Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, szefowa Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, stwierdziła, że Wielki Piątek nie powinien być traktowany po prostu jako kolejny dzień wolny od pracy. Wyraziła również wątpliwości co do propozycji czterodniowego tygodnia pracy, kwestionując, czy ktokolwiek w ogóle ocenił ekonomiczne implikacje takiej zmiany.
– Bez pracy nie ma zysku – powiedziała Pełczyńska-Nałęcz w Radiu Zet, zapytana o swoje stanowisko wobec kwestii ustanowienia Wielkiego Piątku dniem wolnym od pracy.
Czy Wielki Piątek jest dniem wolnym od pracy? Pełczyńska-Nałęcz: nie ma sprzeczności
Dalej wyraziła swój odmienny punkt widzenia na temat Wigilii, opisując ją jako „niezwykle tradycyjny dzień, kiedy wszyscy przygotowujemy kolację”, argumentując, że „zrównoważenie przygotowań do najważniejszego rodzinnego święta z pracą jest dość trudne”.
Natomiast w odniesieniu do Wielkiego Piątku stwierdziła, że „nie ma takiego konfliktu” i zauważyła, że w Polsce jest mnóstwo świąt państwowych w porównaniu do innych krajów UE.
Przyznała, że ważne jest, aby pracownicy byli wypoczęci, ale stwierdziła, że przyjęcie polityki udzielania „tylu dni wolnych, ile się chce” jest nierealne. Uważa, że takie podejście nie przyczynia się do rozwoju państwa, gospodarki ani ogólnego dobrobytu.
Perspektywa Bosaka
Temat dnia wolnego w Wielki Piątek poruszył również Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu RP, w wywiadzie dla RMF FM. – Nie widzę przekonujących religijnych, społecznych ani moralnych przesłanek, aby był to dzień wolny od pracy – skomentował polityk. Odróżnił go od Wigilii, którą opisał jako „najważniejszy dzień świąt”.
Czterodniowy tydzień pracy
Pytana w Radiu Zet o możliwość wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz podkreśliła, że koncepcja ta nie jest częścią umowy koalicyjnej i nie odzwierciedla oficjalnego stanowiska rządu, a jest propozycją niektórych partii koalicyjnych.
Zwróciła uwagę na „poważny” kryzys demograficzny w Polsce, gdzie „coraz mniej jest młodych ludzi, którzy mogliby wspierać rosnącą liczbę seniorów”, a statystyki wskazują, że problem ten prawdopodobnie będzie się pogłębiał.
– Czy dokonano jakiejkolwiek oceny ekonomicznej? Czy ktoś rozważył implikacje dla emerytur i zarobków? – zapytała. Pełczyńska-Nałęcz wyraziła również chęć zapoznania się z danymi od zwolenników czterodniowego tygodnia pracy dotyczącymi deficytu budżetowego i rozwoju Polski, sugerując, że takie informacje prawdopodobnie byłyby „bardzo niepokojące”.
Czytaj więcej: Urzędnicy pracowali cztery dni w tygodniu. Zaskakujące wyniki eksperymentu >>>
Czterodniowy tydzień pracy. Trwająca analiza
W maju 2024 r. minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk poinformowała, że trwają prace nad analizą dotyczącą dwóch propozycji skrócenia czasu pracy – 35-godzinnego tygodnia pracy lub przyznania piątków wolnych od pracy.
W czwartek szefowa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej poinformowała, że wstępna faza analiz dotyczących skrócenia tygodnia pracy została zakończona. Zapowiedziała, że resort podzieli się najważniejszymi wnioskami z tych analiz w ostatnim tygodniu kwietnia. – Omówimy wtedy kolejne kroki – dodała Dziemianowicz-Bąk. – Podstawowe wnioski wskazują, że jest to pożądane rozwiązanie, które musi zapewnić ten sam poziom płac. Oznacza to, że chociaż tydzień pracy może być krótszy, wynagrodzenie musi pozostać niezmienione – zaznaczyła.
Podkreśliła jednak, że wszelkie proponowane rozwiązania muszą być „dostosowane”. – Prawdopodobnie konieczne będą inne podejścia dla sektora przemysłowego niż dla pracowników kreatywnych lub biurowych, ponieważ rozwiązanie uniwersalne nie zawsze jest skuteczne – wyjaśniła minister rodziny. Poprawka ustanawiająca 24 grudnia (Wigilię) dniem wolnym od pracy weszła w życie 1 lutego tego roku.
