Prawie 3% energii elektrycznej wytworzonej ze źródeł odnawialnych między początkiem roku a końcem kwietnia zostało utracone. Kwestia redispatchingu poza rynkiem, która wiąże się z obowiązkowym wyłączeniem obiektów na wniosek operatora systemu przesyłowego, ma szczególny wpływ na instalacje fotowoltaiczne. Sektor odczuwa poczucie déjà vu, ponieważ ta kwestia jest przedmiotem dyskusji od dłuższego czasu; jednak obecne liczby są bezprecedensowe i nie wydaje się, aby w najbliższej przyszłości miało się to zmienić.

- W kwietniu 2025 r. operator systemu przesyłowego zdecydował się ograniczyć wytwarzanie ponad 251 GWh energii odnawialnej. Prawie 90% tej energii pochodziło z elektrowni słonecznych.
- Redisponowanie poza rynkiem, uznawane za ostateczność w celu zrównoważenia systemu, można potencjalnie ograniczyć poprzez instalację systemów magazynowania energii.
- Eksperci z Kongresu Fotowoltaicznego stwierdzili, że krajowe przepisy dotyczące redispatchingu są stronnicze i niekorzystnie wpływają na sektor energii odnawialnej oraz są sprzeczne z prawem UE.
- Wśród przedstawionych propozycji znalazły się zwiększenie przejrzystości decyzji o wykluczeniu i przyjęcie korzystniejszych metod obliczania rekompensat dla producentów.
- Strategie techniczne zwiększające wydajność instalacji OZE obejmują orientację paneli fotowoltaicznych w kierunku wschodnim i zachodnim lub hybrydyzację (integrację zasobów słonecznych i wiatrowych).
- Więcej informacji biznesowych znajdziesz na Businessinsider.com.pl.
Czy energia odnawialna cierpi z powodu własnych osiągnięć? Ograniczenia w zakresie wytwarzania energii odnawialnej wprowadzone przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE), które utrzymują równowagę całego systemu, są obecnie powodem do niepokoju w branży, która postrzega je jako główną przeszkodę dla wzrostu. Jednak, jak zauważył Michał Smoleń, kierownik programu Energia i Klimat w Fundacji Instrat, podczas tegorocznego Kongresu PV zorganizowanego przez Polskie Stowarzyszenie Fotowoltaiki, pierwsze oznaki tego problemu zbiegły się z poczuciem dumy ze znacznego wzrostu zielonej energii w polskim sektorze energetycznym.
— Sektor energii odnawialnej poczynił znaczące postępy, które obecnie napotykają ograniczenia. Od kwietnia 2024 r. częstotliwość obniżek gwałtownie wzrosła, występując nie tylko w weekendy (kiedy zapotrzebowanie na energię elektryczną jest niższe – przyp. red.), ale także w dni powszednie — stwierdził ekspert, inicjując panel dyskusyjny. To, co zaczęło się jako „ciekawostka” lub nieco ironiczne źródło dumy, przekształciło się w trwałą i problematyczną cechę systemu, prowadzącą do implikacji dla rentowności finansowej projektów.
Przeczytaj także: Operacja na otwartym sercu: Transformacja energetyczna obejmuje wiele wymiarów.
Fotowoltaika jest najczęściej ograniczanym źródłem
Według danych zebranych przez Energy Forum, 731 gigawatogodzin energii elektrycznej podlegało scentralizowanym wyłączeniom w całym roku 2024; dla porównania, na koniec grudnia 2023 r. łączna wartość wyniosła zaledwie 74 GWh. Z 13 632 GWh wygenerowanych przez źródła odnawialne od stycznia do kwietnia tego roku, 391,8 GWh podlegało redispatchingowi.
Szczególnie duże ogniwa fotowoltaiczne ponoszą ciężar decyzji PSE, które dążą do zapobiegania przeciążeniom sieci; udział źródeł słonecznych w redispatchingu w ubiegłym roku osiągnął około 600 GWh . W kwietniu tego roku ograniczono około 10,4% energii fotowoltaicznej , co przyczyniło się do około 90% bezprecedensowych (251,3 GWh) i częstych (występujących 25 dni w miesiącu) redukcji.
Powody redispatchingu są dobrze znane. Na poziomie systemu podaż i popyt na energię elektryczną muszą być w ciągłej równowadze — dlatego produkcja musi ściśle odpowiadać zużyciu. Gdy warunki pogodowe zwiększają generację z farm słonecznych i wiatrowych, nadmiar energii, którego nie można wykorzystać, może gromadzić się w sieci, podczas gdy elektrownie węglowe działające na tzw. technicznych minimach — poziomach produkcji, których nie można obniżyć — nie mogą zostać dezaktywowane. Tańsze i czystsze źródła zależne od pogody są przyćmiewane.
Wyzwaniu można sprostać przede wszystkim poprzez zarządzanie „nadmiarem” energii. Oczywistym rozwiązaniem są systemy magazynowania , według Marcina Ludwickiego, prezesa spółki handlowej PST Trade, których rozwój, wraz ze spadkiem cen, prawdopodobnie będzie kontynuowany wraz z liczbą redystrybuowanych gigawatogodzin.
Zarządzanie problemem
Potencjalnymi odbiorcami nadwyżek energii mogą być zakłady przemysłowe lub przedsiębiorstwa ciepłownicze, które, szczególnie w sezonie grzewczym, mogą wykorzystywać energię elektryczną do celów grzewczych za pomocą pomp ciepła lub kotłów elektrodowych. Obciążenie systemu zmniejszyłoby się również dzięki lokalnemu bilansowaniu w rozproszonym modelu energetycznym, jak proponuje Andrzej Kaźmierski, przedstawiciel Krajowego Centrum Analiz Energetycznych w PSE, gdzie producenci mogą handlować energią w ramach społeczności energetycznych – takich jak klastry energetyczne lub spółdzielnie.
Przeczytaj także: Pojawia się więcej małych odnawialnych źródeł energii. Musimy nimi mądrze zarządzać.
Chociaż zjawisko to można złagodzić, sektor energii odnawialnej
Źródło