
Wezwano władze w celu zajęcia się mężczyzną wykazującym agresywne zachowanie.
18-latek z Wąbrzeźna zmarł po interwencji policjantów. Jego matka twierdzi, że policjanci dusili go podczas incydentu. Jednak policja twierdzi, że ich działania były właściwe. Prokuratura prowadzi obecnie dochodzenie w tej sprawie i zleciła sekcję zwłok młodego mężczyzny.
W sobotę o godz. 1:40 w nocy funkcjonariusze z Wąbrzeźna (woj. kujawsko-pomorskie) odpowiedzieli na zgłoszenie dotyczące mężczyzny, który miał uderzać głową o ziemię i prawdopodobnie znajdował się pod wpływem narkotyków.
Według raportów policyjnych, po przybyciu na miejsce zdarzenia mężczyzna leżał na chodniku, przytrzymywany przez swoją 54-letnią babcię.
„Biorąc pod uwagę zachowanie 18-latka, policja uciekła się do użycia siły fizycznej i kajdanek” – czytamy w komunikacie Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Wezwano karetkę, a młodego mężczyznę położono na noszach. Jeden z funkcjonariuszy towarzyszył mu w karetce w drodze do szpitala w Grudziądzu.
„ Podczas transportu karetką , osoba ta zachowywała się agresywnie, próbowała uciec z pasów bezpieczeństwa i w pewnym momencie straciła przytomność” – wskazuje raport policji. Ratownicy medyczni rozpoczęli reanimację i mężczyzna przybył na oddział ratunkowy około 2:50 rano. O 3:15 rano stwierdzono zgon.
Wąbrzeźno. Tragiczny finał interwencji policji
Według matki zmarłego, która rozmawiała z „Super Expressem”, jej syn krzyczał przez cały czas trwania zdarzenia.
– Na szczęście całe zdarzenie zostało nagrane. Słychać jak Piotrek krzyczy, że go uduszą. Policjantów zaalarmował też przypadkowy świadek – zeznała kobieta.
Wąbrzeźno. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 18-latki
Prokuratura Rejonowa w Toruniu nadzoruje śledztwo w sprawie śmierci młodego mężczyzny. Według jej komunikatu przesłuchano już świadków, zabezpieczono także nagranie interwencji policji.
Przeprowadzono również sekcję zwłok, której wstępne wyniki wskazały, że bezpośrednią przyczyną zgonu była niewydolność serca i układu oddechowego.
Pobrano również próbki krwi w celu przeprowadzenia analizy alkoholowej i toksykologicznej.
Zmarł po interwencji. Policja nie miała kamer
O zdarzeniu powiadomiono wydziały kontroli wewnętrznej Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, Komendy Głównej Policji i Biura Spraw Wewnętrznych Policji . Trwa dochodzenie.
„Na tym etapie możemy potwierdzić, że nie było żadnych nieprawidłowości w działaniu funkcjonariuszy policji, a zastosowane przez nich środki przymusu, takie jak siła fizyczna i kajdanki, były odpowiednie do sytuacji i zgodne z procedurami” – zaznaczono w oświadczeniu bydgoskiej policji.
Podczas interwencji policjanci nie mieli dostępu do kamer nasobnych, gdyż Komenda Policji w Wąbrzeźnie nimi nie dysponuje.
Policja podkreśla, że funkcjonariusze biorący udział w nocnej interwencji to doświadczeni członkowie Patrolu i Jednostki Interwencyjnej, z odpowiednio 12 i 8-letnim stażem. „Obaj przeszli specjalistyczne szkolenie w lutym tego roku dotyczące interwencji i radzenia sobie z nietypowymi zachowaniami jednostek” – powtórzyła policja.
WIDEO: Rafał Trzaskowski o „sparingu” z Szymonem Hołownią: Nie chcę debatować ze znajomymi

Anna Nicz / polsatnews.pl
Źródło