Francja stoi w obliczu poważnego kryzysu gospodarczego, a działania podejmowane przez rząd są niewystarczające, by zapobiec nadciągającemu załamaniu — ostrzega Olivier Blanchard, jeden z najbardziej cenionych ekonomistów na świecie i były główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W rozmowie z POLITICO Blanchard wskazał, że kolejne francuskie rządy unikały trudnych decyzji, które mogłyby ustabilizować finanse publiczne.
Blanchard, który po 50 latach pracy w Massachusetts Institute of Technology powrócił do Francji, podkreśla, że choć krach na rynku nie jest jeszcze nieunikniony, to jego widmo staje się coraz bardziej realne.
— Absolutnie nie robimy tego, co jest potrzebne, to na pewno — powiedział ekonomista. Jego zdaniem, brak zdecydowanych działań w celu zrównoważenia budżetu doprowadził kraj do niebezpiecznego punktu.
Francja rozpoczęła nowy rok bez uchwalonego budżetu, co jest sytuacją bez precedensu w jej nowoczesnej historii. To efekt politycznego impasu, który doprowadził do odwołania premiera Michela Barniera. Jego plany drastycznego ograniczenia deficytu budżetowego, wynoszącego w 2022 r. aż 6,2 proc. PKB, spotkały się z oporem parlamentu.
Następca Barniera, François Bayrou, również postawił sobie za cel redukcję deficytu, jednak jego propozycje są mniej radykalne. Bayrou zaproponował umiarkowane podwyżki podatków i ograniczenia wydatków, licząc na większe poparcie w parlamencie. Blanchard ocenił, że choć rząd Bayrou działa w granicach swoich możliwości, to podejmowane kroki są niewystarczające. — To, co mogli zrobić, to niewiele, i to nie wystarczy — stwierdził.
Ekonomista zwrócił uwagę na polityczny paraliż, który dodatkowo utrudnia wprowadzenie koniecznych reform. — Na razie francuskie partie nie są gotowe zaakceptować czegoś, co jest konieczne. Potrzeba kryzysu budżetowego, a może kryzysu finansowego, aby partie usiadły i powiedziały, że coś zrobimy — powiedział Blanchard.
Francja, podobnie jak między innymi Polska znajduje się obecnie pod nadzorem Unii Europejskiej w ramach procedury nadmiernego deficytu, jednak Blanchard nie wierzy, by Bruksela była w stanie wymusić na Paryżu bardziej zdecydowane działania. — Bruksela nie ma praktycznych narzędzi, aby zmusić Francję do większego wysiłku, tylko rynki mogą to zrobić — ocenił ekonomista.
Sytuacja gospodarcza Francji pozostaje napięta, a brak politycznego konsensusu w sprawie reform budżetowych może wkrótce doprowadzić do poważniejszych konsekwencji. W obliczu rosnącego deficytu i politycznego impasu, pytanie o przyszłość francuskiej gospodarki staje się coraz bardziej palące.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło