Ludwik Kotecki, reprezentujący Radę Polityki Pieniężnej, stwierdził, że potrzebny jest plan średnioterminowy, mający na celu uzdrowienie finansów krajowych, jednakże w obecnym czasie opracowanie takiego planu jest utrudnione ze względu na uwarunkowania polityczne.

Przedstawiciel RPP był jednym z panelistów sesji specjalnej pod tytułem „Koniec złudzeń — finanse publiczne wchodzą na trudny odcinek. Zaplanuj naprawę natychmiast”, która odbyła się we wtorek w Krakowie w trakcie 10. Kongresu Open Eyes Economy.
W pewnym momencie sanacja finansów publicznych może być niemożliwa
Uczestnicy debaty, włączając w to delegatów Instytutu Finansów Publicznych oraz prezesa Związku Banków Polskich, Tadeusza Białka, ocenili sytuację finansów publicznych jako „poważną”, „alarmującą” i stwierdzili, że „nie wyjdziemy z zadłużenia”. Co więcej, sama optymalizacja podatku VAT nie wystarczy, by zasadniczo polepszyć kondycję finansową państwa. Eksperci zaznaczyli również, że wydatki na obronę narodową nie są głównym powodem deficytu.
Zobacz też: Budżet kraju z rekordowo wysokim deficytem. Brak wpływów z PIT
— Najistotniejszy jest zwłaszcza plan średniookresowy na rzecz uzdrowienia finansów państwa — powiedział PAP Ludwik Kotecki, zapytany o to, jak można przywrócić wiarę w politykę finansową państwa i ustanowić fundament pod trwały i odpowiedzialny rozwój.
Według członka RPP podwaliny pod stabilny rozwój są podkopywane, choć aktualnie — analizując wskaźniki makroekonomiczne — nie jest to aż tak widoczne. — Jednak taka jest specyfika finansów publicznych, że kryzys w ich obrębie pojawia się po latach zaniedbań, po czym dość nagle i mocno przyspiesza, a w pewnym momencie może być już za późno. Dlatego powinniśmy zająć się tym jak najszybciej — stwierdził Kotecki.
Jego zdaniem trudno jest stworzyć efektywny program naprawy finansów publicznych w otoczeniu, gdzie — jak to ujął — kampania wyborcza „trwa od dawna” i jeszcze „przynajmniej dwa lata potrwa”.
Kotecki, pytany podczas sesji o „zagrożenia” dla stabilności makroekonomicznej, zaznaczył, że „posiadamy największy deficyt w UE, zgodnie z wczorajszymi przewidywaniami KE, bardzo szybko rosnący dług publiczny — to jest ponad 20 punktów bazowych w ciągu ostatnich kilku lat”, a pomimo tego występuje zainteresowanie ze strony inwestorów.
Zobacz też: RPP dokonała oceny projektu budżetu na przyszły rok. Zwrócono uwagę na niebezpieczeństwo
Inwestorzy — jak powiedział członek RPP — będą lokować kapitał w naszym kraju, dopóki będzie w nim wzrost gospodarczy, a obecnie ten wzrost gospodarczy — zauważył Kotecki — jest największy w Europie. — Ostatni komunikat GUS to 3,7 proc. za trzeci kwartał wzrostu PKB, czyli swoisty rekord Europy na dzień dzisiejszy. Jesteśmy (…) bardzo dynamicznie rozwijającą się gospodarką — podkreślił przedstawiciel RPP.
W odniesieniu do tego, co jest istotne dla inwestorów, wspomniał również o źródłach finansowania w postaci funduszy unijnych, w tym KPO, oraz o sytuacji politycznej. Zdaniem członka RPP sytuacja polityczna z jednej strony spowalnia rozwój gospodarczy, z drugiej zaś daje nadzieję na powrót do bardziej stabilnych finansów publicznych.
Konsolidacja finansów publicznych staje się coraz bardziej odległa
Komisja Europejska w najnowszej jesiennej prognozie zakłada, że deficyt sektora general government w Polsce w roku 2025 wyniesie 6,8 proc. PKB, w roku 2026 obniży się do 6,3 proc. PKB, natomiast w roku 2027 spadnie do 6,1 proc. PKB. Są to mniej optymistyczne prognozy niż te sprzed paru miesięcy: wiosną KE przewidywała, że deficyt sektora general government w roku 2025 wyniesie 6,4 proc. PKB, a w roku 2026 obniży się do 6,1 proc. PKB
Dług sektora general government Polski, według KE, ma wynieść w roku 2025 59,5 proc. PKB, w roku 2026 osiągnąć poziom 64,9 proc. PKB, a w roku 2027 wzrosnąć do 69,2 proc. PKB. Prognoza wiosenna zakładała, że dług osiągnie w latach 2025-2026 odpowiednio: 58,0 proc. PKB i 65,3 proc. PKB
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do samego końca. Bądź na bieżąco! Śledź nas w Google.
Źródło



