
Proponowane przez Ministra Finansów Osobiste Konto Inwestycyjne to coś więcej niż tylko prosta strategia ulg podatkowych, wyjaśnia dr Kamil Gemra ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Ekspert sugeruje, że może ono na nowo zdefiniować sposób dystrybucji detalicznych obligacji skarbowych w całym kraju.
Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański ogłosił we wtorek, że planuje wprowadzić w życie Konto Inwestycyjne Osobiste (OKI).
W ramach tego programu inwestycje do 100 000 zł – w tym do 25 000 zł w instrumenty oszczędnościowe, takie jak depozyty i obligacje – będą zwolnione z podatku. Kwoty przekraczające ten próg będą opodatkowane stawką poniżej 1%.
Rozpoczęcie inicjatywy planowane jest na koniec 2026 roku.
Analiza ekspercka OKI
Ekonomista SGH Kamil Gemra przyznał, że propozycja ta może potencjalnie zwiększyć zaangażowanie rynku kapitałowego, ale przestrzegł, że oczekiwania dotyczące zmiany podatku od zysków kapitałowych (podatku Belki) mogą pozostać niespełnione.
„Ta koncepcja wykracza poza zwykłe obniżki podatków. Chociaż podatnicy naturalnie preferują niższe zobowiązania, propozycja ta ma większe znaczenie strategiczne” – skomentował.
Gemra podkreśliła, że limit 100 000 zł wskazuje, że program jest skierowany głównie do osób dysponujących skromnymi oszczędnościami.
„W przypadku małżeństw łączny limit wzrasta do 200 000 zł – kwoty, na którą większość rodzin spoza dużych ośrodków miejskich nie może sobie pozwolić. Ogólnopolskie dane Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych pokazują, że 40% inwestorów dysponuje kapitałem poniżej 100 000 zł” – dodał.
„Cicha transformacja”
Gemra uważa, że OKI jest skutecznym narzędziem promocji wiedzy finansowej i odpowiedzialnego inwestowania wśród Polaków.
„Wyobraźmy sobie rodziny przeznaczające zasiłki na dzieci na inwestycje, nie martwiąc się o przekroczenie progów wolnych od podatku – pary mogłyby wspólnie zabezpieczyć nawet 200 tys. zł” – zilustrował.
Ekonomista podkreślił również przeznaczenie kwoty 25 tys. zł na obligacje rządowe i depozyty.
„Choć początkowo pomijany, ten przepis mógłby zrewolucjonizować dostępność detalicznych obligacji skarbowych. Obecnie ograniczony do określonych platform, OKI umożliwiłby dystrybucję za pośrednictwem wszystkich uczestniczących brokerów i banków – zasadniczo dyskretnie transformując rynek” – zauważył.
Aktualny status OKI
Gemra wskazała edukację finansową jako główną przeszkodę inicjatywy, zauważając, że klienci banków często spotykają się ze stronniczymi rekomendacjami inwestycyjnymi, faworyzującymi produkty instytucjonalne kosztem rozwiązań spersonalizowanych.
„Prawdziwym wyzwaniem jest przyciągnięcie nowych inwestorów, a nie obecnych. Szerokie zaangażowanie społeczne zadecyduje o tym, czy świeży kapitał rzeczywiście wejdzie na rynki” – podkreślił.
Ekspert zakwestionował również opodatkowanie dywidend: „Zgodnie z obecnymi przepisami, to spółki pokrywają podatki od dywidend. Przewiduję zwolnienia dla dywidend związanych z OKI”.
Nadal istnieją wątpliwości dotyczące opłat za usługi i ofert brokerskich. Gemra powtórzył, że propozycja jest wciąż w powijakach i wymaga długotrwałych procesów legislacyjnych. „W związku z niedawną inauguracją prezydenta Karola Nawrockiego i obietnicami wyborczymi dotyczącymi modyfikacji podatku Belki, mogą pojawić się potencjalne kompromisy. Na razie to tylko ramy koncepcyjne, które czekają na dopracowanie” – podsumował.
OKI i implikacje podatkowe
Dobrowolny system OKI ma na celu ułatwienie nieograniczonych wypłat, a jednocześnie zachęcenie do inwestowania w aktywa rynku regulowanego, takie jak akcje i obligacje. Podatki od kwot przekraczających 100 000 zł będą naliczane na podstawie podatku od zysków kapitałowych oraz oprocentowania obligacji skarbowych, wynoszącego średnio 0,8% w oparciu o okresowe wyceny aktywów.
Prognozy ministerstwa szacują, że wpływ na budżet w 2027 r. wyniesie 250–300 mln zł, a w ciągu trzech lat na konta wpłynie 100 mld zł.
Wprowadzony w 2002 roku przez ministra finansów Marka Belkę, 19-procentowy podatek Belki dotyczy obligacji, depozytów i sprzedaży papierów wartościowych. Mechanizmy jego poboru różnią się w zależności od rodzaju aktywów, a jego nazwa pochodzi od nazwiska twórcy podatku.