W najświeższym sprawozdaniu OECD traktującym o wędrówkach ludności, termin „Polska” pojawia się aż 209 razy. Nie jest to przypadek. Autorzy z uznaniem akcentują, jak udało się nam zaktywizować zawodowo setki tysięcy przyjezdnych, którzy zawitali do naszego kraju, przede wszystkim z Ukrainy. Dane te są uderzające, gdy skonfrontuje się je z innymi państwami. W Polsce pracuje dwukrotnie większa część osiedleńców z Ukrainy niż w Niemczech. Istnieje jednak również druga strona tej sytuacji. Osiedleńcy z Polski w istotny sposób wzmacniają gospodarki państw Zachodu.

- Polska, z poziomem zatrudnienia osiedleńców z Ukrainy wynoszącym 78%, osiąga najlepszy wynik spośród krajów OECD
- W Polsce, w minionym roku, wskaźnik osób bez pracy wśród imigrantów wyniósł 3,4%, a tylko Węgry zanotowały lepszy rezultat
- Wskaźnik zatrudnienia cudzoziemców na polskim rynku pracy jest wyższy niż samych Polaków
- Więcej wiadomości o gospodarce znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
Od 2022 r. liczba przybywających do Polski imigrantów przekracza 300 tys. rocznie. Jeszcze w 2013 r. było to zaledwie 47 tys., pułap 100 tys. rocznie przekroczono w 2016 r., a 200 tys. w 2021 r. — czytamy w raporcie OECD. Na świecie większego napływu imigrantów niż Polska doświadczyły w 2023 r. jedynie: Niemcy (1741 tys.), USA (1194 tys.), Hiszpania (1098 tys.), Japonia (620 tys.), Kanada (472 tys.), Włochy (378 tys.) i Korea Płd. (480 tys.).
Czytaj też: Czy Polska sprawuje kontrolę nad imigracją? Badacz: zasadniczy problem to nie granice
Polska jednak spożytkowuje ekonomicznie tę imigrację wyjątkowo dobrze. Widać to na przykładzie imigrantów z Ukrainy, z których większość wyjechała poza swój kraj od wybuchu konfliktu zbrojnego w 2022 r., czyli w każdym z krajów docelowych przebywa mniej więcej tyle samo czasu.
Zgodnie z danymi zawartymi w raporcie NBP z połowy 2024 r. w naszym kraju odsetek zatrudnienia imigrantów z Ukrainy wynosił aż 78%. Dla porównania, w Niemczech było to zaledwie 31%, w Irlandii 35%, a w Hiszpanii jedynie 17%. Co istotne, w Polsce wzrósł on od 2023 r. aż o 7 punktów procentowych. Jeszcze, gdy kanclerzem Niemiec był Olaf Scholz, w maju ub.r. wyrażał nadzieję, że większa liczba Ukraińców zechce podjąć pracę w jego kraju, ponieważ wskaźniki były niezadowalające. W Polsce przebiegło to znacznie sprawniej.

Najniższy wskaźnik bezrobocia wśród migrantów zarejestrowano na Węgrzech (3,1%), w Polsce (3,4%) oraz w Czechach (3,8%), a najwyższy w Finlandii (16,7%), Szwecji (16,2%) i Grecji (15,4%). Jak widać, Ukraińcy w Polsce mieli unikalną możliwość włączenia się w normalne życie i unikania zależności od wsparcia socjalnego. Zresztą, osiedleńców z tego dotkniętego konfliktem zbrojnym z Rosją kraju wciąż u nas nie brakuje.
„Szacuje się, że w czerwcu 2025 r. w państwach OECD przebywało 5,1 mln osób przesiedlonych z Ukrainy, w porównaniu z 5 mln w połowie 2024 r. Największy wzrost bezwzględny w ciągu ostatniego roku zaobserwowano w Niemczech (+48 tys.), Hiszpanii (+37 tys.) i Polsce (+36,7 tys.). Najszybszy wzrost względny odnotowały Słowacja i Hiszpania, które powiększyły liczbę przesiedlonych obywateli Ukrainy o ponad 18%” — zaznaczają analitycy OECD w raporcie.
Jak widać, w grupie wiodących krajów, które wybierają imigranci ukraińscy, jest Hiszpania, w której jednak rzadko znajdują oni zatrudnienie (wskaźnik zatrudnienia wynosi zaledwie 17%), dlatego muszą polegać tam na zapomogach.
Czytaj też: Szefowa EBC: imigracja ożywiła gospodarkę Europy po okresie pandemii
„Polska jest jednym z czołowych krajów OECD przyjmujących zagranicznych pracowników tymczasowych” — dodano w raporcie, tłumacząc po części, dlaczego u nas tak pomyślnie udało się zagospodarować imigrację.
Imigrantów w Polsce wcale nie tak dużo
W Polsce imigranci w liczbie 936 tys. stanowili w 2024 r. więcej niż 2,4% mieszkańców. Dla porównania, w Luksemburgu to 51,3%, w Australii to 32,3%, w Szwajcarii 32,2%, w Irlandii 23,3%, w Austrii 22,3%, w Islandii 20,7%, w Szwecji 20,5%, w Belgii 20%, w Izraelu 19,3%, w Niemczech 19,1%, w Hiszpanii 18,4%, a w Norwegii 18,2%. Największa liczba imigrantów mieszka w USA — 51,2 mln, Niemczech (15,3 mln), Wielkiej Brytanii (10,3 mln), Francji (9 mln), Australii (8,2 mln) i Hiszpanii (8,2 mln).
W 2024 r. podwoiła się liczba wniosków o status uchodźcy w Polsce do 14,5 tys. W porównaniu z Niemcami, które odnotowały 230 tys. takich wniosków, Hiszpanią ze 164 tys. i Włochami ze 151 tys., nasze liczby są jednak „minimalne”. Wśród ubiegających się o status uchodźcy w Polsce, Ukraińcy stanowili niemal połowę (6,1 tys. wniosków), na drugim miejscu byli Białorusini (3,6 tys. wniosków). O połowę spadła natomiast liczba wniosków z Rosji do zaledwie 515.
Czytaj też: Badacz wskazuje na pomijany błąd Zachodu w kwestii imigracji. „Zignorowano to”
Co ciekawe, polskie obywatelstwo najczęściej uzyskują Białorusini, a nie Ukraińcy. W 2023 r. było to 4,5 tys. przyznanych obywatelstw w porównaniu z 887 dla Ukraińców. To może wskazywać na tendencję imigrantów do osiedlania się w naszym kraju na stałe.
Liczby maleją
Jeśli chodzi o wskaźniki zatrudnienia imigrantów w ogóle — nie tylko Ukraińców, ale z całego świata — także jesteśmy w światowej czołówce. Przy średniej unijnej wynoszącej 67,9%, w Polsce ten wskaźnik wynosi 78,4%. Lepsze wyniki w angażowaniu imigrantów w swój rynek pracy posiadają na świecie tylko: Islandia, Nowa Zelandia, Czechy i Węgry.
HtmlCode
Strumień napływu imigranckiej siły roboczej do Polski zdaje się jednak stopniowo słabnąć. W 2024 r. liczba nowo zarejestrowanych pracowników zagranicznych w Polsce zmniejszyła się o 8% do 1,8 miliona, co oznacza drugi z rzędu roczny spadek (po spadku o 11% w 2023 r.) — podaje OECD. Z drugiej strony, GUS ogłosił we wtorek, że w ostatnim dniu maja 2025 r. pracę w Polsce wykonywało 1068,9 tys. cudzoziemców, tj. o 4,4% więcej niż w maju 2024 r., a zatem te liczby ulegają wahaniom.
„Pomimo tych spadków, liczba nowo zarejestrowanych pracowników zagranicznych była nadal wyższa niż w 2019 r. (1,5 miliona). Podczas gdy liczba wydanych zezwoleń na pracę pozostała stabilna na poziomie 323 tys., to w innych kategoriach odnotowano znaczne spadki. Obywatelom Ukrainy wydano ponad milion nowych powiadomień o powierzeniu pracy, co oznacza spadek o 7% rok do roku. Liczba oświadczeń ważnych przez co najmniej 90 dni spadła o 15% do 421 tys., a liczba rejestracji prac sezonowych zmalała o połowę, osiągając zaledwie 8200″ — czytamy w raporcie OECD.
W Polsce zarejestrowano w 2024 r. drugi najwyższy na świecie wzrost wskaźnika zatrudnienia migrantów w ujęciu rocznym. Pierwsza była Kostaryka z poprawą o 3,4 pkt proc., następnie Polska ze wzrostem o 3 pkt proc., a na trzecim miejscu Dania z +2,7 pkt proc. Całkowity spadek zatrudnienia wynika zatem raczej z przemieszczania się imigrantów do innych krajów niż ze zwolnień.
Co ciekawe, wskaźnik zatrudnienia obcokrajowców na polskim rynku pracy jest wyższy niż samych Polaków. O ile obcokrajowców pracowało 81,1%, to Polaków 74,6%. Większa różnica na korzyść obcokrajowców występuje tylko w: Luksemburgu, Chile i Portugalii. W Polsce największa różnica dotyczy osób ze średnim wykształceniem, gdzie wskaźnik zatrudnienia osób w wieku 15-64 lat wynosi wśród obcokrajowców 80,6%, a wśród Polaków 71,8%. W przypadku Niemiec, różnica na korzyść imigrantów występuje tylko w przypadku osób z niskim wykształceniem.
Istnieje oczywiście również druga strona medalu. Polacy wciąż opuszczają kraj w poszukiwaniu lepszych warunków życia.
Druga strona medalu, czyli polska emigracja
Do Niemiec, według raportu OECD, rocznie migruje od 2020 r. po około 100 tys. Polaków. To i tak znacznie mniej niż w latach 2013-2015, gdy było to ponad 190 tys. rocznie, ale wciąż dużo. Spadki rozpoczęły się od 2016 r. W przypadku Holandii trend jest dość stabilny i emigruje tam już od 2013 r. regularnie po 20-27 tys. Polaków rocznie. W przypadku Norwegii, szczyt 10,5 tys. naszych imigrantów był w 2013 r., a potem ta liczba malała do średnio 6 tys. rocznie w ostatnich latach. Rośnie natomiast emigracja z Polski do Szwajcarii, która w 2023 r. zbliżyła się do 8 tys. w ciągu roku.
Na Islandii Polacy stanowią aż 28% imigrantów, w Norwegii 11%, w Irlandii podobnie jak w Niemczech — 10%, w Wielkiej Brytanii 7% (tutaj wyprzedzali nas jedynie Hindusi, stanowiący 9% imigrantów), a w Holandii 6%. W Danii Polacy w 2024 r. stanowili 7% populacji imigranckiej kraju, wyprzedzając Turków (9%) i Rosjan (7%).
Pod względem liczebnym, najliczniejsza polska imigracja jest w Niemczech, gdzie żyje blisko 1,6 mln naszych rodaków, na drugim miejscu jest Wielka Brytania, a na trzecim Holandia.
HtmlCode
Na stałe z Polski wyjechało 373,3 tys. osób. W 2024 r. ta liczba jednak zmalała o niecały tysiąc, a zatem tendencja może ulec zmianie.
Z drugiej strony, 13% niemieckiej emigracji kieruje się do naszego kraju i zajmujemy trzecie miejsce za Szwajcarią (18%) i Austrią (14%).
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło



