zaproponowane przez Koalicję Obywatelską (KO), w tym dotyczące kampanii edukacyjnej, mapowania niebezpiecznych obszarów oraz pilotażowego wprowadzenia zakazu nocnego w Śródmieściu i Pradze-Północ.

W czwartek Rafał Trzaskowski zapowiedział kolejne zmiany i poinformował, że zakaz wejdzie w życie w czerwcu przyszłego roku.

Zamieszki w stolicy przyćmiły działania radnych Wrocławia sprzed kilku dni. W pierwszej połowie września przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Prawa i Sprawiedliwości uznali , że nadszedł czas na wprowadzenie nocnego zakazu palenia w całej stolicy Dolnego Śląska.

Prohibicja we Wrocławiu. Już nie tylko w centrum miasta.

W ubiegłą środę w Dzienniku Urzędowym Województwa Dolnośląskiego opublikowano uchwałę rady z 11 września. Oznacza to, że zakaz wejdzie w życie po dwóch tygodniach.

Zgodnie z przepisami przyjętymi przez wrocławskich radnych, od 9 października alkohol będzie zakazany w sklepach i na stacjach benzynowych w całym mieście – od 22:00 do 6:00. Do tej pory zakaz ten obowiązywał na Starym Mieście od 2018 roku, a od zeszłego roku w ośmiu kolejnych dzielnicach otaczających lub położonych w jego pobliżu. Oczywiście nic się nie zmieni w barach i restauracjach.

Magdalena Wdowiak-Urbańczyk, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych, podkreśliła, że zakaz sprzedaży alkoholu w nocy poprawia bezpieczeństwo i jakość życia mieszkańców. „Nie oznacza to jednak spadku dochodów gminy z opłat za zezwolenia. Co ważne, to rady osiedli z największą liczbą punktów sprzedaży alkoholu poparły jego wprowadzenie. Z badania wynika również, że blisko 60% mieszkańców popiera tę zmianę” – podkreśliła Wdowiak-Urbańczyk.

Według statystyk przedstawionych przez Urząd Miasta Wrocławia , rok po wprowadzeniu zakazu sprzedaży nocnej w centrum miasta, liczba interwencji policji związanych ze spożyciem alkoholu spadła o 7%, a liczba interwencji straży miejskiej zmniejszyła się o 15%.

Mieszkańcy zadowoleni, sklepikarze szykują się

Zapytaliśmy wrocławskich sklepikarzy z osiedli oddalonych od centrum, których dotychczas zakaz nie dotyczył, co o tym sądzą.

„Czas najwyższy, szkoda, że tak późno” – słyszymy w jednym z lokalnych sklepów w Stabłowicach. To stosunkowo daleko od centrum. Czytelnicy z innych części Polski mogą to kojarzyć z zeszłoroczną powodzią. To właśnie tam tereny były najbardziej narażone na powodzie.

W sąsiedniej Żabce słyszymy jednak pewne obawy pracowników. „Powinniśmy chyba wywiesić już teraz informację o zmianach od października, bo inaczej będziemy mieli tu kłótnie ” – mówi kobieta za kasą.

Dodaje, że niektórzy klienci już pytają, „co będzie w październiku”. „Przychodzą i pytają, czy mogą zostawić pieniądze, które już policzyli, wziąć butelkę, a pani może ją napełnić następnego ranka ” – mówi sprzedawczyni.

„Ale nie sprzedam, jeśli nie będzie to dozwolone. Wiedzą, że przyjdą i sprawdzą, jeśli mnie złapią, i zabiorą mi prawo jazdy. Po co mi to? Poza tym, podobno nie możemy nawet postawić alkoholu na kasie po 22:00. Słyszałam, że mają coś zablokować w systemie” – rozmyśla.

Coraz więcej miast nie chce alkoholu

Wrocław nie jest pierwszym miastem, które wprowadziło zakaz wjazdu w godzinach nocnych na terenie całego kraju. W latach 2018–2024 około 180 gmin w Polsce wprowadziło zakazy wjazdu w porze nocnej. W 30 przypadkach ograniczenie dotyczyło tylko części gminy lub miasta. Najwięcej takich regulacji wprowadziły samorządy w województwach mazowieckim, małopolskim i wielkopolskim.

Często jest to oczekiwanie społeczne. Według niedawnego sondażu IRBIS dla Polskiej Agencji Prasowej, prawie siedmiu na dziesięciu ankietowanych Polaków popiera wprowadzenie zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w swoich miejscowościach . Pomysł ten popiera ponad 80% kobiet i 73% osób w wieku 18-29 lat.

Według badania, łącznie 68% respondentów zgodziło się ze stwierdzeniem: „Chciałbym/Chciałabym, aby w mojej miejscowości zakazano sprzedaży alkoholu w nocy od 23:00 do 6:00”. 40,2% z nich zadeklarowało „zdecydowane poparcie”, a 27,8% odpowiedziało „raczej tak”. 28,3% respondentów było temu przeciwnych, 14,3% odpowiedziało „raczej tak”, a 14,0% „zdecydowanie tak”. Pozostałe 3,7% respondentów nie miało zdania w tej sprawie.

Poparcie dla zakazu nocnego jest zróżnicowane demograficznie. Kobiety wyrażają silniejsze poparcie niż mężczyźni – 80,1% w porównaniu z 57,8%. Mężczyźni częściej się temu sprzeciwiają (19,7% „zdecydowanie się nie zgadza”) niż kobiety (7,4% „zdecydowanie się nie zgadza”).

Jak zauważa IBRIS, analiza wiekowa pokazuje, że choć najwyższe poparcie obserwuje się wśród osób powyżej 70 roku życia (81,1% „zdecydowanie tak”), to wśród młodych dorosłych, w wieku 18-29 lat, poparcie jest tylko nieznacznie niższe i wynosi 73,2%.

Poparcie różni się również w zależności od miejsca zamieszkania i poziomu wykształcenia. Największe poparcie dla zakazu nocnego wykazują mieszkańcy małych miast (do 50 tys. mieszkańców) i dużych miast (powyżej 250 tys. mieszkańców) – odpowiednio 74,4% i 69,6%. Natomiast wśród mieszkańców miast średniej wielkości (50–250 tys. mieszkańców) poparcie jest zauważalnie niższe (58,5%).

Dziękujemy za przeczytanie tego artykułu. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google News.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *