Lęk przed przegapieniem, dopamina i wpływ. Jak sklepy zwiększają sprzedaż podczas Czarnego Piątku.

Szał Czarnego Piątku jest w pełnym rozkwicie, a w pracy podczas przerwy na kawę wszyscy debatują o ofertach rabatowych ogłaszanych przez sklepy. Słowo zniżka działa jak wabik, a obniżki cen powodują, że skłaniamy się do zakupu nawet tych artykułów, które nie są nam niezbędne. Jakie triki wykorzystują firmy?

Tak działa zakupowy haj. Eksperci tłumaczą, czemu ulegamy promocjom Black Friday
Tak działa zakupowy haj. Eksperci tłumaczą, czemu ulegamy promocjom Black Friday | Foto: NurPhoto / Contributor / Getty Images
  • Specjaliści od marketingu stosują metody neuromarketingu, wpływając na decyzje klientów
  • Black Friday motywuje nabywców do zakupów za pomocą obniżek, promocji i strategii cenowych
  • Określenia takie jak FOMO, zakupowa dopamina i efekt dołączenia do tłumu to podstawowe mechanizmy, które nakłaniają ludzi do pochopnych zakupów
  • Ilość metod płatności wpływa na wrażenie osiągalności zakupów, co prowadzi do impulsywności i popadania w długi
  • Więcej informacji na temat biznesu znajdziesz w serwisie Businessinsider.com.pl

Czemu kupujemy przedmioty, które nie są nam potrzebne — eksperci odpowiadają bez owijania w bawełnę — uruchamiają się mechanizmy takie jak FOMO, dopamine shopping i wpadamy w sieci marketingu. Okazja, jeszcze nigdy nie było tak tanio, rabat nawet o 80%, niepowtarzalna oferta — wszystko to podsyca zakupową gorączkę i prowokuje do otwarcia portfeli.

Black Friday i czerwony magnes z symbolem procentu

Black Friday — mimo że jego początki związane są ze Stanami Zjednoczonymi i zakupowego szaleństwa, które kiedyś przejmowało Amerykanów — wywiera wpływ na ludzi na całym świecie. Sprzedawcy zręcznie korzystają z okazji, stosując specjalne taktyki, aby zwiększyć sprzedaż i skłonić nas do nabycia większej ilości towarów, niż zamierzaliśmy.

Najbardziej jak czerwony kolor oddziałuje na nas, bywa on kojarzony z wyprzedażami. Wchodząc do sklepu, nieświadomie zmierzamy tam, gdzie z daleka widzimy czerwone etykiety z symbolem „proc.”. To metoda neuromarketingu, która łączy naukę (neurologię, psychologię) z działaniami marketingowymi, aby zrozumieć i oddziaływać na decyzje klientów. Zamierzeniem jest optymalizacja przekazów reklamowych, opakowań czy projektów witryn internetowych, aby były bardziej efektywne i trafiały do konsumentów na głębokim, często nieświadomym poziomie.

Dlaczego tyle firm ma kolor czerwony w logo?

Do nich zaliczają się triki cenowe, polegające na niezakończeniu cen pełną kwotą — końcówka: 99 lub 95 wywołuje odczucie, że cena jest mniejsza, pomimo że różnica to tylko 1 lub 5 groszy.

Zbliżony efekt powoduje informacja kup dwa, trzeci dostaniesz gratis, albo sprzedaż na raty, gdzie podana jest kwota tylko jednej z 12 lub 24 rat. Kupujący chętniej wybierze również produkt, przy ocenie którego w sieci widnieje pięć gwiazdek lub kilkadziesiąt, albo kilkaset pozytywnych komentarzy — skoro inni kupili i są zadowoleni, to ja też chcę mieć taki towar.

Algorytm kieruje nami i zawartością naszych portfeli podczas Black Friday

Kto z nas nie doświadczył tego, że szukając jakiegoś produktu w internecie, otrzymywał później mnóstwo rekomendowanych przez różne strony takich samych lub podobnych produktów? To wynik powszechnie stosowanych już algorytmów rekomendacji, których celem jest dostosowanie oferty i podsuwanie nam propozycji, które powinny nas zainteresować.

Często opatrzone są one informacją: specjalnie dla ciebie, to może cię zainteresować itp. Czujemy się ważni i kupujemy, tym bardziej, że później jesteśmy z siebie usatysfakcjonowani, że wykorzystaliśmy okazję, wybraliśmy produkt pasujący do nas i możemy pochwalić się nim znajomym. W rezultacie kolekcjonujemy w szafach rzeczy takie same lub podobne, których czasami potem w ogóle nie używamy.

To, co popycha nas w ramiona Black Friday to również efekt FOMO, czyli obawa przed przegapieniem szansy, który jest ważnym elementem strategii marketingowych podczas wyprzedaży, skłaniając nabywców do nagłych zakupów. Jest to kombinacja lęku przed przeoczeniem okazji i chęci przyłączenia się do trwającego trendu zakupowego. Często używane hasła to: ostatnia chwila, wyjątkowa oferta, czy tylko dziś, którym czasem towarzyszy jeszcze wzmianka, że liczba dostępnych produktów jest ograniczona.

Specjaliści określają te zachowania również jako efekt naśladownictwa (bandwagon effect) i zachowania stadne (herd behavior), choć są one raczej typowe tylko dla początku okresu wyprzedaży — kupujący czują się zobowiązani do uczestnictwa w powszechnej gorączce zakupów.

FOMO, dopamina i czerwone etykiety. Tak sklepy wciągają nas w Black Friday
FOMO, dopamina i czerwone etykiety. Tak sklepy wciągają nas w Black Friday | NurPhoto / Contributor / Getty Images

Kupuję, ale pieniądze nadal mam

Od pewnego czasu możemy również kupować wymarzone rzeczy nie płacąc za nie od razu. To następny kruczek, na który klienci często dają się nabrać. Przekonanie, że otrzymuję towar, a nie wydałem ani złotówki powoduje, że wydaje nam się, że mamy go za darmo, chociaż w rzeczywistości sprzedawca, lub pośrednik zażąda całej kwoty już za 30 dni, a to może skłaniać do nadmiernego wydawania, a w efekcie zadłużania się.

Black Friday wywołuje także przyjemność, ekscytację, podekscytowanie, stąd termin zakupy dopaminowe, który nawiązuje właśnie do poszukiwania w polowaniu na okazje satysfakcji, wywoływanej uwalnianiem neuroprzekaźnika dopaminy podczas zakupów.

Eksperci uważają, że może to prowadzić do impulsywnego „odlotu” po znalezieniu upragnionego przedmiotu, a nawet „dreszczu emocji” przed zakupem. Ostrzegają jednak, że chociaż może to być normalny, chwilowy poprawiacz nastroju, może stać się kompulsywne, gdy potrzeba ponownego przeżycia tego uczucia jest silniejsza niż samokontrola, co prowadzi do ewentualnych problemów finansowych i poczucia winy.

Sposoby obrony przed Black Friday

Jak chronić się przed pułapkami, które niesie ze sobą Black Friday?

  1. Przede wszystkim przygotujmy listę artykułów, których naprawdę potrzebujemy i dla nich szukajmy okazji cenowych.
  2. Ponadto pamiętajmy, że dysponujemy konkretnym budżetem i jego przekroczenie oznacza długi, tak więc kupujmy tylko wtedy, gdy możemy sobie na to pozwolić, nie zaciągajmy na zakupy żadnych pożyczek i kredytów, bo to jest po prostu niemądre i okrutnie niszczy nasze finanse.
  3. A także rozważnie wybierajmy produkty, nie kupujmy, bo koleżanka również kupiła, bo towar poleca setka osób, albo że krzyczy do nas jestem niepowtarzalną okazją.

Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *