RWE zwalnia tempo w zielonej transformacji

Niemiecki koncern RWE, jeden z największych producentów energii elektrycznej w Unii Europejskiej, zwalnia tempo zielonej transformacji. W obliczu politycznych wstrząsów po wyborach w Stanach Zjednoczonych firma rewiduje swoje ambicje w zakresie odnawialnych źródeł energii — pisze dziennik Financial Times. Grupa RWE ogłosiła właśnie znaczące zmniejszenie planowanych inwestycji w obszarze źródeł odnawialnych, co — jak podkreśla brytyjski dziennik — jest wyraźnym sygnałem o możliwych przeszkodach dla procesu przejściu na ekologiczne źródła energii w skali globalnej.

Wiatraki
Wiatraki

Pod presją inwestorów, w tym amerykańskiego funduszu inwestycyjnego Elliott, RWE zdecydowało się na strategiczne zwolnienie tempa rozwoju w obszarze odnawialnych źródeł energii. Jak przypomina Financial Times w ubiegłym roku niemiecka grupa zainwestowała prawie 7 mld dol. w przejęcie Con Edison Clean Energy Business, co było zgodne z proekologiczną strategią administracji Joe Bidena. Teraz, w obliczu zapowiedzi Donalda Trumpa o wycofaniu dotacji dla zielonej energetyki, RWE zmniejsza program inwestycyjny w tym obszarze do kwoty 7 mld euro w latach 2025-26, z pierwotnie planowanych 10 mld euro i to tylko w samym 2024 r.

Po ogłoszeniu tej decyzji kurs akcji akcje RWE wzrósł o 7 proc., podnosząc wycenę spółki do 24 mld euro. Michael Müller, dyrektor finansowy RWE, sygnalizuje, że pierwotny plan inwestowania opiewający do 2030 r. na 55 mld euro może zostać zrewidowany. Prezes niemieckiej grupy Markus Krebber mówi natomiast, że w odpowiedzi na zmianę profilu ryzyka jego firma jest gotowa do lokowania inwestycji kapitałowych w innych obszarach.

Jak dodaje brytyjski dziennik, RWE inwestując dotychczas w duże projekty morskich farm wiatrowych w Europie, teraz musi zmierzyć się z niepewną przyszłością branży odnawialnych źródeł energii w Stanach Zjednoczonych. Podobne obawy zgłasza niemiecki Siemens Energy, który również obawia się wpływu wyników wyborów na przyszłe projekty farm wiatrowych w USA.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *