Skazany bez dowodów? Kierowca ciężarówki może stracić wolność, własność i dobre imię

Oskarżenia o napad, broń, środki nasenne i kradzież wartościowych przedmiotów na kwotę prawie 10 milionów złotych. Dwie osoby przyznały się do przestępstwa napadu na transport, ale to kierowca ciężarówki musi ponieść karę. Tomasz Milewski został skazany na cztery i pół roku więzienia, pomimo znacznych niepewności otaczających sprawę. Ponadto musi zapłacić ponad 10 milionów złotych odszkodowania.

Pan Tomasz – doświadczony kierowca zawodowy – właśnie wrócił ze standardowego zadania ciężarówką . Miał mieć tego dnia dzień wolny. Jednak jego pracodawca poprosił go o odbycie kolejnej podróży. Nic nie wskazywało na to, że ten dzień radykalnie zmieni życie jego i jego rodziny.

Kierowca przewoził papierosy o znacznej wartości dla jednej z największych firm tytoniowych . Po chwili zatrzymał się, aby skorzystać z toalety. Po powrocie został zaatakowany przez zamaskowanego mężczyznę dzierżącego broń palną w swojej kabinie.

– Skierował ten przedmiot na mój brzuch i po prostu kazał mi się zachowywać, zapewniając, że nic mi się nie stanie, jeśli się podporządkuję, a potem kazał mi jechać. Więc ruszyliśmy w stronę tej stacji – opowiadał ekipie „Państwa w Państwie” .

Kierowca rzekomo odurzony tabletkami. Skazany na więzienie

Policja zatrzymała dwóch napastników. Obaj przyznali się do winy i stwierdzili, że pan Tomasz nie miał nic wspólnego z przestępstwem; twierdzili, że byli obcymi ludźmi, a jeden z nich podczas rozprawy stwierdził nawet, że widział go po raz pierwszy podczas napadu.

Niezależnie od tego prokuratura i sąd ustaliły, że kierowca działał w zmowie z nimi. Został skazany na cztery i pół roku więzienia i zobowiązany do zapłaty ponad 10 milionów złotych odszkodowania.

Nie ma papierosów, gotówki, dokumentów ani konkretnych dowodów. Tylko domysły, niejasne nagrania z monitoringu i… test wariografem, który prokuratura promuje jako główny dowód winy. Sam kierowca został zatrzymany na siedem miesięcy. W tym czasie był przewożony z miejsca na miejsce przez trzy dni – bez jedzenia, wody i snu.

– Nie ma ani jednego dowodu wskazującego na to, że pan Tomasz jest odpowiedzialny za tę zbrodnię – zauważa dr Mateusz Mickiewicz , obrońca. Dodaje: „Nigdy w swojej karierze nie spotkałem się z tak monumentalnymi, rażącymi błędami”.

Musi zapłacić 10 milionów złotych odszkodowania. Jego dzieło życia zostało zabezpieczone

Sąd stwierdził – wyłącznie na podstawie nagrań z monitoringu – że pan Tomasz udawał potrzebę załatwienia swoich potrzeb. Według sądu było to częścią planu. Sąd nie wziął jednak pod uwagę, że otrzymał zlecenie tego samego dnia, co uniemożliwiało mu zaplanowanie domniemanej kradzieży.

Śledztwo ujawnia brak podstawowych protokołów bezpieczeństwa w ciężarówce – nie było lokalizatora GPS, ubezpieczenia, a nawet drugiego kierowcy, który towarzyszyłby mu na trasie z tak wartościowym ładunkiem. Pracodawca unika pytań naszego dziennikarza.

Oprócz surowego wyroku więzienia, tragedią jest zasądzone odszkodowanie w wysokości ponad 10 milionów złotych . Cały majątek pana Tomasza został zabezpieczony – owoce jego pracy i poprzednich pokoleń. Nie ma do niego dostępu. Rodzina stoi na skraju utraty środków utrzymania.

– Zabiorą wszystko. Wszystko, co mamy. To, na co mój mąż pracował całe życie – ubolewa jego załamana żona Ewa Milewska .

Dlaczego sprawa została skierowana do sądu okręgowego , mimo że dotyczyła wielomilionowej kradzieży? Dlaczego sąd pomija podstawowe fakty? Czy można naprawdę stracić wolność i własność w Polsce dzisiaj na podstawie niewystarczających wiarygodnych dowodów?

Postaramy się odpowiedzieć na te pytania w programie „Państwo w Państwie” . Reportaż zostanie wyemitowany w najbliższą niedzielę o 19:30 na antenie Polsatu.

WIDEO: „Akt rozpaczy”. Sienkiewicz o wizycie Nawrockiego w Białym Domu