Prof. Stepnowski: system kontroli rzetelności naukowej wciąż wymaga udoskonalenia

02.02.2023. Rektor Uniwersytetu Gdańskiego, prof. dr hab. Piotr Stepnowski podczas podpisania porozumienia określającego zasady współpracy PEJ i gdańskich uczelni w zakresie kształcenia kadr dla sektora nuklearnego w Polsce, 2. dnia br. w galerii Biblioteki Głównej Uniwersytetu Gdańskiego. PAP/Jan Dzban 02.02.2023. Rektor Uniwersytetu Gdańskiego, prof. dr hab. Piotr Stepnowski, 2 lutego br. w galerii Biblioteki Głównej Uniwersytetu Gdańskiego wziął udział w podpisaniu umowy, która określa zasady współpracy PEJ i gdańskich uczelni w zakresie kształcenia kadr dla polskiego sektora jądrowego. PAP/Jan Dzban

Tak zwane papiernie, czyli „fabryki” prac naukowych, są nieetyczne i szkodliwe, a nadzór nad rzetelnością naukową w wielu dziedzinach wciąż wymaga wzmocnienia – stwierdził w rozmowie z PAP rektor Uniwersytetu Gdańskiego i przewodniczący KRUP prof. Piotr Stepnowski.

PAP: Jako przewodniczący Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich pierwsze pytanie kieruję do Pana jako przedstawiciela polskich rektorów. Czy Pan i pozostali rektorzy są dobrze zorientowani w temacie tzw. papierni, czyli zakładów produkujących prace naukowe?

Prof. Piotr Stepnowski: Oczywiście. Konferencja Rektorów Polskich Uniwersytetów (KRUP) jest organizacją głęboko zaangażowaną we wszystkie kwestie dotyczące szkolnictwa wyższego, w tym w nieuczciwość naukową i nieetyczne praktyki w badaniach, takie jak „fabryki papieru” i inne zdarzenia, które niewątpliwie nie powinny mieć miejsca, podkreślając potrzebę poprawy systemu monitorowania rzetelności naukowej w różnych dziedzinach.

PAP: Jakie jest stanowisko KRUP w sprawie nieetycznych działań badaczy?

PS: Na początku lutego tego roku Komisja Naukowa Uniwersytetu, na moją prośbę, sformułowała stanowisko w tej sprawie. Twierdzimy w nim, że działania tzw. „papierni” stanowią poważne ryzyko dla wiarygodności badań naukowych. Podkreślamy, że tworzenie i sprzedaż publikacji podważa zaufanie do odkryć naukowych i pracy naukowców. Finansowanie takich przedsięwzięć, często oszukańczych lub pozbawionych wartości naukowej, skutkuje marnotrawieniem środków publicznych, rozpowszechnianiem dezinformacji i niewłaściwym ukierunkowaniem wysiłków badawczych.

Uważamy, że takie praktyki są głęboko nieetyczne, naruszają zasady uczciwości akademickiej i są szkodliwe zarówno dla poszczególnych badaczy, jak i dla całej społeczności naukowej.

W naszym oświadczeniu wskazaliśmy, że należy stanowczo potępić te praktyki, opowiadając się za otwartością, przejrzystością, wysokimi standardami recenzji eksperckich i edukacją dotyczącą etyki publikacji. Ponadto w rekrutacji, ocenach pracowników, wnioskach o dotacje lub ocenach jednostek należy zwrócić szczególną uwagę na to, czy prezentowane naukowe prace powstały w wyniku nieuczciwych działań.

PAP: W jaki sposób Pana zdaniem należy „walczyć” z nieuczciwymi badaczami?

PS: Rozmawialiśmy o tym podczas ostatniej sesji naszej konferencji (KRUP – PAP). Ważne jest zebranie wszystkich skutecznych praktyk obecnie stosowanych na naszych uniwersytetach, które przeciwdziałają naukowej nieuczciwości. Inicjatywy te powinny odbywać się na wielu poziomach.

PAP: Jakie poziomy ma Pan na myśli?

PS: Po pierwsze, powinniśmy wdrożyć procedury gromadzenia surowych danych, aby w przypadku niepewności można było zweryfikować dokładność opublikowanych wyników. Powinniśmy również stale podnosić świadomość, szczególnie wśród młodszych badaczy, na temat standardów etycznych publikacji. W dłuższej perspektywie powinniśmy rozważyć systematyczne wdrażanie narzędzi do analizy danych opartych na sztucznej inteligencji w celu identyfikowania podejrzanych wzorców w publikacjach i oceny oryginalności tekstu.

Poprzednie doświadczenia wskazują również, że „pracownicy papierkowi” często pochodzą spoza naszych kręgów akademickich, którym powierzono realizację projektów i innych przedsięwzięć badawczych. Stąd też staje się konieczne zaostrzenie procesu weryfikacji kandydatów ubiegających się o stanowiska badawcze w odniesieniu do osiągnięć naukowych, które twierdzą. Jest to szczególnie istotne w przypadku młodszych osób, których osiągnięcia mogą wydawać się porównywalne z osiągnięciami doświadczonych liderów badawczych zarządzających dużymi zespołami. To z pewnością powinno zwiększyć świadomość.

PAP: To może nie być łatwe zadanie.

PS: Rzeczywiście, dlatego ważne jest, aby zachować ostrożność, aby nie stygmatyzować wyjątkowych kandydatów, których wkład jest wiarygodny. To nie jest prosta sytuacja, jak widać.

PAP: Proces ten zaczyna się już w młodym wieku, od przypadków ściągania na testach.

PS: Dlatego powinniśmy wpajać dzieciom od najmłodszych lat, że oszukiwanie jest niedopuszczalne, a kopiowanie od znajomych lub innych źródeł bez potwierdzenia jest po prostu kradzieżą. Takie zachowanie ma społeczne konsekwencje, a także prawne. Nie przekazuje niczego poza lekcją nieuczciwości.

PAP: Dlaczego Pana zdaniem istnieją tzw. „papiernie”?

PS: W przypadku braku podstawowej uczciwości osoby, które angażują się w nieetyczne zachowania, zazwyczaj dążą do zysku: uzyskania stopnia naukowego poprzez skróty, szybkie awanse lub nieuczciwe pozyskiwanie grantów. Na szczęście nie jest to powszechne zjawisko. Wierzę, że sytuacja ta ulega zmianie, ponieważ uniwersytety coraz częściej zobowiązują się do identyfikowania i pociągania do odpowiedzialności nieuczciwych badaczy, ustanawiając różne instytucje w swoich ramach. Biuro Rzecznika ds. Integralności Naukowej działa na Uniwersytecie Gdańskim od pięciu lat, zajmując się zgłaszanymi podejrzeniami o nieetyczne postępowanie akademickie.

PAP: I tutaj chciałbym zapytać rektora uniwersytetu w Gdańsku: jak wygląda ten proces weryfikacji na Uniwersytecie Gdańskim?

PS: Stale monitorujemy publikacje naszych pracowników naukowych i doktorantów. Każda publikacja jest stale aktualizowana w Bazie Wiedzy UG, a co pół roku generujemy raporty dla każdej dyscypliny naukowej. Wszelkie nieprawidłowości zostaną zidentyfikowane na tym etapie, zarówno na poziomie rektora, jak i kierownika katedry lub sekcji. Jednak, co najważniejsze, na Uniwersytecie Gdańskim nie mamy mechanizmów, które nagradzałyby wysoką wydajność wyłącznie na podstawie ilościowych danych bibliometrycznych. Jeśli chodzi o nagrody, premie lub awanse, zawsze uwzględniamy element oceny eksperckiej.

PAP: Czy rektor największej uczelni w północnej Polsce ma czas na czytanie artykułów i publikacji naukowych, których autorami są pracownicy uczelni?

PS: Nie mamy możliwości przeczytania nawet ułamka publikacji, które powstają na naszym uniwersytecie. Na przykład w zeszłym roku UG opublikował ponad 2100 artykułów indeksowanych w międzynarodowych bazach danych i ponad 160 monografii książkowych. To obrazuje skalę ilościową wyników naukowych średniej wielkości uniwersytetu. Niemniej jednak rektor jest odpowiedzialny za promowanie rozwiązań, które zapobiegną sytuacjom, które omawiamy.

PAP: Czy mógłby Pan to rozwinąć?

PS: Uniwersytet działa

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *