Resort rodziny rezygnuje z prac nad tzw. jednolitą umową o pracę, która miała zastąpić umowy czasowe i umowy cywilnoprawne. Eksperci nie rekomendują wprowadzania jednolitego kontraktu na krajowy rynek pracy.
/123RF/PICSELResort rodziny nie wdroży do polskiego systemu prawnego jednolitej umowy o pracę. Uzasadnia to treścią raportu nadzorowanego przez siebie instytutu, który nie rekomenduje wprowadzania tej formy zatrudnienia – poinformował we wtorek „Dziennik Gazeta Prawna”.
„DGP” przypomniał, że jednolita umowa o pracę (lub jednolity kontrakt) miała w założeniu zastąpić umowy czasowe i cywilnoprawne.
„Polska w swoim Krajowym Planie Odbudowy za sprawą kamieni milowych zobowiązała się do dwóch działań: zrealizowania badania dotyczącego wpływu jednolitego kontraktu na krajowy rynek pracy oraz uchwalenia odpowiednich przepisów w celu wdrożenia priorytetów reformy określonych w tymże badaniu. To drugie działanie miało być zakończone do końca września br.” – wskazał „DGP”.
Jak podał dziennik, wyniki badania pozwalają resortowi rodziny na to, by nie dokonywać zmian w przepisach. „Raport nie rekomenduje jej (jednolitej umowy o pracę – red.) wprowadzenia do polskiego porządku prawnego. Nie ma więc podstaw do podjęcia prac legislacyjnych w ramach realizacji kamienia milowego A54G w zakresie wdrożenia do prawa polskiego jednolitej umowy o pracę. W konsekwencji w zakresie właściwości Departamentu Prawa Pracy kamień milowy A54G realizacji nie wymaga” – wskazano w odpowiedzi resortu, którą zacytował „DGP”.
Jednolita umowa o pracę nie jest potrzebna na polskim rynku?
Badanie wykonał w 2022 r. Instytut Pracy i Spraw Socjalnych na zlecenie resortu rodziny, który nadzoruje instytut. IPiSS w podsumowującym raporcie stwierdził, że wprowadzenie tego typu umów „musiałoby się wiązać z ograniczeniem lub nawet wykluczeniem stosowania innych rodzajów umów o pracę, w tym zwłaszcza umów terminowych”. W konkluzjach instytut ocenił, że jednolity kontrakt nie jest odpowiedzią na obecne bolączki polskiego rynku pracy.
***