Szykuje się pozew za zamknięcie granicy z Białorusią? Przedsiębiorcy rozważają taką możliwość

Podlascy przedsiębiorcy ze zjednoczenia "Przedsiębiorczy Wschód" rozważają złożenie pozwu zbiorowego przeciwko państwu polskiemu, które – jak argumentują – zamykając przejścia z Białorusią ograniczyło im swobodę prowadzenia działalności gospodarczej.

Szykuje się pozew za zamknięcie granicy z Białorusią? Przedsiębiorcy rozważają taką możliwość
fot. Michał Kość / / FORUM

Poinformowali o tym podczas w poniedziałek podczas konferencji prasowej przy granicy w Bobrownikach. Mieli transparent "Jeden rząd = tamten rząd, jeden czort", "Stop rządowej blokadzie Podlasia!!". Przy drodze do zamkniętego od dwóch lat polsko-białoruskiego przejścia granicznego zapalili znicze, które obrazują ich zdaniem trudną sytuację podlaskich firm.

Ponownie domagali się też otwarcia drogowego przejścia granicznego z Białorusią w regionie oraz wsparcia finansowego w formie np. zwolnień z ZUS, podatku od nieruchomości, czynszu.

ReklamaZobacz takżeDla Twojej firmy: odbierz nawet 2200 zł premii, w tym 300 zł za zdalne otwarcie Konta Biznes z Żubrem w Banku Pekao

Granica nie zostanie otwarta

Na otwarcie przejścia nie ma jednak szans, o czym mówili już w ostatnich tygodniach przedstawiciele rządu, a w poniedziałek potwierdził to także Podlaski Urząd Wojewódzki.

Jak mówili przedsiębiorcy, zamknięcie ruchu w Bobrownikach przed dwoma laty było całkowitym zamknięciem ruchu transgranicznego z Białorusią w Podlaskiem, a skutki tego zamknięcia są dotkliwe dla firm. Przypomnieli, że nie ma żadnych efektów dotychczasowych rozmów na ten temat.

Ruch w Bobrownikach zamknięto 9 lutego 2023 r. po wydaniu przez białoruski reżim wyroku ws. dziennikarza, działacza Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta. Wcześniej, w listopadzie 2021 r. z powodu kryzysu migracyjnego przy granicy, który wywoływały białoruskie władze, zamknięto sąsiednie przejście drogowe w Podlaskiem, w Kuźnicy. Ruch z Białorusią odbywa się cały czas w Lubelskiem przez przejście w Terespolu. Przedsiębiorcy podkreślali, że nie rozumieją tej sytuacji.

"Nie ma żadnych efektów tych rozmów. Zero, dosłownie nic" – powiedział przedsiębiorca Mateusz Grygoruk. "Niestety nic się nie zmieniło, jest zdecydowanie gorzej (…) Bardzo mi przykro, ale wszyscy mamy nieodparte wrażenie, że podlaski biznes jest zabijany" – dodała Ewelina Grygatowicz-Szumowska. Jak oceniła, przedsiębiorcy są zbywani, władze mówią, że się zastanawiają, a nic się nie zmienia.

"Przykro nam jest to powiedzieć, ale na ten moment czujemy się oszukani i straciliśmy całkowicie nadzieję na lepsze jutro. W związku z powyższym w najbliższym czasie rozważamy złożenie pozwu zbiorowego przeciwko Skarbowi Państwa polskiego, ponieważ to państwo polskie swoimi działaniami ograniczyło nam swobodę prowadzenia działalności gospodarczej" – powiedział Grzegorz Kapica.

Przedsiębiorcy chcą odszkodowań

Kapica poinformował, że trwają rozmowy z kancelarią prawną na temat tego pozwu. "Będziemy żądali najprawdopodobniej odszkodowań z tytułu utraconych korzyści dlatego, że to państwo polskie (…) uniemożliwiło nam prowadzenie działalności gospodarczej. My nie jesteśmy temu winni. My chcemy pracować" – dodał.

Ewelina Grygatowicz-Szumowska dodała, że nikt właściwie nie zbadał, jaka jest sytuacja podlaskich firm. Podała, że np. przychody w jej firmie spadły o 40 proc., a 17 pracowników zwolniło się i przebranżowiło. Grzegorz Kapica dodał, że z danych, które pozyskało zjednoczenie wynika, że Podlaskie traci rocznie 800 mln zł tylko na zakupach, jakie robili w regionie Białorusini, bo takie korzyści były w 2022 r. jeszcze przed zamknięciem granicy.

Podlaski Urząd Wojewódzki potwierdza, że cały czas prowadzone są różne rozmowy na temat sytuacji na granicy, ale póki co nie ma realnych szans na otwarcie choć jednego przejścia z Białorusią w województwie – poinformowała PAP rzeczniczka wojewody Inga Januszko-Manaches.

Tarcza Wschód jako rekompensata? 

Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz mówił w piątek w Zagruszanach (Podlaskie) dziennikarzom, że zdaje sobie sprawę, że wiele osób żyło z granicy i jak trudna jest sytuacja.

"Chciałbym, żeby Tarcza Wschód była taką odpowiedzią, gdzie przedsiębiorcy z województwa podlaskiego, warmińsko-mazurskiego będą partycypować w budowie tej tarczy, żeby małe firmy w tym uczestniczyły. To jest nasze zadanie, żeby w ten sposób przynajmniej móc zrekompensować te działania związane właśnie z zamkniętą granicą, a widoków, żeby ta sytuacja się poleszyła w najbliższym czasie, nie ma w zachowaniu strony białoruskiej czy rosyjskiej" – powiedział Kosiniak-Kamysz.

W połowie stycznia w Białymstoku także szef MSWiA Tomasz Siemoniak mówił, że nic nie wskazuje na to, aby przejście zostało otwarte.

Przedsiębiorcy przygraniczni – tak jak z terenów popowodziowych – mają korzystać z programu preferencyjnych pożyczek, nad którym pracuje ministerstwo funduszy i polityki regionalnej. W grudniu 2024 r. w Białymstoku była o tym mowa na spotkaniu z minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz, jednak konkretów dotąd nie ma.(PAP)

kow/ rof/ malk/

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *