Polska jako kraj socjalny? „Czy chcemy powtórki ze szwedzkiego modelu?”

Nakłady finansowe na transfery socjalne w formie pieniężnej osiągnęły w roku 2024 poziom 17,1% PKB. Plasuje to Polskę na siódmej pozycji w całej Unii Europejskiej. Wyprzedziliśmy pod tym względem zarówno Szwecję, jak i Niemcy. „Czy taka wizja drugiej Szwecji nas satysfakcjonuje?” — zastanawiają się ekonomiści w opracowaniu Instytutu Odpowiedzialnych Finansów.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne | Foto: ARKADIUSZ ZIOLEK/East News / East News
  • Inwestycje w programy społeczne wykazują tendencję wzrostową z roku na rok
  • Specjaliści są zdania, że Polska nie „przesadza” z ilością inicjatyw, problem stanowi raczej ich struktura
  • Kryteria dochodowe to tylko jedna z wielu sugestii, które się pojawiają
  • Więcej informacji z zakresu biznesu znajdziesz na witrynie Businessinsider.com.pl

U schyłku września rząd zaakceptował projekt ustawy budżetowej na rok 2026. Obecnie jest on przedmiotem analiz posłów. W projekcie tym przychody budżetu państwa zostały oszacowane na kwotę 647,2 mld zł, natomiast wydatki na 918,9 mld zł. Deficyt budżetowy ma osiągnąć wartość 271,7 mld zł.

Budżet zapewnia zwiększenie nakładów na obronność oraz dalsze finansowanie programów skierowanych do rodzin i emerytów. Na świadczenie „Rodzina 800 plus” zostanie przeznaczonych około 61,7 mld zł, na wypłatę 13. i 14. świadczenia emerytalnego — 31,8 mld zł, a na program „Aktywny Rodzic” — 6 mld zł. Władze planują również podwyższenie środków na program in vitro do 600 mln zł oraz potrojenie dofinansowania telefonu zaufania do kwoty 30 mln zł. Na realizację renty wdowiej zaplanowano około 7 mld zł, a na podwyższony zasiłek pogrzebowy — 1,2 mld zł.

17,1 proc. PKB

W roku 2024 suma środków przeznaczonych na świadczenia socjalne wypłacane w gotówce, takie jak „Rodzina 800 plus”, 13. i 14. emerytura, renty wdowie, wyniosła 17,1% PKB. Jest to siódmy wynik w całej UE. Autorzy raportu pt. „Zagrożenia nadmiernego długu publicznego. Edycja 2025”, sporządzonego przez Instytut Odpowiedzialnych Finansów, Fundację Przyjazny Kraj oraz Instytut Finansów Publicznych, zwracają uwagę, że wyprzedziliśmy pod tym względem Szwecję (gdzie wydatki na programy socjalne stanowią 11,5% PKB) oraz Niemcy (16,3% PKB).

Z przewidywań wynika, iż w bieżącym roku wydatki te wzrosną do poziomu 17,6% PKB. „Czy rzeczywiście dążymy do takiej wizji drugiej Szwecji? Transfery pieniężne bez uwzględniania kryteriów ich przyznawania, przy jednoczesnym niskim poziomie jakości usług publicznych?” — dociekają autorzy analizy.

Podkreślają, że nadmierne w stosunku do PKB wydatki prowadzą do pogorszenia kondycji finansów publicznych, i zaznaczają, że to właśnie nakłady na transfery socjalne stanowią główną przyczynę wzrostu wydatków.

„Wydatki na transfery socjalne zwiększyły się w latach 2022-2024 o 2,6 punktu procentowego PKB. Jest to ponad dwukrotnie większy wzrost niż wydatków na obronę narodową” — informują ekonomiści.

Czy daleko nam do państwa opiekuńczego?

Prof. dr hab. Stanisław Flejterski z Wydziału Ekonomicznego w Szczecinie Uniwersytetu WSB Merito, uważa, że jeszcze wiele nam brakuje do miana państwa opiekuńczego. — Polska, zgodnie z Konstytucją, powinna przestrzegać zasad „społecznej gospodarki rynkowej”, co oznacza łączenie mechanizmów wolnego rynku z ideami solidarności, dialogu, współpracy partnerów społecznych oraz zabezpieczeniami socjalnymi. Nasz kraj staje się coraz zamożniejszy, tempo wzrostu jest stosunkowo wysokie, czego jednym z przejawów jest dołączenie do elitarnej grupy 20 państw z najwyższym PKB — mówi.

Potwierdza, że nakłady na cele społeczne rosną od wielu lat, a polityka społeczna oraz bezpieczeństwo socjalne Polaków są priorytetem dla kolejnych rządów. — Postęp jest zauważalny, choć do standardów państw Europy Zachodniej wciąż sporo nam brakuje. Na status kraju socjalnego czy też opiekuńczego zapewne jeszcze nie zasługujemy, choć ewolucja w tym kierunku jest wyraźna. Również z tego powodu Polska jest coraz częściej postrzegana przez wielu jako atrakcyjne miejsce do życia — dodaje.

Zaznacza jednak, że politycy chętnie składają obietnice i prezentują pomysły na następne wydatki, w tym także socjalne, poświęcając mniej uwagi kwestii ich finansowania. — Myślenie w krótkiej perspektywie kadencji czy zbliżających się wyborów dominuje nad myśleniem w kategoriach średnio- i długoterminowych. Przykładem może być obniżenie wieku emerytalnego, które było pospieszne, szczególnie z perspektywy naszej obecnej i prognozowanej sytuacji demograficznej. W dłuższej perspektywie, uwzględniając wielkość deficytu budżetowego, poziom długu publicznego oraz rosnące koszty jego obsługi, może okazać się konieczne istotne zracjonalizowanie poziomu wydatków na cele społeczne, a także skierowanie środków do osób, które realnie ich potrzebują. Ostatecznie finanse państwa polskiego to nasze wspólne finanse — podkreśla prof. dr hab. Stanisław Flejterski.

Konieczność wprowadzenia kryteriów dochodowych

Mateusz Michnik, analityk ekonomiczny z Forum Obywatelskiego Rozwoju, zwraca uwagę, że w bieżącym roku Polska przeznaczy blisko 100 mld zł na programy społeczne. — To ogromna suma, którą można by było zaoszczędzić lub spożytkować w sposób bardziej przemyślany. W obecnych realiach świadczenie 800 plus trafia również do osób najzamożniejszych, a nawet Ministerstwo Finansów dostrzegło ten problem w Białej Księdze. Taki stan rzeczy jest bezcelowy z punktu widzenia redystrybucji, a służy jedynie zdobywaniu głosów wyborców — uważa ekspert.

Uważa, że zasadne byłoby wprowadzenie kryteriów dochodowych, a nawet rozważenie rezygnacji z niektórych świadczeń. — Wprowadzenie kryterium dochodowego w przypadku świadczenia 800 plus mogłoby przyczynić się do zwiększenia oszczędności oraz jednocześnie efektywniej wspierać osoby znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej. W odniesieniu do trzynastek i czternastek, można by je zlikwidować. Już teraz wydatki emerytalne stanowią największe obciążenie dla budżetu państwa. W obecnej sytuacji rząd powinien podjąć wszelkie starania w celu podniesienia wieku emerytalnego. W perspektywie długoterminowej jest to niezbędne do utrzymania wzrostu gospodarczego — argumentuje Mateusz Michnik z FOR.

„Proporcjonalny uniwersalizm”

Ciekawą perspektywą w kwestii programów socjalnych dzieli się dr hab. Ryszard Szarfenberg, przewodniczący Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu (EAPN). — Polska nie „przesadza” z liczbą programów, problem tkwi raczej w ich konstrukcji. Zamiast sporu „albo powszechne, albo z kryterium dochodowym” proponujemy alternatywne rozwiązanie: proporcjonalny uniwersalizm. Jest to prosta, ogólnodostępna podstawa dla wszystkich oraz wyższe dopłaty dla osób o niskich dochodach i specjalnych potrzebach. Dzięki temu świadczenia są społecznie akceptowane, a jednocześnie efektywniej docierają do tych, którzy najbardziej ich potrzebują — twierdzi.

Największe negatywne skutki, jak zauważa, powodują sztywne progi dochodowe, czyli sytuacje, w których przekroczenie ustalonego dochodu, nawet o niewielką kwotę, skutkuje utratą całego świadczenia. — Lepsze są „łagodne schody”, czyli dodatki, które stopniowo się zmniejszają wraz ze wzrostem dochodu. W przypadku świadczenia 800 plus warto utrzymać powszechną, prostą podstawę. Do niej można dołączyć dodatki dla rodzin o niższych dochodach, samotnych rodziców oraz rodzin wychowujących dziecko z niepełnosprawnością. Te dodatki powinny być stopniowo redukowane wraz ze wzrostem dochodów, tak aby nie karać rodzin za podjęcie pracy lub otrzymanie podwyżki. Rozsądne jest również powiązanie wsparcia finansowego z dostępem do usług, takich jak opieka żłobkowa czy wytchnieniowa — wyjaśnia.

W odniesieniu do programu „Dobry start” przewodniczący EAPN sugeruje większe wsparcie dla rodzin o niskich dochodach, dla uczniów starszych klas, gdzie wydatki są wyższe, oraz osobny komponent dla uczniów z niepełnosprawnością. Wypłata powinna odbywać się automatycznie, bez konieczności składania dodatkowych wniosków i spełniania formalności.

— Świadczenia 13. i 14. należy zastąpić filarem 0 dla osób powyżej 65 roku życia. Mechanizm funkcjonowałby następująco: państwo ustala poziom 0, np. 70% emerytury minimalnej. Osobom spełniającym kryterium wieku i zamieszkania wypłacane jest świadczenie wyrównawcze w wysokości różnicy między poziomem 0 a posiadanym miesięcznym dochodem; jeśli ktoś zarabia powyżej tego poziomu — nie otrzymuje nic. W praktyce ZUS/KRUS wyliczałby wyrównanie automatycznie dla wszystkich świadczeniobiorców powyżej 65 roku życia, a dla osób nieposiadających świadczeń składkowych — obowiązywałby prosty tryb „z urzędu” po zweryfikowaniu miejsca zamieszkania/dochodów w KAS — opisuje dr hab. Ryszard Szarfenberg.

W programach socjalnych, jak podkreśla, nie chodzi o to, by gwałtownie wprowadzać restrykcyjne kryteria dochodowe, ani o to, by utrzymywać wyłącznie jednakowe kwoty dla wszystkich. — Chodzi o rozsądną kombinację powszechnej podstawy i dodatków kierowanych tam, gdzie potrzeby są największe. Takie podejście jednocześnie redukuje ubóstwo, nie stygmatyzuje, upraszcza system dla obywateli i cieszy się trwałym poparciem większości wyborców — podsumowuje dr hab. Ryszard Szarfenberg.

Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *