Ministerstwo Cyfryzacji pracuje nad podatkiem cyfrowym od przychodów lub zysków dużych firm technologicznych

Donald Tusk podpisuje memorandum z szefem Google

Donald Tusk podpisuje memorandum z szefem Google TVN24

W nadchodzących miesiącach Ministerstwo Cyfryzacji ma wprowadzić ramy dla podatku cyfrowego ukierunkowanego na przychody lub zyski największych firm technologicznych w Polsce, jak stwierdził wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Przychody generowane z tego nowego podatku mają na celu wzmocnienie wzrostu firm i startupów w sektorze technologii cyfrowych i mediów.

– Zdajemy sobie sprawę, że w Polsce na przestrzeni lat rozwinął się znaczący rynek cyfrowy. Lokalne firmy potrzebują znacznego wsparcia technologicznego i finansowego, aby wspierać postęp w dziedzinie sztucznej inteligencji i różnych technologii. Uważamy, że te ważne inicjatywy powinny być częściowo finansowane z budżetu państwa, co pozwoliłoby nam realistycznie pozycjonować się jako lider w dziedzinie cyfryzacji w Europie – wyjaśnił Gawkowski.

– Dlatego musimy szukać dodatkowych źródeł finansowania, aby zwiększyć budżet i odpowiednio je rozdysponować, a podatek cyfrowy wydaje się być realnym rozwiązaniem – oświadczył.

Rozpoczęcie prac nad podatkiem cyfrowym

– Ten podatek mógłby przekierować zyski wpływowych globalnych korporacji, niezależnie od kraju ich pochodzenia, do budżetu państwa. Mogłyby być one wykorzystane na rozwój polskich firm technologicznych, pomoc lokalnym startupom, firmom deep tech, firmom chmurowym czy ułatwianie tworzenia wysokiej jakości treści medialnych – wyjaśnił wicepremier.

Zauważył, że Ministerstwo Cyfryzacji rozpoczęło prace nad opracowaniem modelu podatku cyfrowego. – Skupiamy się na dużych korporacjach, które płacą podatki, ale często w innych krajach płacą znacznie więcej – wspomniał Gawkowski, zapytany, które sektory podlegałyby takiemu podatkowi.

– Nie proponujemy żadnych drastycznych zmian: różne formy podatków od działalności cyfrowej są już stosowane w 35 krajach. Kompleksowy podatek cyfrowy istnieje m.in. w takich krajach jak Francja, Austria, Wielka Brytania i Kanada – zauważył.

Dodał, że mogłoby to zwiększyć konkurencyjność Polski wśród dziesięciu największych gospodarek Europy, w tym Francji, która niedawno ogłosiła inwestycje w sztuczną inteligencję o wartości około 109 mld euro.

„Platformy cyfrowe podkopują polski rynek medialny”

Wyjaśnił także, że dochody z podatku cyfrowego mogłyby również pomóc mediom w produkcji wysokiej jakości treści, których obecnie nie rekompensują duże systemy technologiczne. – Platformy cyfrowe podważają polski krajobraz medialny, wyprowadzając dochody z reklam, co negatywnie wpływa na kondycję finansową tradycyjnych mediów – powiedział wicepremier.

– Chodzi o sprawiedliwość społeczną; cyfrowi giganci zbierają ogromne zyski na naszym rynku dzięki polskim użytkownikom, dlatego zabiegamy o to, aby część tych środków reinwestowano w polski budżet – dodał. Podkreślił, że nakreślenie ram kierunkowych dla podatku cyfrowego zajmie kilka miesięcy, a wstępne konsultacje z interesariuszami branżowymi już się rozpoczęły.

– Do udziału w dyskusjach zaprosiliśmy przedstawicieli organizacji społecznych i firm, zarówno zwolenników, jak i przeciwników tej inicjatywy. Jako lewicowy wicepremier uważam, że musimy przewodzić w strategicznym przewidywaniu przyszłości i nie stronić od cyfrowych gigantów, ponieważ to nie oni dyktują prawa w Polsce – stwierdził.

Dodał: „W najbliższych miesiącach przedstawimy propozycje, w jaki sposób ustrukturyzować przychody z zysków dużych firm technologicznych, aby wesprzeć polski sektor IT”.

Inwestycje w Polsce

Zapytany o ostatnie ogłoszenia inwestycyjne Google i Microsoftu, zauważył, że każda z tych inicjatyw świadczy o stabilności i atrakcyjności polskiego rynku oraz krajowej gospodarki cyfrowej, a tworzenie miejsc pracy stanowi istotną korzyść.

– Należy jednak pamiętać, że suwerenność cyfrowa jest kluczowym elementem współczesnego świata. Dlatego jednym z priorytetów ministerstwa jest wsparcie polskiego sektora chmurowego, którego rozwój zapewnia bezpieczeństwo polskim danym przechowywanym na krajowych serwerach – stwierdził.

Przeczytaj także: Premier spotyka się z CEO Google. „Może być częścią dużego, ambitnego projektu” >>>

– Musimy też jasno powiedzieć, że nie możemy po prostu zadowolić wielkich firm technologicznych, jeśli nie zainwestują one swoich zasobów w centra badawczo-rozwojowe tutaj. Zapewniam, że dla Ministerstwa Cyfryzacji centra badawczo-rozwojowe są kluczowym priorytetem w rozmowach z tymi korporacjami na temat potencjalnych inwestycji – podsumował.

W odpowiedzi na pytanie o postępy w pracach nad Krajowym Centrum Przetwarzania Danych wicepremier wskazał, że projekt odziedziczony po rządzie PiS jest niedoszacowany i nie uwzględnia rosnącej inflacji, co oznacza, że rząd koalicyjny utworzony 15 października potrzebuje dodatkowych środków na ten cel. – Trwają analizy i rozumiem, że dodatkowe środki będą potrzebne. Na szczęście minister finansów niedawno wskazał, że państwo musi przeznaczyć środki na takie inwestycje – wspomniał.

Ponadto Gawkowski ogłosił, że Polska ma wdrożyć dyrektywę DSA do 2025 r. – Te przepisy nakazują platformom eliminowanie nielegalnych treści z Internetu. Będą chronić użytkowników, zapewniając, że platformy nie będą propagować dezinformacji i będą reagować w czasie kryzysów – wyjaśnił wicepremier.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *