Czy sektor morskiej energetyki wiatrowej napotyka ostatnio trudności? Istotne niepowodzenia w Ørsted, duńskim partnerze PGE Baltica, uwypuklają niepewność związaną z ambicjami Polski w zakresie morskiej energetyki wiatrowej. Chociaż trwające inicjatywy na Bałtyku są realizowane zgodnie z planem, eksperci ostrzegają, że przyszłe inwestycje mogą wiązać się ze wzrostem kosztów. Analitycy sugerują, że globalny sektor offshore przechodzi „fazę naturalnej adaptacji”.

- Niestabilność rynku nęka rozwój morskiej energetyki wiatrowej. Niedawne niepowodzenia niemieckich aukcji i wyzwania stojące przed Ørstedem podkreślają szerszą presję w tym sektorze.
- Inwestorzy napotykają przeszkody z powodu wąskich gardeł w łańcuchu dostaw i niekorzystnych warunków regulacyjnych w USA. Kontrakty na różnice kursowe (CFD) pozostają kluczowe dla stabilności finansowej.
- Podstawową wadą obecnych mechanizmów jest ograniczone wspieranie adaptacyjnych strategii wytwarzania energii.
- Eksperci przewidują, że w dłuższej perspektywie, mimo wzrostu początkowych kosztów, energetyka wiatrowa na morzu doprowadzi do spadku cen energii.
- Polski sektor offshore wydaje się bezpieczny i postrzegany jako wiarygodne centrum inwestycyjne, choć cele dotyczące przepustowości na rok 2040 mogą wymagać ponownej oceny.
- Odkryj dodatkowe informacje biznesowe na Businessinsider.com.pl
Inwestycje w energię odnawialną napotykają na trudności ze względu na politykę ery Trumpa sprzeciwiającą się rozwojowi morskich farm wiatrowych. Opóźnienia regulacyjne, zamrożone strefy rozwoju i wstrzymane prace nad projektem Empire Wind firmy Equinor wpłynęły na perspektywy partnerstwa Ørsted na wodach USA. Aby utrzymać finansowanie, duńska firma z większościowym udziałem skarbu państwa zainicjowała emisję akcji o wartości 60 miliardów koron, jednak do 11 sierpnia kurs akcji spadł do rekordowo niskiego poziomu.
Powiązane: Akcje Ørsted osiągnęły rekordowo niski poziom. „Bez wpływu na rozwój Baltica 2”
Sektor energetyki wiatrowej na morzu: Czy siły rynkowe niedoceniają projektów?
Pomimo zmienności, Ørsted utrzymuje stabilność operacyjną. „Nasz harmonogram budowy pozostaje bez zmian, obecnie w toku jest 8,1 GW. Działalność podstawowa wykazuje solidne wyniki – EBITDA w pierwszej połowie 2025 roku wyniosła 13,9 mld DKK, co jest zgodne z naszą roczną prognozą na poziomie 25-28 mld DKK” – podał polski oddział firmy 20 sierpnia. Kluczowe projekty, takie jak nowojorski Sunrise Wind i polska Baltica 2 (z PGE Baltica), przebiegają zgodnie z planem, a prace przygotowawcze na dnie morskim rozpoczną się w przyszłym roku.
„Produkcja komponentów i przygotowanie terenu do dalszych prac postępują stabilnie… Rozpoczęcie produkcji energii nastąpi w 2027 roku” – potwierdza Ørsted w odniesieniu do pierwszej w Polsce inwestycji w segmencie offshore.
Ostatnie działania regulacyjne w USA ( w tym wstrzymanie kolejnych projektów Ørsted po publikacji ) nie zakłócą działalności w Polsce. Analityk branżowy Kamil Moskwik zauważa jednak: „Ostatnie wydarzenia podważają założenia dotyczące nieograniczonego potencjału tej technologii”. Przywołuje on zarówno 30-procentowy spadek wartości akcji Ørsted, jak i nieudaną aukcję offshore o mocy 2,5 GW w Niemczech, gdzie deweloperzy odrzucili niekorzystne warunki ofert w obliczu inflacji kosztów na poziomie 30-40%.
Dr Oliwia Mróz-Malik z PSEW potwierdza spowolnienie branży na rynkach atlantyckich i europejskich. „Zaburzenia w łańcuchach dostaw i gwałtowne wzrosty cen po pandemii wymuszają renegocjacje umów i ponowną ocenę polityki. Rodzi to pytania o przedwczesne wycofywanie kontraktów CFD na niektórych rynkach” – zauważa.
Mróz-Malik kontekstualizuje obecne wyzwania: „To raczej rekalibracja rynku niż załamanie systemowe. Pandemia COVID-19 i konflikty geopolityczne odwróciły wcześniejsze trendy w zakresie redukcji kosztów, podkreślając potrzebę spójnych europejskich strategii przemysłowych, odpowiadających ambicjom w zakresie energii odnawialnej”.
Ocena równania kosztów i korzyści w przypadku morskiej energetyki wiatrowej
Rosnące zapotrzebowanie na kapitał, nierównowaga podaży i popytu oraz regionalne obawy dotyczące bezpieczeństwa komplikują ekspansję offshore. Michał Smoleń z Instratu podkreśla: „Kontrakty CFD zapewniają niezbędną stabilność dla dużych inwestycji na niestabilnych rynkach energii w Europie. Podobnie jak w przypadku projektów jądrowych, przewidywalność przychodów pozostaje kluczowa”.
Smoleń wyjaśnia mechanizmy CFD: „Nadwyżka przychodów powyżej stawek kontraktowych przynosi zwrot w okresach gwałtownych wzrostów cen. Projekty bałtyckie wpisują się w optymalną ścieżkę transformacji energetycznej Polski, ostatecznie obniżając koszty dla konsumentów dzięki efektom „merity order”.
Podczas gdy konsumenci ponoszą koszty kontraktów CFD, gdy ceny rynkowe spadają poniżej stawek kontraktowych, Smoleń podkreśla niezawodność operacyjną morskich farm wiatrowych wśród odnawialnych źródeł energii zależnych od pogody. Zarówno on, jak i Mróz-Malik przewidują długoterminowe tłumienie cen dzięki zwiększonej podaży czystej energii i przewidywalności produkcji.
Zrównoważenie ambicji offshore Polski
Moskwik identyfikuje wyzwania związane z CFD dotyczące elastyczności sieci i podatności infrastruktury na zagrożenia. „Obecne zachęty maksymalizują generację niezależnie od popytu, co może prowadzić do załamań cen. Pojedyncze kable przesyłowe stwarzają ryzyko dla niezawodności, co pokazują incydenty w krajach nordyckich. Złożoność konserwacji dodatkowo podnosi koszty” – zauważa, opowiadając się za elastycznymi mechanizmami wsparcia i zdywersyfikowanymi portfelami wytwórczymi.
Cel Polski na rok 2040, wynoszący 18 GW mocy na morzu, jest przedmiotem analizy. Smoleń z Instratu zastanawia się: „Czy pełne wdrożenie pozostaje praktyczne, biorąc pod uwagę zmieniające się koszty i potencjalne alternatywy dla energetyki lądowej? Weta prezydenckie w sprawie przepisów dotyczących energetyki wiatrowej komplikują cele KPEiK”. Niepewny wzrost popytu wynikający z dekarbonizacji przemysłu i upowszechnienia pojazdów elektrycznych dodatkowo komplikuje sytuację. „Wzrost efektywności energetycznej i zmienne ekonomiczne mogą hamować prognozy zużycia” – ostrzega.
Dalsza lektura: Rozdroże w polityce energetyki wiatrowej: Eksperci analizują implikacje dla odnawialnych źródeł energii po weta prezydenckim
Perspektywy polskiego rynku offshore: Jasny punkt Europy
Projekty w pierwszej fazie (5,9 GW do 2030 r.) wydają się bezpieczne, choć Baltica 3 przechodzi optymalizację. Ørsted i PGE Baltica rewidują specyfikacje techniczne w związku z globalnymi ograniczeniami podaży. Mróz-Malik z PSEW pozostaje pewny: „25-letnia umowa CFD dla Baltica 3 zapewnia odporność na wahania rynku. Pozycja rynkowa i strategiczne znaczenie PGE zabezpieczają finansowanie”.
Odnosząc się do przyszłych partnerstw, stwierdza: „Polska wyłania się jako wiodący europejski kierunek rozwoju offshore – oferując jasne harmonogramy, solidne ramy wsparcia i strategiczne możliwości innowacji”. Jednocześnie postępują prace rozwojowe w Europie: Francja zatwierdziła kontrakty CFD o wartości 11 miliardów euro, a Szkocja realizuje rekordowe projekty pływających elektrowni wiatrowych.
PGE Baltica stawia czoła wyzwaniom sektora
W korespondencji po złożeniu wniosku, PGE Baltica potwierdziła trwającą optymalizację projektu Baltica 3 oraz przygotowania do aukcji projektu Baltica 1. Spółka zwraca uwagę na globalną presję w całym sektorze: „Dynamika rynku dostawców, wysokie koszty materiałów/budowy oraz rosnące nakłady inwestycyjne wpływają w równym stopniu na wszystkie technologie zeroemisyjne”.
Dziękujemy za przeczytanie tego artykułu. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google News.
Źródło