05.02.2025. EPA/ORESTIS PANAGIOTOU
Według greckiego sejsmologa, prof. Kostasa Papazachosa, trzęsienia ziemi w pobliżu greckich wysp Santorini i Amorgos mogą trwać co najmniej kolejne dwa miesiące, o czym poinformował ERT w poniedziałek. Tego samego dnia odnotowano w regionie dodatkowe wstrząsy.
Grecka agencja prasowa AMNA poinformowała w poniedziałek, powołując się na źródła, że nastąpiła „stopniowa redukcja” aktywności sejsmicznej w rejonie wysp Cyklad. ERT podkreśliła, że chociaż aktywność sejsmiczna maleje na morzu, pozostaje stała w regionie kaldery.
W poniedziałek około 10 rano odnotowano trzęsienie ziemi o magnitudzie 5,1 między Santorini i Amorgos, które odnotowano również w Atenach. Zaledwie trzy minuty wcześniej miało miejsce trzęsienie o magnitudzie 4,2.
Od końca stycznia odnotowano kilka tysięcy trzęsień ziemi o magnitudzie przekraczającej 1 na wodach między Amorgos i Santorini na Morzu Egejskim, przy czym najsilniejsze miało magnitudę 5,3. Na razie nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych ani o poważnych szkodach.
Eksperci wskazują, że wstrząsy te są spowodowane przesunięciami tektonicznymi i głęboką aktywnością magmową, jak podaje strona internetowa ToVima.
Naukowcy badają deformację gruntu powstałą w wyniku wstrząsów i ruchu magmy wulkanicznej. Prof. Papazachos podkreślił, że wznoszenie się magmy niekoniecznie wskazuje na zbliżającą się erupcję wulkanu. Przewidywał również, że wzmożona aktywność sejsmiczna może trwać co najmniej kolejne dwa miesiące.
Doniesienia greckich mediów wskazują, że osoby, które ewakuowały się z Santorini z obawy przed silnym trzęsieniem ziemi, zaczęły powracać na wyspę.
Aby nadać priorytet bezpieczeństwu publicznemu, władze podtrzymały środki ostrożności wdrożone w odpowiedzi na sytuację sejsmiczną. Szkoły pozostaną zamknięte do końca tygodnia.
Z Aten Natalia Dziurdzińska (PAP)
niedz./ pt./
