
Rafał Trzaskowski skomentował swoją porażkę w wyborach prezydenckich
„Czuję, że straciliśmy historyczną szansę, by naprawić to, co ci źli ludzie zrobili przez ostatnie osiem lat, i to nie jest temat do śmiechu” – powiedział Rafałowi Trzaskowskiemu jeden z uczestników Campus Academy. Dodał, że jeśli PiS wygra wybory, „będziemy mieli tu Trzecią Rzeszę”. „I co z tego, mamy płakać? Zbierzmy się, wyciągnijmy wnioski i przestańmy się samobiczować” – zaapelował Trzaskowski.
Rafał Trzaskowski udzielił swojego pierwszego wywiadu od czasu przegranej w wyborach prezydenckich podczas panelu dyskusyjnego w Campus Academy 2025. W pierwszej części wywiadu, pytany przez dziennikarzy, wspomniał, że wiele osób w Polsce jest wstrząśniętych wynikiem wyborów 1 czerwca.
Podczas sesji pytań i odpowiedzi z uczestnikami kampusu, jeden z nich zapytał Trzaskowskiego, oceniając, że „historyczna szansa na naprawienie wszystkich czynów tych złych ludzi w ciągu ostatnich ośmiu lat” została zmarnowana. Dodał, że nie uważa tego za żart.
– Faktem jest, że przez najbliższe pięć lat albo nic się nie zmieni, bo będziemy mieli liberalny rząd i prawicowego prezydenta, albo za dwa lata wygra prawica i będziemy mieli u nas III Rzeszę, bo mamy w Polsce skrajną prawicę – powiedział panelista.
Wywiad z Trzaskowskim. „Czasami trzeba zachować zimną krew, gdy coś idzie nie tak”.
Rafał Trzaskowski odpowiedział, że mógł zostać źle zrozumiany. „Nie żartowałem, mówiąc o traumach, jakie przeżywają ludzie. Po prostu uważam, że musimy wyciągnąć z tego wnioski. Nigdy w życiu nie widziałem czegoś takiego, to znaczy, nigdy nie widziałem tylu ztraumatyzowanych ludzi i tylu, którzy tak osobiście potraktowali wyniki wyborów; którzy chwytają mnie za rękę” – wyjaśnił prezydent Warszawy.
Jedyny żart, jak powiedział Trzaskowski, polegał na tym, że powinien schować się pod kołdrą, bo przegrał wybory. Podkreślił jednak, że w takich sytuacjach są tylko dwie możliwości: poddać się albo wstać i walczyć dalej.
– Jedynym rozwiązaniem jest po prostu wyjść na boisko i walczyć dalej, wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafimy , nawet czasami nadrabiając zaległości, czasami po prostu żartując, starając się zachować dobrą minę do złej gry – podkreślił Trzaskowski.
Zaapelował, że nie ma sensu obrażać się na „drugą część Polski”, mówiąc, że „wybrali mnie na prezydenta” Nawrockiego. „ Nie lekceważę tego, broń Boże . Mówię tylko: zjednoczmy się i idźmy naprzód” – dodał.
„Przesadziliśmy z atakiem na prezydenta Nawrockiego”
„Czuję, że bardzo szybko się pozbierałem i chciałbym podzielić się tym doświadczeniem z innymi i powiedzieć: » Cholera, przegrałem, ale pozbierałem się . Mam pracę, ciężko pracujemy. Chciałbym wam przekazać tę energię«” – powiedział uczestnikom Campus Academy.
„Niektórzy, tak jak ty, mówią, że to będzie trwało latami. Ale o co mamy płakać? Zbierzmy się, wyciągnijmy wnioski, nie biczujmy się, nie pokutujmy, po prostu idźmy naprzód” – powiedział do mężczyzny, który zadał mu to pytanie.
Trzaskowski powtórzył również to, co powiedział wcześniej, podczas swojego pierwszego wywiadu po przegranych wyborach. „Jeśli całkowicie przesadziliśmy z atakiem na prezydenta Nawrockiego, bo w pewnym momencie stał się on kontrproduktywny, to wyciągnijmy z tego wnioski. Przestańmy się z niego naśmiewać, bo dziś mówi słabo po angielsku, bo to po prostu nie działa. Ludzi on nie obchodzi , ani to, że pali snus. Niektórzy to lubią, bo »to fajny facet«” – powiedział.
Były kandydat na prezydenta ocenił, że dziś wygrywają ci, którzy mają kanały w mediach społecznościowych, a także ci, którzy „publikują zdjęcia z siłowni”, odpowiadają prosto na trudne pytania i sprzeciwiają się establishment.
WIDEO: Petru: Sikorski będzie premierem, Tusk przekaże pałeczkę

Patryk Idziak /ap/polsatnews.pl
Źródło