„Wałki” w restauracjach przy płatności gotówką. Jak często jej jeszcze używamy

Nawet 300 zł dziennie dorabia pracownik restauracji dzięki „wałkom” przy obsłudze klientów — donosi „Wyborcza”. Traci na tym restaurator, państwo na podatkach, czasem klienci, a spora część procederu dotyczy rozliczeń gotówkowych. Gotówki używamy w Polsce coraz rzadziej, ale nadal jest dla nas bardzo ważna, szczególnie gdy wpadamy w panikę.

Klienci restauracji rzadko patrzą na rachunek, co zdarza się, że wykorzystują nieuczciwi pracownicy (zdjęcie poglądowe)
Klienci restauracji rzadko patrzą na rachunek, co zdarza się, że wykorzystują nieuczciwi pracownicy (zdjęcie poglądowe) | Foto: Premier Photo / Shutterstock
  • W ostatnim czasie coraz mniej robimy wypłat kartami z bankomatów
  • Niektórzy pracownicy restauracji znaleźli sposoby, by szef dostał mniej, a oni więcej. Część metod możliwa jest tylko przy płatności gotówką
  • Gotówka jest nadal ważna w Polsce, szczególnie w sytuacjach kryzysowych
  • Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl

Według pracownika warszawskiej restauracji, z którym rozmawiała „Wyborcza” na „wałkach” pracownik restauracji może zarobić drugie tyle, co z normalnych napiwków. Jedną z metod jest wykładanie na stół starego rachunku przy pobieraniu pieniędzy gotówką. Kwota nie jest naprawdę nabijana na kasę fiskalną, klient dostaje wydruk, na który zwykle nie patrzy, a dzięki temu pracownik ma możliwość zgarnąć pieniądze do kieszeni. Traci restaurator, podatków nie zbiera Skarb Państwa, zarabia nieuczciwie kelner.

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo

Kreatywność masz zapisaną w DNA? Połącz to z Galaxy AI (Odcinek 3)

Coś takiego niemożliwe byłoby przy płatności elektronicznej. Tu też kelnerzy mają co prawda swoje metody, dobijając np. napiwek do rachunku (traci klient), ale gotówka z pewnością rozszerza paletę możliwości robienia „wałków”. Nie tylko zresztą w restauracjach. Nie jest tajemnicą, że większość fachowców czy to budowlanych, czy samochodowych wykazuje tylko część przychodów oficjalnie, a resztę pobiera od klientów w postaci nieopodatkowanej i nieozusowanej gotówki. Klient się na to zgadza, bo ma taniej, a przynajmniej się mu tak zdaje. Jak często w ogóle gotówki jeszcze używamy?

Bankomaty wciąż potrzebne

W raporcie za 2022 r. NBP podał, że wyłącznie gotówką wciąż posługuje się tylko 11,7 proc. osób w Polsce. Tak wynikało z badania sondażowego na zlecenie banku. Dodatkowo do częstszego płacenia gotówką niż bezgotówkowo przyznawało się 21 proc. ludzi. Razem dla prawie jednej trzeciej gotówka jest ważniejsza niż pieniądz cyfrowy.

Czytaj też: Unia Europejska ograniczy płatność gotówką. Zostaną wprowadzone limity

Wyłącznie bezgotówkowo rozliczało się natomiast tylko 7,5 proc. Polaków. Ale to dane sprzed dwóch lat. Obecnie na spadek popularności gotówki wskazywać by mogły coraz rzadsze wypłaty z bankomatów.

Według danych NBP w pierwszym kwartale 2024 r. po raz pierwszy przynajmniej od 1 kw. 2004 r. liczba wypłat kartami zeszła poniżej 100 mln do 98,5 mln. To zaledwie 4,8 proc. wszystkich transakcji kartami. Do tego dodać można jeszcze 15,9 mln wypłat za pomocą Blika.

Wartościowo wypłaty gotówkowe kartami mają jednak o wiele większy, bo ponad 41 proc. udział we wszystkich transakcjach kartowych z kwotą 89 mld zł w pierwszym kwartale br. Średnia wypłata z bankomatu mocno urosła i wynosiła od stycznia do marca br. rekordowe średnio 901 zł w 1 kw. br. w porównaniu z 816 zł rok wcześniej. Blikiem wypłacaliśmy z bankomatów w tym samym okresie 10,9 mld zł przy średniej wartości transakcji 688 zł.

HtmlCode

Czy gotówka jest jeszcze niezbędna?

„Gotówka pełni rolę stabilizującą w sytuacjach kryzysowych” — pisał NBP w ubiegłorocznym raporcie o pieniądzu gotówkowym. Według statystyk NBP w czerwcu br. pieniądz gotówkowy stanowił wciąż wysoki, bo 22,9 proc. udział w podaży pieniądza M1 (gotówka plus depozyty bieżące), a był taki miesiąc, a konkretnie listopad 2021 r., kiedy ta proporcja zeszła do 20,5 proc. Innymi słowy, Polacy wciąż gotówki chętnie używają. W dodatku bywa ona niezbędna w niektórych sytuacjach.

HtmlCode

W materiale NBP przypomniano moment wybuchu wojny na terenie Ukrainy, gdy Polacy rzucili się nie tylko do sklepów po żywność o trwałej przydatności do spożycia, ale też po pieniądze do bankomatów. W osiem dni pobraliśmy wtedy 42 mld zł, a w rekordowym dniu 28 lutego 2022 r. — 12,5 mld zł, czyli dwa razy więcej niż wynosił poprzedni dzienny rekord — podał bank centralny.

„W czasach niepewności obywatele, w tym w szczególności osoby niewykorzystujące gotówki na co dzień, zwracają się ku niej. W wyniku wzmożonego zapotrzebowania na gotówkę w ciągu tych ośmiu dni operacyjnych wartość obiegu wzrosła o 11,3 proc.” — podał NBP.

Poczucie zagrożenia w postaci awarii bankomatów czy systemu elektronicznego pokazało, jak całkowite wyeliminowanie gotówki z obiegu może być ryzykowne dla mieszkańców. Widok bankomatów z informacją o braku gotówki był zresztą wtedy nagminny. Zdarzają się też awarie systemów płatniczych w sklepach. Jak wtedy kupić cokolwiek? Pozostaje chyba tylko metoda „na zeszyt”, ale jej sieci marketów ze zrozumiałych względów nie praktykują. Tak można rozliczać się tylko z zaufanymi klientami.

Autor: Jacek Frączyk, dziennikarz Business Insider Polska

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *