Korea Północna pogrążona jest w poważnym kryzysie gospodarczym, który charakteryzuje się dramatyczną dewaluacją waluty i gwałtownym wzrostem cen — podaje serwis „The Diplomat”. Reżim na problemy reaguje zwiększeniem kontroli państwa.
![Korea Północna pogrążona jest w poważnym kryzysie gospodarczym, który charakteryzuje się dramatyczną dewaluacją waluty i gwałtownym wzrostem cen — podaje serwis "The Diplomat". Reżim na problemy reaguje zwiększeniem kontroli państwa. Kim Jong Un ma problem](/wp-content/uploads/11890fc2cb2230352f4598d44c180dfc.jpg)
Intensyfikacja kontroli rynku przez władze Korei Północnej jest główną przyczyną pogłębiającego się kryzysu gospodarczego — wskazuje portal.
Władze powołują się na „nielegalne transakcje kapitalistyczne” występujące zarówno na mniejszych, jak i dużych rynkach hurtowych, ale to tylko pretekst. Bo tak naprawdę walutą i lekami od dawna handluje się na północnokoreańskich rynkach, co rodzi pytania, dlaczego nagle zintensyfikowano egzekwowanie prawa.
Korea Północna nocą
Tak reżim walczy z kryzysem
„W obliczu zaostrzających się ograniczeń rynkowych i spadającej siły nabywczej, rząd przedstawił ambitną strategię walki z pogłębiającym się kryzysem gospodarczym. Zamiast liberalizować rynki w celu pobudzenia aktywności, władze zintensyfikowały scentralizowaną kontrolę poprzez szeroko zakrojoną inicjatywę regulacji cen w całej gospodarce” — czytamy.
Centralnym elementem tego podejścia jest „projekt poprawy cen”, którego celem jest rozwiązanie problemu gwałtownie rosnących cen żywności i niestabilności waluty Korei Północnej.
Rządowy plan opiera się na trzech głównych elementach: ściślejszej kontroli państwa nad systemem zbożowym, zreformowanych sieciach dystrybucji żywności i ściślejszej kontroli walut obcych. „Środki te mają na celu ograniczenie prywatnej sprzedaży żywności przy jednoczesnym wzmocnieniu państwowych kanałów dystrybucji — kroki te władze uważają za niezbędne do utrzymania wiary w chwiejący się socjalistyczny system żywnościowy — wyjaśniono”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło