Przyspieszenie wzrostu PKB. „Potrzebne włączenie drugiego silnika”

Dla przyspieszenia wzrostu PKB konieczny jest wzrost inwestycji, czemu powinien pomóc napływ środków z UE – napisał w środowym komentarzu główny ekonomista PZU Dawid Pachucki. Według niego nastroje konsumentów nie dają szansy na wyraźny wzrost popytu konsumpcyjnego.

Poza konsumpcją, potrzebne jest uruchomienie drugiego silnika wzrostu gospodarczego - inwestycji
Poza konsumpcją, potrzebne jest uruchomienie drugiego silnika wzrostu gospodarczego – inwestycji | Foto: Shutterstock
  • GUS opublikował ostatnio szybki szacunek produktu krajowego brutto za trzeci kwartał br., z którego wynika, że PKB w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego zwiększył się o 2,7 proc. r/r
  • Główny ekonomista PZU zwraca uwagę, że w najbliższym czasie konsumenci mogą być bardziej skłonni do gromadzenia oszczędności co może z kolei hamować wzrost popytu konsumpcyjnego
  • Jego zdaniem potrzebne jest uruchomienie w większym stopniu drugiego silnika gospodarki — inwestycji.
  • Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl

Ekonomista przypomniał przy tym, że GUS opublikował ostatnio szybki szacunek produktu krajowego brutto za trzeci kwartał br. Wynika z niego, że PKB w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego zwiększył się o 2,7 proc. r/r, co – jak dodał — „nieznacznie” rozminęło się z rynkowymi przewidywaniami na poziomie 2,9 proc.

Czytaj też: Amerykańskie cła i ich wpływ na gospodarkę Chin

Zwrócił on również uwagę, że GUS przedstawił wyniki gospodarki po tzw. odsezonowaniu. W tym ujęciu PKB w trzecim kwartale skurczył się o 0,2 proc. w stosunku do poprzedniego kwartału. W drugim kwartale br. po odsezonowaniu wzrost aktywności gospodarczej w Polsce wyniósł 1,2 proc., a w pierwszym kwartale — o 0,6 proc. Ekonomista ocenił, że spadek z trzeciego kwartału „wygląda słabo”.

Potrzebujemy inwestycji

W kontekście najnowszych danych GUS i prognoz dotyczących tempa wzrostu gospodarczego ekonomista wskazał na niekorzystne dane w zakresie sprzedaży detalicznej. „Choć różnica wydaje się niewielka, diabeł tkwi w szczegółach. Już wcześniej niepokojący sygnał wysłała sprzedaż detaliczna, która we wrześniu zanurkowała o 3 proc. r/r. W całym trzecim kwartale skurczyła się realnie o 1,5 proc. r/r, co jest dużym kontrastem wobec wzrostów o 4,8 proc. i 5 proc. w poprzednich kwartałach.” — czytamy w komunikacie.

Jego zdaniem, badania koniunktury konsumenckiej GUS pokazują, że coraz więcej osób uważa obecny moment za dobry do gromadzenia oszczędności. Według niego spowodowane to jest między innymi wzrostem obaw bezrobociem i to pomimo jego historycznie niskiego poziomu. Uważa też, że konsumenci spodziewają się, że ceny w najbliższym roku będą rosły co najmniej tak szybko, jak dotychczas. Wszystko to maluje obraz ostrożnego konsumenta, który mimo względnie dobrej sytuacji finansowej, woli zabezpieczać się na niepewną przyszłość niż wydawać.

Czytaj też: Niemcy żyją coraz krócej. Po raz pierwszy wypadli aż tak słabo

Główny ekonomista PZU Dawid Pachucki dostrzega przy tym, że nasza gospodarka w trzecim kwartale zanotowała słabsze wyniki w związku z wolniejszym niż w pierwszej połowie roku wzrostem popytu konsumpcyjnego. „Przy takich nastrojach Polaków trudno o wyraźnie przyspieszenie tempa wzrostu PKB. Chcąc to zrobić, musimy uruchomić w większym stopniu drugi silnik gospodarki – inwestycje. Paliwem będzie tu skuteczniejsze wykorzystanie środków unijnych, które wprawdzie zaczynają już płynąć szerszym strumieniem do Polski, ale wciąż w niewielkim stopniu zdają się przekładać na realny wzrost popytu wewnętrznego” – ocenił Pachucki.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *