Atak „psiej grypy” na posterunkach. „Lucyna” dziesiątkuje policjantów

Policjanci uciekają na zwolnienia lekarskie w proteście przeciw złym warunkom pracy i niskim uposażeniom – alarmuje wtorkowa „Rzeczpospolita”. „Lucyna” (tak akcję nazywają sami policjanci) dziesiątkuje służby. „Psia grypa” ma być sygnałem dla władz, że w policji oczekują większych pieniędzy, świadczeń socjalnych, ale też zmiany warunków pracy.

Policjanci masowo idą na zwolnienia lekarskie. "Psia grypa" zwana też "Lucyną" (od L4) jest protestem przeciw złym warunkom pracy w policji. Zdj. ilustracyjne /123RF/PICSEL Policjanci masowo idą na zwolnienia lekarskie. „Psia grypa” zwana też „Lucyną” (od L4) jest protestem przeciw złym warunkom pracy w policji. Zdj. ilustracyjne /123RF/PICSEL

Atak „psiej grypy” na posterunkach. „Lucyna” dziesiątkuje policjantów

W ramach akcji „Lucyna”, zwanej „psią grypą” na zwolnieniach lekarskich może przebywać ok. 10 tys. policjantów – twierdzą organizatorzy policyjnego protestu. Jednak skalę trudno zweryfikować, bo KGP o niej milczy.

„Do niedzieli w związku z protestem na L-4 w całym kraju przebywało około 7-8 tysięcy policjantów. Od poniedziałku mocniej się ruszyło, szacujemy, że jest ich już 10-12 tysięcy, a za chwilę może to urosnąć do 20 tysięcy” – powiedział „Rz” Jacek Łukasik, przewodniczący Komitetu Protestacyjnego Policyjnej Solidarności.

Dodał, że policjanci robią badania profilaktyczne, „a lekarz ocenia, czy ktoś jest chory i czy powinien dostać zwolnienie”.

Absencja wynikająca z protestu miała objąć dotąd północ i południe kraju, głównie woj. małopolskie i śląskie. „Jednak rzeczywistej skali akcji nie sposób ustalić – Komenda Główna Policji przyjęła zasadę niepodawania, ile osób ostatnio poszło na L-4” – podała „Rz”. Rzeczniczka KGP Katarzyna Nowak zapewnia, że „ciągłość służby jest zachowana”, „protesty nie zagrożą bezpieczeństwu”.

W kraju brakuje 14 tys. policjantów

Gazeta zwróciła uwagę, że mimo podwyżek, dodatków za staż i zachęt dla powracających, nadal dotkliwie brakuje rąk do pracy. W kraju jest ok. 14 tys. wakatów, a z przebywającymi na m.in. urlopach i bez protestu codziennie niedobór sięga jednej trzeciej składu. „Policjantom +się przelało+. Uciekają, bo nie da się pracować. Króluje statystyka, nierzadko mobbing i nagradzanie swoich, a nie tych, którzy wykonują ciężką pracę” – powiedział Łukasik.

Protest ma wymusić zmiany systemowe – powiązanie budżetu formacji z PKB, wyższe pensje (15 proc. waloryzacji w przyszłym roku) i emerytury po 18 latach – wyliczyła „Rz”. „Chcemy również wyrównania świadczeń socjalnych do takich, jakie są w wojsku. Dodatków na zakwaterowanie i realnego dofinansowania do wczasów – wskazał Jacek Łukasik i poinformował, że obecnie za „wczasy pod gruszą” policjant otrzymuje 550 zł na członka rodziny, żołnierz od 1,5 tys. do 2 tys. zł.

***

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *