Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the gd-rating-system domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/gibnews/htdocs/gibnews.pl/wp-includes/functions.php on line 6121
Czy za brak stanika można zwolnić z pracy? - Gospodarka i Biznes News

Czy za brak stanika można zwolnić z pracy?

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk o Radzie do spraw Kobiet na Rynku Pracy

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk o Radzie do spraw Kobiet na Rynku PracyTVN24

Wymóg noszenia stanika w pracy jest kwestią złożoną. Z jednej strony mamy do czynienia z dobrem osobistym, godnością, prywatnością i wolnością pracownika, z drugiej zaś pracodawcę, który chce dbać o wizerunek swojej firmy. Prawo nie reguluje tej kwestii wprost, ale jednocześnie nakazuje pracownikowi między innymi dostosowanie się do zasad społecznych. Czy brak stanika może być powodem zwolnienia z pracy?

Kilka dni temu media informowały o mieszkance Kalisza, która miała być zwolniona za brak stanika. Choć firma zaprzeczyła, że rozwiązanie umowy o pracę było związane z brakiem bielizny, to temat stał się głośny, a w sprawę zaangażowała się ministra pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Postanowiliśmy sprawdzić, jak polskie przepisy odnoszą się do tej kwestii.

Stanik w pracy. "Daleko idąca ingerencja w prywatność"

– Polskie prawo nie definiuje kwestii ubioru pracowników, a przyjmowane standardy dress code (zasady dotyczące ubioru – red.) są zazwyczaj wyznaczane stosownie do zajmowanego przez pracownika stanowiska – wyjaśnia w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Agnieszka Majewska, Rzeczniczka Małych i Średnich Przedsiębiorców.

– Uważam, że kwestia noszenia stanika w pracy to daleko idąca ingerencja w prywatność, ale zrozumiałym dla mnie jest, że może to być ważny element stroju w danym miejscu pracy – ocenia.

Wyjaśnia przy tym, że Kodeks pracy, mimo braku regulacji kwestii samego noszenia bielizny, mówi o przestrzeganiu w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego. – W sytuacji gdy pracownik swoim wyglądem nie wzbudza niepożądanych emocji, to jego ubiór nie powinien stanowić problemu – zaznacza. 

Dodaje, że są jednak sytuacje, gdy przy podejmowaniu pracy na danym stanowisku w określonym miejscu, nietrudno przewidzieć, że przedsiębiorca, będzie oczekiwał od pracownika zadbania o stosowny strój. – Nawet jeśli nie wskaże tego wcześniej w ogłoszeniu rekrutacyjnym – tłumaczy Agnieszka Majewska. – Choć nawet w tym przypadku, w sytuacji, gdy osoba ta zachowuje dress code i prezentuje się elegancko, w tym zakrywa biust, to wymaganie noszenia biustonosza jest już zbyt osobiste – ocenia Rzeczniczka Małych i Średnich Przedsiębiorców.

– To są bardzo delikatne kwestie. Bo z drugiej strony patrząc, przedsiębiorca również może czuć się niekomfortowo, gdy w jego firmie pracownica na eksponowanym stanowisku, która ma bezpośredni kontakt z klientami, wzbudza swoim strojem emocje, na przykład zakładając przeźroczystą bluzkę bez bielizny pod spodem – zaznacza.

Ponadto, jak wyjaśnia, część przedsiębiorstw, np. działających w budownictwie, może, a często nawet musi, wymagać określonego ubrania w związku z przepisami BHP. Jest nim przykładowo kask czy obuwie ochronne. Jednak nie dotyczy to bielizny.

– Tak naprawdę prawo pracy reguluje tylko stosunki społeczne, które przecież nie zawsze da się usztywnić w konkretne ramy. Pozostaje nam zdrowy rozsądek i kultura osobista, które zazwyczaj wystarczają w kwestii dress code w miejscu pracy – wyjaśnia Rzeczniczka Małych i Średnich Przedsiębiorców.

"Pracownik powinien przestrzegać zasad"

Szymon Suchcicki, adwokat, partner zarządzający w kancelarii KAASS, tłumaczy, że pracodawca może w regulaminie zawrzeć wytyczne dotyczące ubioru pracowników, o ile jest to uzasadnione przez rodzaj wykonywanej przez niego pracy oraz określonymi potrzebami danej firmy. – Dotyczy to również bielizny – zaznacza w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl.

Dodaje przy tym, że pracownik decydując się na podjęcie pracy u konkretnego pracodawcy w pewien sposób automatycznie godzi się na panujące w danej firmie zasady, w tym również na te dotyczące ubioru. – O ile został z danymi zasadami zapoznany, powinien ich z całą pewnością przestrzegać – zaznacza.

– Dla przykładu w urzędzie czy banku albo biurze, standardem jest, iż pracownicy ubierają się w jasno określony sposób, na przykład z wyłączeniem krzykliwych kolorów czy ozdób albo z pominięciem stroju sportowego – podkreśla Suchcicki.

Jego zdaniem wizerunek pracodawcy mógłby być zagrożony w sytuacji, gdy ubiór pracownika dalece odbiegałby od ubioru przyjętego za stosowny w danym miejscu i czasie, jak np. na spotkaniu biznesowym czy w przypadku pracy z dziećmi. Takie same zasady obowiązują np. w przypadku zasad ubioru w restauracji. – Wybierając elegancki lokal, godzimy się z tym, że należy założyć stosowne ubranie. Dla przykładu mężczyźni w krótkich spodenkach nie są wpuszczani do środka w takich przestrzeniach. Tak samo jest z miejscem pracy – zaznacza Szymon Suchcicki.

Dodaje, że granica wolności od zawsze stanowi pewną elastyczną barierę, która jest wynikiem swego rodzaju kompromisu, a zarazem zasad współżycia społecznego. – Niejednokrotnie napotykamy w życiu codziennym sytuacje, gdy odmienne interesy są ze sobą sprzeczne i ktoś zmuszony jest do pewnych ustępstw. Bez wątpienia omawiany problem należy do jednej z takich sytuacji i nie istnieje uniwersalne rozwiązanie. Przede wszystkim należy więc brać pod uwagę zasady BHP, zasady dobrego smaku i zwykłego koleżeństwa oraz okoliczności każdego osobnego przypadku – wyjaśnia.

Zwolnienie za brak stanika?

Szymon Suchcicki odniósł się także do kwestii ewentualnego rozwiązania umowy o pracę za brak stanika. – Z całą stanowczością wskazać należy, iż wyciągnięcie przez pracodawcę takich konsekwencji, w sytuacji w której pracownik złamał zasady dotyczące ubioru, jest zdecydowanie zbyt daleko idące – wyjaśnia.

– W jednostkowym przypadku, który nie determinował późniejszych negatywnych następstw dotyczących przykładowo wizerunku firmy czy utraty klienta, wystarczyłoby zwrócenie uwagi pracownikowi. Dopiero w przypadku zlekceważenia uwag pracodawcy, można byłoby sięgać po bardziej zdecydowane metody dyscyplinujące. Natomiast samo zwolnienie znajdować powinno się ewentualnie na samym końcu tej drogi – zaznacza.

Wyjaśnia jednak, że każdy jednostkowy przypadek powinno się oceniać z uwzględnieniem zasad zdrowego rozsądku. – O ile w sytuacji gdy brak bielizny nie jest specjalnie widoczny i krzykliwy, nie przeczy także żadnym zasadom BHP, to nie powinien z zasady być szczególnie dotkliwy dla pracodawcy. Dla przykładu brak bielizny przy uniformie składającym się z obcisłej białej koszuli np. u kelnerki w restauracji czy pracownicy lotniska lub recepcjonistki stanowić będzie zgoła inną sytuację niż brak stanika w przypadku luźnego ciemnego uniformu lub przy nałożeniu zapinanej marynarki. Nie da się na podstawie obecnie obowiązujących przepisów prawa pracy uogólnić tej kwestii i wprowadzić jednego wniosku, mającego zastosowanie w każdym przypadku – podsumowuje adwokat z kancelarii KAASS.

Stanik a "kwestia równościowa"

Na inny aspekt problemu zwraca uwagę Ane Piżl, ratownica medyczna, aktywistka i dziennikarka znana m.in. z formatu „Miasto kobiet” na antenie TVN Style, a także inicjatorka ruchu topfreedom.pl. Jej zdaniem jest to „kwestia równościowa”.

– Jeżeli mężczyznom nie robi się problemów, gdy przez koszulę odznaczają się im sutki, to takie samo prawo mają wszystkie osoby. Niezależnie od płci – ocenia aktywistka w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl.

Dodaje, że w jej ocenie w Polsce potrzebna jest rzetelna edukacja równościowa. – Oczekiwanie od kobiet i osób niebinarnych, że będą nosić stanik pod ubraniem, jest nierównym traktowaniem i krzywdzącą seksualizacają – uważa Ane Piżl.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *