Amerykański biznes w tarapatach przez cła Trumpa. Firmy ostrzegają.

Amerykański sektor przemysłowy stawia czoła wyzwaniom wynikającym z polityki taryfowej rządu Donalda Trumpa. Wprowadzone w ostatnich latach wysokie należności, obejmujące szeroki asortyment produktów, wzbudziły zaniepokojenie wśród przedsiębiorstw, takich jak Bill Canady, szef OTC Industrial Technologies. Firma, która od lat bazowała swój łańcuch dostaw na niedrogich komponentach z Chin i Indii, obecnie zmaga się z podwyższonymi kosztami wynikającymi z tych przepisów. Biznesmeni mają nadzieję, że Sąd Najwyższy USA powstrzyma nowe cła. Przedstawiciele rządu zapowiadają jednak, że i na to posiadają rozwiązanie.

Donald Trump
Donald Trump | Foto: Brian Jason / Shutterstock

Bill Canady w rozmowie z agencją Reuters zaznaczył, że wysiłki przeniesienia produkcji do innych państw nie dały spodziewanych efektów.

Przenieśliśmy artykuły z Chin do innych krajów, a teraz cła na nich są równie wysokie, a nawet dotkliwsze” — stwierdził, dodając, że firmy muszą poszukać sposobu na przetrwanie, aby uniknąć bankructwa w najbliższym czasie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Karta Lunchowa dla pracowników – benefit z którego korzystają Polacy

Sąd Najwyższy USA analizuje obecnie apelację rządu Donalda Trumpa dotyczącą legalności globalnych ceł wprowadzonych na mocy ustawy o międzynarodowych nadzwyczajnych uprawnieniach gospodarczych z 1977 r. (IEEPA). Poprzednie postanowienia sądów niższej instancji orzekły, że prezydent wykroczył poza swoje kompetencje, stosując tę ustawę do nakładania szeroko zakrojonych opłat celnych. Werdykt Sądu Najwyższego może mieć zasadniczy wpływ na przyszłość tych regulacji.

Warto wspomnieć, że Trump jest pierwszym prezydentem, który wykorzystał IEEPA w celu wprowadzenia ceł. Ustawa, pierwotnie przeznaczona do nakładania sankcji gospodarczych w sytuacjach nadzwyczajnych, została przez Trumpa użyta do uzasadnienia działań mających na celu zredukowanie deficytu handlowego USA, który w 2024 r. osiągnął wartość 1,2 biliona dolarów. Prezydent argumentował, że ten deficyt stanowi zagrożenie dla gospodarki narodowej.

Sekretarz Skarbu USA, Scott Bessent, wyraził przeświadczenie, że Sąd Najwyższy podtrzyma w mocy cła oparte na IEEPA. W rozmowie przyznał jednak, że w razie ich zniesienia rząd Trumpa może posłużyć się innymi instrumentami prawnymi, takimi jak Sekcja 122 Ustawy o handlu z 1974 r., która umożliwia nakładanie ceł w wysokości 15 proc. przez 150 dni, czy Sekcja 338 Ustawy o taryfach z 1930 r., pozwalająca na cła do 50 proc. wobec państw dyskryminujących handel z USA.

Powinniście przyjąć, że zostaną” — powiedział Bessent, odnosząc się do ceł Trumpa. Dodał, że państwa, które wynegocjowały umowy handlowe obniżające opłaty celne, powinny respektować ich zapisy.

Administracja Trumpa już korzysta z innych ustaw w celu nakładania ceł. Jednym z przykładów są regulacje wynikające z sekcji 232 ustawy o ekspansji handlu z 1962 r., które biorą pod uwagę aspekty bezpieczeństwa narodowego i chronią strategiczne sektory, takie jak motoryzacja, półprzewodniki czy przemysł lotniczy. Ponadto, cła są nakładane na podstawie sekcji 301 ustawy o handlu z 1974 r., dotyczącej dochodzeń w sprawie nieuczciwych praktyk handlowych.

Decyzje Trumpa w sprawie ceł, mimo że wywołują kontrowersje, pozostają jednym z zasadniczych narzędzi jego administracji w walce o poprawę bilansu handlowego USA oraz w odpowiedzi na działania krajów, które w jego mniemaniu naruszają interesy Stanów Zjednoczonych. Jak widać, polityka celna prezydenta ma daleko idące skutki, które wpływają zarówno na gospodarkę krajową, jak i globalne relacje handlowe.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *