
Pawłowi Majowi nie grozi więzienie
Paweł Maj nie trafi do więzienia, ponieważ anonimowy dobroczyńca uregulował wcześniej nałożoną grzywnę. Burmistrz Puław (województwo lubelskie) miał zostać aresztowany na pięć dni z powodu odmowy zapłaty grzywny związanej z lokalnym orlikiem.
Burmistrz Puław Paweł Maj , który miał się zgłosić do więzienia w Opolu Lubelskim w poniedziałek, aby rozpocząć odbywanie kary, ogłosił, że prawdopodobnie do tego nie dojdzie. Zmiana ta wynika z faktu, że ktoś zapłacił grzywnę związaną ze sprawą bez jego wcześniejszej wiedzy lub zgody.
Prezydent Puław nie pójdzie siedzieć
„Dziś (4 kwietnia) sąd uchylił nakaz mojego uwięzienia z powodu zapłaty grzywny przez niezidentyfikowaną osobę lub organizację. Ten dokument został pilnie wysłany do komornika, który miał mnie odprowadzić do więzienia w poniedziałek. Nie otrzymałem jeszcze oficjalnego potwierdzenia, ale jestem świadomy, że najprawdopodobniej nie trafię do więzienia ani nie zostanę tam przyjęty ” – napisał w mediach społecznościowych.
Paweł Maj podkreślił, że sytuacja jest dość „ dziwaczna i enigmatyczna ”, ponieważ utworzono subkonto, które miało ułatwić zapłatę grzywny, a do którego nie mieli dostępu inni. Nie zgodził się z taką ingerencją w wyrok i wyraził nadzieję, że darczyńca ujawni swoją tożsamość i intencje.
Mimo że nie musi odbywać kary, burmistrz nadal planuje odwiedzić więzienie w Opolu Lubelskim . Chce spotkać się z opinią publiczną i wyrazić wdzięczność za wsparcie w tej sprawie.
„To dzięki Waszej determinacji i zainteresowaniu mediów nierozsądne regulacje dotyczące zamykania boisk sportowych i ograniczania dostępu dzieci do nich zostały dostrzeżone przez władze centralne, które już rozpoczęły działania mające na celu zmianę prawa” – napisał.
Przywołał też wypowiedź ministra sportu Sławomira Nitrasa , który zapewnił Sejm, że wkrótce zostaną wprowadzone zmiany, które zapobiegną podobnym zdarzeniom w przyszłości.
Areszt za boisko. Para z Puław sprzeciwiła się Orlikowi
Konflikt dotyczy boiska sportowego , które powstało w 2010 roku przy Szkole Podstawowej nr 4. Przez kilka lat boisko działało bez zakłóceń i korzystali z niego zarówno uczniowie, jak i mieszkańcy.
Ostatecznie hałas i jaskrawe oświetlenie zaczęły przeszkadzać parze mieszkającej około 100 metrów od boiska. Para wszczęła postępowanie prawne i wygrała. Bernard Bojko, kierownik ośrodka, zauważył, że po wydaniu orzeczenia, tylko uczniowie szkoły podstawowej mogli wejść na boisko i tylko w godzinach szkolnych.
Paweł Maj stwierdził w programie „Państwo w Państwie” , że orzeczenie zostało wydane bez oceny eksperckiej i jest „bardzo niesprawiedliwe” dla mieszkańców Puław. Miasto zainwestowało ponad 240 000 zł w montaż ekranów dźwiękochłonnych wokół boiska, a inne osoby zaczęły ponownie korzystać z terenu sportowego.
Para, która wcześniej wyraziła obawy dotyczące hałasu, zaczęła narzekać na bariery i przeszkadzający widok. Złożyli pozew, domagając się od miasta zapłaty grzywny w wysokości 15 000 zł za niepodporządkowanie się orzeczeniu.
Początkowo sąd oddalił ich roszczenia, ale po kolejnej skardze nałożył na miasto grzywnę w wysokości 5000 zł. Burmistrz odmówił zapłaty i wyraził chęć przyjęcia kary alternatywnej, tj. 5 dni aresztu .
– Nie będziemy się temu poddawać i pójdę do więzienia. Za nasze dzieci, żeby mogły się tam bawić, spotykać z rówieśnikami, cieszyć się życiem, przestrzenią, powietrzem i nie być zamknięte w internecie – zapewnił – powiedział prezydent Puław.
WIDEO: „Europa będzie musiała uklęknąć przed Trumpem i negocjować”. Ekspert ds. taryf

aba/pbi / polsatnews.pl
Źródło