Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the gd-rating-system domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/gibnews/htdocs/gibnews.pl/wp-includes/functions.php on line 6121
Burza na prawicy po sprzedaży Ursusa. A chodzi o markę wielokrotnego bankruta - Gospodarka i Biznes News

Burza na prawicy po sprzedaży Ursusa. A chodzi o markę wielokrotnego bankruta

Posłowie PiS i środowiska europosła Grzegorza Brauna z Konfederacji grzmią w serwisach społecznościowych. Nie podoba im się, że w czasie, gdy Polska przeznacza gigantyczne pieniądze na pomoc Ukrainie, markę Ursus przejmuje właśnie ukraińska firma. Kwestia w tym, że historia znanej marki traktorów nie ma nic wspólnego z sukcesem biznesowym. A wręcz przeciwnie.

Z marką Ursus poza ciągnikami ciągnie się w historii seria bankructw
Z marką Ursus poza ciągnikami ciągnie się w historii seria bankructw | Foto: meowKa / Shutterstock
  • Ukraińska firma przejęła polską markę Ursus i majątek po niej za 74 mln zł
  • Środowiska PiS i Konfederacji krytykują sprzedaż Ursusa akurat Ukraińcom
  • Ursus miał wiele problemów finansowych i zmian właścicieli w przeszłości. Przeszedł przez kilka bankructw
  • Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie Onet.pl

Ursus ma nowego właściciela — to spółka M.I.Crow powiązana z ukraińskim biznesmenem Olegiem Krotem. Słynna polska marka znalazła nabywcę w trzecim przetargu, z obniżoną ceną wywoławczą do 74 mln zł — informowaliśmy w piątek. Chodzi o majątek po firmie, która posiadała dwa zakłady produkcyjne — w Lublinie i Dobrym Mieście, w tym nieruchomości, znaki towarowe (w tym prawa do marki Ursus), a także maszyny, dokumentację projektową.

Okazuje się, że zamiast się cieszyć, że znalazł się ktoś, kto może odbudować znaną polską markę i zapłacił za to więcej niż pozostali chętni, to środowiska prawicy grzmią w internecie. „W Polsce Pana Tuska już nic się nie opłaca?” — pyta Bogdan Rzońca, europoseł PiS. Wskazuje, że ukraińska firma została założona trzy miesiące temu.

x.com

Warszawski oddział Korony Grzegorza Brauna, jednej z trzech głównych składowych Konfederacji alarmuje: „najpierw kierownictwo PiS rozdało miliardy Ukraińcom a teraz oni wykupują firmy”. Więcej kontrowersji budzi fakt, że kupującym jest ukraiński podmiot, niż że Ursus został sprzedany w „obce ręce”. „Biznes państwa które toczy wojnę, zmaga się z brakami w wielu miejscach, wszędzie prosi o wsparcie, ma nadal potencjał do ekspansji poza własne granice” – pisze na X Rafał Mekler, lider Konfederacji na Lubelszczyźnie i członek Ruchu Narodowego. Nad upadkiem Ursusa załamuje ręce również poseł Suwerennej Polski (połączona niedawno z PiS) Maria Kurowska.

„Kiedyś mieliśmy Warszawę, Syrenę, Fiata, Poloneza, Łucznik, Romet, Zelmer itp. i dozyliśmy czasów, że nie mamy nawet Ursusa. Rumunia ma Dacię, Czechy — Skodę, Białoruś — traktory Belarus” — wymienia z żalem Konrad Niżnik, członek Rady Naczelnej Konfederacji Korony Polskiej. Przypomnijmy tylko, że Dacia należy do francuskiego koncernu Renault, Skoda do niemieckiego Volkswagena, a Fiat nie jest polską marką, ale włoską.

Nikt nie dał więcej

Zastanawiać może fakt, że przejmujący Ursusa biznesmen Oleg Krot zajmował się dotąd zupełnie innymi dziedzinami biznesu. E-sport, bazujące na sztucznej inteligencji oprogramowanie dla internetowych sklepów odzieżowych, wynajem samochodów, produkcja pluszowych postaci z gier wideo albo komiksów. Pasuje tu stare polskie powiedzenie „od Sasa do Lasa”. A teraz jeszcze produkcja traktorów.

Czytaj też: Słynna firma do kupienia w promocji. Obniżka o 50 mln zł

Być może chodzi o wykorzystanie marki do oferty dla prężnego ukraińskiego rolnictwa, ale przejmujący nie podał jeszcze konkretów. Oczywiście może też chodzić zwyczajnie o zagospodarowanie nieruchomości w Lublinie i Dobrym Mieście w innym celu niż produkcja ciągników.

— Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu prezes Oleg Krot pojawi się w Lublinie i Dobrym Mieście, aby spotkać się z załogą i przedstawić plany rozwoju Ursusa — powiedziała „Tygodnikowi Poradnikowi Rolniczemu” Bożena Głowacka, wspólniczka w M.I. Crow.

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo

Onet Rano Finansowo: Jak przejść z etatu na działalność gospodarczą?

Tak czy inaczej, jeśli kwota 75 mln zł wpłynie do syndyka masy upadłościowej Ursusa, to z pewnością dobrze dla tych, którzy zostali poszkodowani bankructwem firmy. Dostaną zwrot części swoich wierzytelności, tj. o ile wszystko nie trafi do ZUS. Jest też szansa na odbudowę marki i produkcji w Polsce, choć z tym należy zaczekać najpierw do deklaracji, a potem do czynów.

Historia upadłości Ursusa

Że nie będzie to łatwe, świadczy o tym dotychczasowa historia Ursusa. Pierwsza upadłość była już w 1930 r. z powodu przeinwestowania. Zamówienia były dwukrotnie niższe niż moce produkcyjne. Później w 2003 r. upadły zadłużone ZPC Ursus. Większa część hal fabrycznych w Warszawie została wyprzedana, a produkcja przeniesiona do nowszych hal fabrycznych w Ursusie. W 2006 r. wyprodukowano nawet 1,5-milionowy ciągnik i zakład odwiedził nieżyjący już wicepremier Andrzej Lepper. W 2007 r. utworzona została spółka przez państwowy Bumar i turecką firmę Uzel, która współpracowała z Ursusem od 2005 r. Przejęła produkcję i sprzedaż. Uzel nie spełniał jednak warunków umowy i współpraca została zerwana już rok później. Bumar przejął udziały.

W lipcu 2011 r. prywatna spółka Pol-Mot Warfama przejęła ciągniki na magazynach i markę Ursus za 15 mln zł. Pol-Mot Warfama zmieniła nazwę na Ursus i z taką nazwą od 2012 r. była notowana na giełdzie. Aż do 2022 r. Ursus po raz kolejny w swojej historii wpadł w problemy finansowe. W lipcu 2021 r. ogłoszono upadłość. Ostatnie cztery kwartały na giełdzie (do czerwca 2021) spółka kończyła z łączną stratą 51 mln zł. W 2018 r. strata wyniosła aż 104 mln zł.

Nie pomogły usilne plany wsparcia firmy i szukania jej przez państwo rynków zbytu w postaci programu „Go Africa”. Bank Gospodarstwa Krajowego płacił Ursusowi udzielając pożyczek eksportowych na eksport dla: Tanzanii, Etiopii, Namibii, Zambii i Algierii. Ursus musiał tylko wyprodukować i wysłać oraz liczyć zyski. BGK wziął na siebie ryzyko.

Jak tylko to się skończyło, wróciły jednak problemy Ursusa na polskim rynku, gdzie konkurencja nie pozwalała rozwinąć skrzydeł, a rolnicy za unijne dotacje niekoniecznie kupowali sprzęt polskiego producenta. Ursus próbował jeszcze sił w produkcji elektrycznych aut dostawczych i elektrycznych ciągników, na co dostał dofinansowanie 11 mln zł z NCBiR, ale nie udało się nowymi produktami zawojować rynku.

Według ostatniego dostępnego w KRS sprawozdania finansowego za 2022 r. Ursus SA miała 27 mln zł przychodów, a strata netto wyniosła 32 mln zł. Właścicielem 37 proc. akcji był Pol-Mot Holding, który zresztą… sam upadł w 2022 r., m.in. przez porażkę Ursusa.

W takie to przedsięwzięcie angażuje się obecnie ukraiński inwestor. Jeśli ostatecznie zapłaci kwotę 75 mln zł i przejmie markę, produkcję i majątek, to trzeba będzie kibicować, żeby mu się udało. Fakt, że Polska finansuje wielkim wysiłkiem Ukrainę, nie oznacza, że tamtejsi przedsiębiorcy nie mogą działać również w Polsce i tu przejmować aktywa. Z tego pewnie zdają sobie sprawę wolnorynkowe środowiska w Konfederacji czy PiS, ale niekoniecznie te nastawione bardziej „narodowo”.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *