Ślady po pociskach na budynku w Bemowie Piskim. Mieszkańcy są przerażeni
– Mamy ślady na placu zabaw. Ludzie zgłaszali, że znajdowali pociski na trawnikach – relacjonuje dla Polsat News ekspedientka sklepu w Bemowie Piskim, którego ściany usiane są uszkodzeniami po nocnych ćwiczeniach na poligonie. – Do sąsiadów wpadły dwa pociski – mówi inny mieszkaniec miejscowości.
Nocne ćwiczenia na poligonie Orzysz w Bemowie Piskim pozostawiły po sobie ślad zniszczeń, który wstrząsnął mieszkańcami małej miejscowości. Między godziną 22 a 23 w czwartek rozległy się dźwięki wystrzałów – jednak pociski uderzyły w obiekty znacznie poza granicami terenu wojskowego, stwarzając poważne zagrożenie.
– Jedna seria poszła w las, druga na Bemowo – zrelacjonował Polsat News jeden z mieszkańców. – Z balkonu zobaczyłem wielką smugę kurzu. Od razu ubrałem się i wyszedłem. Córka mojej partnerki siedziała na zewnątrz ze znajomymi na ławce. Przestraszyliśmy się. Pomyślałem sobie: “atakują, nie atakują?” – dodał.
Wideo. Przerażenie mieszkańców Bemowa Piskiego po nocnych ćwiczeniach na poligonie Orzysz
Popłoch w Bemowie Piskim. Liczne ziszczenia po strzelaniach na poligonie
W trakcie ćwiczeń wojskowych wielu ludzi przebywało na zewnątrz. Co więcej, strzały wzbudziły poruszenie i niepokój, dlatego kolejne osoby wyszły z domów, żeby zobaczyć, co się dzieje. Na miejsce przyjechała Żandarmeria Wojskowa i policja, aby ostrzec mieszkańców i zapewnić bezpieczeństwo.
– Do sąsiadów wpadły dwa pociski – powiedział rozmówca Polsat News. – Nie wiem tego oficjalnie, ale podobno ich niepełnosprawny syn pojechał do szpitala. Powiedzieli mi znajomi – dodał.
Zdjęcie. Pociski trafiły w okno bloku mieszkalnego
Zgodnie z jego relacją, w Bemowie Piskim nie doszło wcześniej do podobnej sytuacji. Z tego powodu jest to teraz główny temat rozmów pomiędzy wstrząśniętymi mieszkańcami. – Każdy się boi nawet puścić dzieci na plac zabaw. Po takiej sytuacji każdy się obawia – wskazał.
Wszechobecne ślady pocisków. Są na bloku, sklepie i placu zabaw
Ślady pocisków pojawiły się również na ścianie pobliskiego sklepu. Jak przekazała ekspedientka, późnym wieczorem, gdy prowadzono ćwiczenia, lokal był już zamknięty. Uszkodzenia zauważyła dopiero rano.
– Zadzwoniłam wtedy do Żandarmerii Wojskowej, która przyjechała je zabezpieczyć. Pan wojskowy powiedział mi, że oni tego wszystkiego nie znajdą – powiedziała kobieta.
– Mamy też ślady na placu zabaw. Ludzie zgłaszali, że znajdowali pociski na trawnikach – dodała.
Strzelania na poligonie Orzysz. Wszechobecne ślady zagrożenia
Polsat News ustalił, że strzały faktycznie padły w blokowe okno, pozostawiając po sobie roztrzaskane szkło. Plac zabaw zamknięto i ogrodzono taśmą, a na bramie wywieszono kartę z czerwonym napisem “zakaz wstępu!”. W mieście panuje bezruch, a w tle wciąż rozlegają się strzały z broni palnej.
– My nie zwracamy uwagi na strzały na poligonie. My jesteśmy przyzwyczajeni, to dla nas codzienność. Jak je usłyszałam, to nawet nie chciało mi się wstać, żeby zobaczyć, co się dzieje – relacjonuje mieszkania miejscowości. – Gdyby do mnie nie zadzwoniła sąsiadka z tego bloku, gdzie trafiły strzały, to bym nawet nie wiedziała, co się stało – dodaje.
Mimo powszechności ćwiczeń na poligonie, wśród mieszkańców narastają obawy. – Trochę się boję, bo są też strzelania dzienne, nie tylko nocne. Jeśli już coś takiego się stało, to nie mamy pewności, czy to się nie powtórzy – wyznaje kobieta i podkreśla, że, zgodnie z jej wiedzą, nikt nie został ranny w wyniku strzelań.
– Sprawa jest wyjaśniana przez Żandarmerię, więc na ten moment nie możemy udzielić więcej szczegółów – przekazał Interii płk Marek Pawlak, rzecznik prasowy Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Więcej o podanych dotąd informacjach pisaliśmy tutaj.
WIDEO: Jan Pietrzak wjechał w przychodnię w Warszawie. Uszkodził też wiatę
Pola Kajda / ml / polsatnews.pl
Źródło