Wraca sprawa tzw. kilometrówek Ryszarda Czarneckiego. Z medialnych doniesień wynika, że były europoseł PiS miał składać fałszywe wnioski o zwrot kosztów podróży, wpisując fikcyjne dane 18 pojazdów. – Wstyd na całą Europę – powiedział w "Debacie Dnia" poseł KO Paweł Bliźniuk. – Defraudacja miliona złotych, to jest udział w zorganizowanej grupie przestępczej – dodał Łukasz Michnik z Nowej Lewicy.
– Te przykłady środków transportu, którymi posługiwał się pan europoseł są rzeczywiście bardzo kreatywne, ale mówiąc na poważnie, to jest wstyd, nie tylko w Polsce, ale też na całą Europę, bo taką sprawą zajmuje się opinia publiczna wszystkich państw UE – powiedział w programie “Debata Dnia” w Polsat News poseł KO Paweł Bliźniuk.
– Patrząc też na skalę, że to był taki proceder przewlekły, bo to nie było jednorazowe zdarzenie tylko czyn ciągły, bo tutaj te dokumenty były wielokrotnie podpisywane, więc tym bardziej wygląda to na sprawę ewidentną – dodał.
“To jest udział w zorganizowanej grupie przestępczej”
Komentując sprawę kilometrówek, Łukasz Michnik rzecznik prasowy Nowej Lewicy zaproponował pewne “ćwiczenie z wyobraźni”.
– Wydaje mi się że dobrym ćwiczeniem z wyobraźni byłoby wyobrazić sobie pana posła Ryszarda Czarneckiego, który sześć razy w ciągu tygodnia jedzie motorowerem trasę Jasło – Bruksela. Takie ma pan Czarnecki zdanie o Polakach? Że są tak głupi, że są w stanie w coś takiego uwierzyć? – pytał.
– Defraudacja miliona złotych, to jest udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która popsuła się od głowy, a sięgnęła takiej prostej sprawy jak kilometrówki – ocenił.
Poseł Suwerennej Polski Mariusz Gosek zapewnił natomiast, że nie zamierza bronić Ryszarda Czarneckiego.
– Ta doktryna Neumana, że jak będziesz w PO to będziemy bronili cię jak niepodległości, to nie w PiS – powiedział.
– My wyciągniemy daleko idące konsekwencje wobec pana Czarneckiego, jeśli okaże się to prawdą, ale nie będziemy nikogo skazywali zaocznie – podkreślił.
WIDEO: Zobacz fragment programu “Debata Dnia”
Ryszard Czarnecki i sprawa “kilometrówek”. Nowe informacje
“Gazeta Wyborcza”, powołując się na akta sprawy donosiła niedawno, że były europoseł PiS, składając sfałszowane wnioski o zwrot kosztów podróży wpisywał fikcyjne dane łącznie 18 pojazdów, w tym 14 samochodów, dwóch motorowerów, motocykla i ciągnika siodłowego.
Zarzucany proceder miał mieć miejsce od 10 czerwca 2009 do 12 listopada 2013 roku, a fikcyjne przejazdy miały kosztować 203 tys. euro (prawie 900 tys. złotych). Jak zaznaczyła prokuratura, politykowi grozi do 15 lat pozbawienia wolności.
Trasy, które miał wpisywać Czarnecki, dotyczą w większości rzekomych podróży z Warszawy do Jasła, z Jasła do Brukseli i z powrotem do Jasła oraz z Jasła do Strasburga i znowu powrotu do Jasła. Czarnecki miał również odbywać delegacje do Torunia, Bydgoszczy, Częstochowy, Grudziądza, Włocławka, Katowic, Krakowa i Berlina. W ten sposób były europoseł miał pokonać w sumie ćwierć miliona kilometrów.
We wnioskach o zwrot kosztów podróży jako miejsce, z którego rzekomo zaczynał podróż, Czarnecki najczęściej miał wpisywać Jasło. Według “Wyborczej” polityk podawał dwa adresy, pod żadnym z nich nie mieszkał.
Ryszard Czarnecki wydał oświadczenie ws. kilometrówek
Ryszard Czarnecki opublikował w poniedziałek w mediach społecznościowych oświadczenie w sprawie tzw. kilometrówek.
“Po raz kolejny, tak jak czyniłem to w ostatnich czterech latach podkreślam, że to nie ja wypełniałem wnioski o rozliczenie podróży, o których mówi prokuratura, a za nią media” – napisał.
“Złą wolą jest tego nie zauważać. W toku postępowania sądowego udowodnię swoją niewinność” – podkreślił.
Choć sprawa tzw. kilometrówek znana jest od kilku lat, ponownie zrobiło się o niej głośno w połowie sierpnia, gdy Ryszard Czarnecki usłyszał w tej sprawie prokuratorskie zarzuty. Zawiadomienie w sprawie byłego europosła złożył wcześniej Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF).
WIDEO: Podczas drążenia tunelu zawaliła się podłoga jednego z mieszkań. Mieszkańcy są załamani
dk / Polsatnews.pl
Źródło