Miniony okres w polskiej ekonomii to czas zawodów na polu inwestycji. „Spodziewane ożywienie inwestycyjne znowu przesunięto w przyszłość” — twierdzą analitycy ekonomiczni Banku Pekao. Przedstawiają prognozy, kiedy konkretnie nastąpi apogeum wzrostu inwestycji, jakie będą wiodące czynniki oraz jakie znaczenie w tym wszystkim mają fundusze europejskie, w tym KPO.

Liczne przewidywania sytuują polską gospodarkę w ścisłej elicie europejskiej pod względem tempa rozwoju. Jak podkreślają eksperci Banku Pekao, fundamentem prognoz przyspieszenia dynamiki gospodarczej w Polsce w latach 2025 i 2026 były i nadal są inwestycje. „Jednakże ostatnie kwartały były głębokim źródłem frustracji w tym aspekcie, a oczekiwane ożywienie inwestycyjne ponownie zostało przełożone w czasie” — wskazują.
Polska gospodarka. Inwestycyjny boom będzie, ale dopiero w 2026 r.
W oparciu o autorski model ekonometryczny dla polskiej gospodarki, specjaliści z Pekao oceniają, że realizacja planowanej ścieżki alokacji środków unijnych spowoduje maksimum rocznej dynamiki inwestycji dopiero w drugiej połowie 2026 roku, kiedy to zauważalnie przekroczy 10 proc. Natomiast w 2027 r. będzie już maleć, jednak nadal będzie na podwyższonym poziomie.
„Zestawienie przeprowadzonych analiz prowadzi nas do wniosku, że w nadchodzącym 2026 r. polska gospodarka będzie rosła jeszcze szybciej niż w obecnym roku. Pojawią się dwa bodźce napędowe — do konsumpcji prywatnej dołączą inwestycje, przede wszystkim publiczne, które również pociągną za sobą inwestycje prywatne. W rezultacie dynamika inwestycji w całym 2026 r. osiągnie około 8 proc., a wzrost PKB zbliży się do 4 proc. To scenariusz bardziej optymistyczny niż przewiduje prognoza NBP czy rynkowy konsensus” — czytamy w analizie, którą eksperci Pekao udostępnili we wtorek.
Cykliczność unijnych pieniędzy
„Historia minionych perspektyw nauczyła nas, że wykorzystywanie funduszy unijnych przebiega w cyklach. W pierwszych dwóch latach funkcjonowania danej perspektywy finansowej UE nadal trwa rozliczanie projektów z poprzedniej, a pierwsze nabory do programów z nowej perspektywy rozpoczynają się dopiero w trzecim roku jej trwania” — zauważają ekonomiści.
Podkreślają, że ten rozciągnięty w czasie i powtarzalny proces umożliwia przewidywanie tempa absorpcji funduszy europejskich, a zatem stanowi ważny wskaźnik prognostyczny aktywności inwestycyjnej.

Inwestycje w perspektywie 2021–2027: wolniejszy start
W obecnej perspektywie budżetowej UE na lata 2021–2027 Polska, podobnie jak w poprzednich latach, pozostaje największym beneficjentem środków z Polityki Spójności. Do wykorzystania Polska ma 76 mld euro, czyli o 6,5 mld euro mniej niż w perspektywie 2014–2020.
„Problemem jest jednak szybkość wykorzystania tych środków” — czytamy w raporcie. „Analizując upływający czas od formalnego rozpoczęcia perspektywy, widzimy aktualnie wyraźne zwolnienie tempa w wydatkowaniu funduszy europejskich — orientacyjnie o 3–4 kwartały w porównaniu do poprzednich perspektyw. Po ponad czterech latach obowiązywania obecnej perspektywy (18 kwartałów) wydano ok. 10 proc. dostępnych środków. W analogicznym okresie wcześniejszych perspektyw wykorzystano znacznie więcej środków — w perspektywie 2007-2013 blisko 25 proc., 2014-2020 niemal 20 proc.” — dodano.
Jakie są powody? Następstwa pandemii Covid-19, które również opóźniły prace nad perspektywą na poziomie unijnym (dlatego wiele krajów UE odnotowuje opóźnienia w absorpcji środków 2021–2027), niepewność związana z kryzysem energetycznym, inflacyjnym i wojną w Ukrainie, a także trudności z przystosowaniem się do wymogów nowej perspektywy.

Ekonomiści podkreślają, że tempo wydawania funduszy z perspektywy 2021-2027 zaczyna nabierać tempa. Wszystkie projekty muszą być rozliczone do końca 2029 roku, co, przy późnym starcie naborów, stwarza presję na szybkie wydatkowanie funduszy w następnych latach.
Krajowy Plan Odbudowy — nowy impuls inwestycyjny
Eksperci zaznaczają, że środki europejskie to obecnie nie tylko Polityka Spójności. Mamy przecież jeszcze Krajowy Plan Odbudowy (KPO). Polska miała tu otrzymać łącznie około 60 mld euro (ok. 255 mld zł), z czego ok. 25,3 mld euro (ok. 108 mld zł) stanowią dotacje, a ok. 34,5 mld euro (ok. 147 mld zł) to preferencyjne pożyczki. Część pożyczkowa została decyzją polskiego rządu niedawno pomniejszona o 5,1 mld euro, a okres realizacji i rozliczenia inwestycji wydłużony został do końca 2026 roku.
„Przy założeniu pełnego wykorzystania funduszy z KPO, z samej części dotacyjnej do gospodarki w 2026 r. powinno wpłynąć ok. 65 mld zł. Z części pożyczkowej wypłaty środków będą stopniowe i zdecydowanie bardziej rozłożone w czasie — szacujemy, że w 2026 r. z tego tytułu zostanie wypłaconych ok. 35 mld zł” — wyliczają ekonomiści Pekao.

  Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło

![Wyłącznie w Republice Czeskiej opłaty za elektryczność, z uwzględnieniem realnej wartości pieniądza, są wyższe niż w naszym kraju. Polska odnotowała także trzeci co do wielkości wynik w kwestii wzrostu cen nominalnych. Są jednak państwa, w których na przestrzeni roku koszty energii elektrycznej zmalały. Koszty energii elektrycznej szczególnie dotkliwe dla budżetów domowych Polaków. Sytuacja w Unii Europejskiej? [ZESTAWIENIE] - INFBusiness](https://gibnews.pl/wp-content/uploads/2025/10/c93f3228073c4072f7b6bac7e5b75339-768x384.jpg)

