Zdjęcie: Adobe Stock
Jeden na trzech polskich uczniów jest klasyfikowany jako osoba z nadwagą, z łatwym dostępem do automatów w szkołach, które oferują przekąski pełne cukru, soli i niezdrowych tłuszczów. Dr hab. Dominika Maciejewska-Markiewicz, dietetyk kliniczny z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, opowiada się za przygotowywaniem pożywnych posiłków dla dzieci i odradza dawanie im pieniędzy na przekąski.
Pomimo dziesięciolecia obowiązywania przepisów zakazujących sprzedaży słodyczy i słodkich napojów na terenie szkół, „śmieciowe jedzenie” nadal jest powszechne w placówkach edukacyjnych.
„Mimo wdrożenia środków zapobiegawczych, takich jak ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia, dzieci nadal mają zadziwiająco łatwy dostęp do niezdrowych przekąsek i słodkich napojów” – stwierdziła w rozmowie z PAP dr n. med. Dominika Maciejewska-Markiewicz, ekspert ds. zdrowia z Katedry Żywienia Człowieka i Metabolomiki Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
Przypomniała nam, że jedna trzecia dzieci w Polsce ma nadwagę. „Niestety, ten trend nadal się nasila” – zauważyła dietetyczka. Zauważyła, że złe nawyki żywieniowe są znaczącym czynnikiem, szczególnie spożycie wysoko przetworzonej żywności bogatej w cukry proste, sól i tłuszcze trans. Maciejewska-Markiewicz zauważyła, że młodzież często zaopatruje się w „przekąski o dużej zawartości kalorii” w sklepach w pobliżu szkół i często odwiedza automaty z kanapkami, batonikami i napojami.
Specjalistka z PUM podkreśla, że priorytetem jest zapewnienie uczniom „zdrowych śniadań”. „Proste, pożywne posiłki bogate w błonnik, witaminy i minerały” – wyjaśniła. „Kolejnym krokiem powinno być zapewnienie wszystkim uczniom dostępu do zdrowych lunchów w dobrze zorganizowanych szkolnych stołówkach. Ważne jest również zminimalizowanie środków na przekąski dla dzieci” – dodała.
Gdańska dietetyczka Aleksandra Wiatrowska podkreśliła, że dzieci posiadają wiedzę na temat zdrowego odżywiania, a tzw. pudełka śniadaniowe przygotowywane przez rodziców są na ogół „całkiem odpowiednie”, składają się z kanapek i owoców. Niemniej jednak najmłodsi często kupują niezdrowe przekąski, które są łatwo dostępne. „Podczas zajęć w trzeciej klasie w tym roku szkolnym jeden uczeń z humorem zauważył, że ktoś zawsze kupuje batony z automatu na każdej przerwie” – zauważyła Wiatrowska.
Przepisy uchwalone dekadę temu zakazują sprzedaży słodyczy, chipsów lub fast foodów w placówkach edukacyjnych. Zakaz ten został ustanowiony przez znowelizowaną ustawę o bezpieczeństwie żywności i żywienia oraz rozporządzenie wydane przez Ministra Zdrowia. Za naruszenie tych przepisów nakładane są kary w wysokości od 1000 do 5000 zł. Ponadto dyrektor placówki może rozwiązać umowy z firmami cateringowymi lub właścicielami sklepów powiązanymi ze sprzętem vendingowym.
Szkolne stołówki i bufety są regularnie kontrolowane przez Inspekcję Sanitarną. Według Marka Waszczewskiego, rzecznika Głównego Inspektora Sanitarnego, w roku szkolnym 2023/2024 skontrolowano 1006 sklepów. W 168 z nich stwierdzono naruszenia, w tym 109 związanych z rozporządzeniem Ministerstwa Zdrowia. Ponadto skontrolowano również 12 847 stołówek.
Łączna liczba kontroli przekroczyła 16 tys. Nieprawidłowości stwierdzono w 1950 placówkach, w tym 664 naruszenia rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie środków spożywczych przeznaczonych do sprzedaży dzieciom i młodzieży. Jednostki Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej nałożyły 84 mandaty karne na łączną kwotę 123,4 tys. zł oraz dodatkowo 428 mandatów karnych na kwotę ponad 97 tys. zł.
GIS nie ma danych o liczbie sprawdzonych automatów vendingowych ani o tym, ile placówek ma zainstalowane takie urządzenia. Również rady edukacyjne lub wydziały edukacji miejskiej nie gromadzą informacji na temat tych automatów. Urzędnicy kierują zapytania do dyrektorów szkół, podczas gdy rzecznik GIS kieruje je do powiatowych stacji sanitarnych.
Okazuje się, że liczba „zarejestrowanych” automatów jest kilkakrotnie niższa od liczby szkół w danym regionie, mimo że większość szkół podstawowych, średnich i technicznych ma automaty na korytarzach, często po dwa lub trzy w bliskiej odległości od siebie. „Właściciele tych automatów nie zawsze podają ich lokalizację. Automaty w szkołach na Pomorzu Zachodnim mogą być własnością firm z innych regionów Polski. Nadzorują je lokalne jednostki sanitarno-epidemiologiczne” – wyjaśniła w rozmowie z PAP Małgorzata Kapłan, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej (WSSE) w Szczecinie.
W województwie zachodniopomorskim działa 2000 placówek oświatowych, w tym około 550 szkół podstawowych. Według WSSE jest 249 automatów. Kapłan poinformował, że w 2024 r. przeprowadzono 21 kontroli, w porównaniu do 22 w roku poprzednim, a w pierwszym kwartale 2025 r. ukończono dwie z siedmiu zaplanowanych kontroli. „W pięciu przypadkach kontrole nie mogły zostać przeprowadzone z powodu demontażu automatów” – zauważył rzecznik.
Po 45 kontrolach stwierdzono nieprawidłowości w ośmiu automatach: produkty z nadmierną zawartością cukru, soli i tłuszczu, a także napoje z dodatkiem cukru. „Przedsiębiorcy otrzymali polecenie wycofania tych produktów ze sprzedaży” – zauważył Kapłan. Za „kanapkę z szynką po terminie przydatności” znalezioną w automacie nałożono karę pieniężną w wysokości 100 zł.
Rzecznik zauważyła problemy podczas inspekcji, w tym „brak dostępu” do wnętrza maszyny. Wyjaśniła, że inspekcja sanitarna nie ma uprawnień do przeprowadzenia tzw. kontrolowanego zakupu, nawet jeśli inspektor zobaczy przez szybę „zakazane” ciasteczka lub batony.
Rzecznik wyjaśnił, że częstotliwość inspekcji jest ustalana na podstawie „analizy ryzyka dla konkretnego zakładu gastronomicznego”. Na przykład restauracje i lodziarnie są kontrolowane często, podczas gdy automaty vendingowe są kontrolowane „przynajmniej raz na 36 miesięcy”.
Podobnie jest w innych województwach. Na przykład na Pomorzu powiatowe stacje IS odnotowały 100 automatów vendingowych, z czego 60 należało do firm z innych regionów. Ta liczba wydaje się niedoszacowana, nawet biorąc pod uwagę tylko szkoły z terenu Trójmiasta. WSSE w Gdańsku poinformowała PAP, że w 2024 r. skontrolowano 24 urządzenia. W tym roku przeprowadzono osiem kontroli. „W 2024 r. nieprawidłowości stwierdzono w czterech automatach, a w 2025 r. w jednym” – poinformowała Agnieszka Kietlińska, kierownik Sekcji Monitoringu Wód w Departamencie Higieny Środowiska WSSE w Gdańsku.
Nieprawidłowości związane ze sprzedażą napojów z dodatkiem cukru i substancji słodzących; przekąsek (batony, wafle, ciasteczka, cukierki, lizaki,
Źródło