Szybki rozwój branży sztucznej inteligencji przyćmiewa szkodliwe skutki gospodarcze polityki byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, co również wyjaśnia, dlaczego rynki akcji uniknęły załamania pomimo ciągłych napięć handlowych, zauważył laureat Nagrody Nobla, profesor Paul Krugman, w środowym wpisie na blogu.

„Większość ekonomistów zgadza się, że strategie gospodarcze Donalda Trumpa są głęboko szkodliwe. Jego cła zniweczyły postęp osiągnięty w ramach prawie stuletnich globalnych porozumień handlowych. Tymczasem agresywne egzekwowanie przepisów imigracyjnych pogłębia luki kadrowe w niektórych branżach, a drastyczne cięcia w finansowaniu badań grożą zahamowaniem postępu technologicznego w USA” – stwierdza ekonomista, laureat Nagrody Nobla.
Pomimo tych obaw, obserwatorzy zastanawiają się, dlaczego rynki finansowe nie zareagowały trwałymi spadkami, poza chwilowym spadkiem po kwietniowym ogłoszeniu przez Trumpa powszechnych ceł. Krugman podkreśla, że wyceny akcji „nie są – i nie mogą być – wiarygodnymi wskaźnikami trendów gospodarczych”.
Dodaje, że zachowania inwestorów w dużej mierze kształtują dominujące narracje – zarówno optymistyczne, jak i pesymistyczne – krążące w danym momencie. „Dominująca narracja koncentruje się obecnie wokół nieskrępowanego optymizmu, napędzanego rosnącą rolą sztucznej inteligencji na rynkach globalnych. Zmiana obecnego sposobu myślenia na Wall Street wymagałaby poważnej rewolucji” – zauważa.
„Gwałtowny wzrost inwestycji w sztuczną inteligencję, odpowiadający za 50% wzrostu PKB USA na początku 2025 r., prawdopodobnie zapobiegł stagnacji gospodarczej i zapobiegł potencjalnemu spowolnieniu gospodarczemu” – zauważa Krugman.
„Krótko mówiąc, jeśli zastanawiasz się, dlaczego trumponomika nie doprowadziła do załamania rynku, wzrost sztucznej inteligencji maskuje reperkusje programu Trumpa” – podsumowuje ekonomista, ostrzegając, że naród będzie ponosił konsekwencje przez dziesięciolecia.
Dziękujemy za przeczytanie tego artykułu. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google News.
Źródło