Zandberg: Razem chce, aby prezydent zawetował obniżkę składki na ubezpieczenie zdrowotne

Partia Razem zamierza zwrócić się do prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie ustawy obniżającej składki na ubezpieczenie zdrowotne dla przedsiębiorców, gdyż jej uchwalenie oznacza „zaplanowaną katastrofę dla służby zdrowia w Polsce” – oświadczył Adrian Zandberg podczas spotkania w Kaliszu w sobotę.

Zandberg: Razem chce, aby prezydent zawetował obniżkę składki na ubezpieczenie zdrowotne
fot. Marcin Banaszkiewicz / / FOTONEWS

W rozmowie z mieszkańcami Kalisza kandydat na prezydenta i lider partii Razem odniósł się do nowelizacji ustawy, którą Sejm przyjął dzień wcześniej, a która zakłada obniżenie składek na ubezpieczenie zdrowotne dla przedsiębiorców od 2026 r. Nowelizacja ta ma zostać teraz rozpatrzona przez Senat. Przewidywany wpływ finansowy tej zmiany to 4,6 mld zł.

„To głosowanie ma ogromne znaczenie. Polska stoi w obliczu niebezpieczeństwa prywatyzacji opieki zdrowotnej. W grudniu ubiegłego roku rząd uchwalił budżet, który jest o 20 mld zł mniejszy od budżetu na prawidłowe funkcjonowanie szpitali. To budżet kryzysowy, zapowiadający zaprogramowany upadek publicznej opieki zdrowotnej” – stwierdził Zandberg.

Według lidera partii Razem, taki scenariusz doprowadzi do tego, że tysiące osób zostanie pozbawionych niezbędnych procedur medycznych. „Operacje zostaną przełożone, programy farmaceutyczne zostaną zakończone, a usługi rehabilitacyjne staną się niedostępne. Teraz większość parlamentarna zaostrzyła ten kryzys, próbując wycofać kolejny miliard złotych z funduszu zdrowia” – zauważył.

Zandberg stwierdził, że Polska nie posiada już sprawnie działającego publicznego systemu opieki zdrowotnej. „Czas oczekiwania na specjalistów jest najwyższy od ponad dekady i ma się jeszcze bardziej wydłużyć. Nie możemy zgodzić się na prywatyzację opieki zdrowotnej, ponieważ oznaczałoby to, że miliony ludzi w Polsce utraciłyby prawo do leczenia, a ci, którzy nie mają wystarczających środków finansowych, usłyszeliby od państwa: jeśli cię na to nie stać, to giń” – wyraził.

Kandydat na prezydenta wskazał, że są tacy, którzy popierają te zmiany. „Prywatne firmy medyczne są chętne na tę sytuację, ponieważ rozumieją, że niedofinansowanie publicznej opieki zdrowotnej doprowadzi do wzrostu ich dochodów i zysków. Wierzę, że właściciele firm medycznych postrzegają swoje poparcie dla wydarzeń niektórych polityków przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi jako mądrą inwestycję” – skomentował.

Potwierdził, że partia Razem formalnie zwróci się do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o zawetowanie ustawy, „ponieważ jej uchwalenie oznacza zaprogramowaną porażkę służby zdrowia w Polsce”.

Zandberg podkreślił, że lekarze w szpitalach publicznych powinni otrzymywać znaczne wynagrodzenie. Dodał jednak, że „musimy zapobiec wykorzystywaniu szpitali publicznych jako źródła zysku dla wybranej grupy nieuczciwych lekarzy, którzy spędzają tylko ułamek swojego czasu w szpitalu, kierując pacjentów głównie do swoich prywatnych gabinetów. Musimy ustanowić prostą zasadę – lekarz może pracować w szpitalu publicznym lub prowadzić prywatną praktykę” – stwierdził.

Zandberg przypomniał wszystkim, że minęły już dwie dekady, odkąd Polska doświadczyła naprzemiennych rządów Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska. „Musimy wyrwać się z tego impasu, tego konfliktu stworzonego przez dwie osoby, które powinny były dawno odejść z polityki. Musimy położyć temu kres, ponieważ jest to szkodliwe dla Polski. Dopóki oni nie ustąpią, Polska będzie nadal tkwić w stagnacji” – stwierdził.

Wyraził przekonanie, że konkursy na stanowiska kierownicze w przedsiębiorstwach państwowych powinny być przeprowadzane uczciwie i przejrzyście. „To, co się obecnie dzieje, przypomina farsę, w której stanowiska są rozdzielane między osoby, które nie robią nic więcej, niż przyjmują znaczne płatności w zamian za lojalność partyjną” – zauważył.

Stwierdził, że postulowane przez niego zmiany są kluczowe dla zapewnienia skutecznego zarządzania środkami publicznymi i realizacji odroczonych inwestycji.

Jako ilustrację zaniedbań administracji PiS i PO podkreślił brak budowy elektrowni jądrowych. „Jeśli nie zaczniemy ich budowy, za dekadę nasza infrastruktura energetyczna po prostu się zawali. Znajdziemy się w Polsce, w której koszty energii wzrosną do takiego stopnia, że będziemy z nostalgią wspominać dzisiejsze wysokie ceny” – ostrzegł. Według Zandberga stabilne podstawy energetyczne kraju muszą zostać ustanowione w ciągu najbliższych 10–15 lat.

Ewa Bąkowska (PAP)

Bak/ m

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *