Iran, a zwłaszcza jego metropolia, Teheran, boryka się z jedną z najbardziej dotkliwych posuch w swojej historii. Rezerwuary wodne w aglomeracji niemal doszczętnie wyschły, a nocą obywatele są odcięci od dostaw wody – zawiadomił serwis Iran International. Taka sytuacja wzbudza narastające zatroskanie zarówno wśród rządzących, jak i mieszkańców.

Prezydent Iranu, Masud Pezeszkian, w minionym tygodniu zaalarmował, że w razie dalszego braku opadów władze mogą być zmuszone do wprowadzenia reglamentacji wody, a w ekstremalnym wypadku nawet do ewakuacji Teheranu. Ta deklaracja spotkała się z dezaprobatą w irańskich mediach. Były włodarz stolicy, Golamhosejn Karbaszi, uznał słowa prezydenta za „absurd” i orzekł, że wysiedlenie miasta „jest bezcelowe”.
Alarmujące dane o opadach i rezerwach wodnych
Jak podają meteorolodzy, Iran przeżywa jeden z najbardziej jałowych okresów na przestrzeni ostatnich 5 dekad. Suma opadów deszczu zmalała o przeszło 85 proc. w zestawieniu z rokiem poprzednim, co poskutkowało rekordowo niskim stanem w zbiornikach wodnych stolicy. Państwowe centrum zarządzania kryzysowego ds. suszy określiło sytuację jako „alarmową” i przestrzegło, że przez najbliższe 10 dni nie należy spodziewać się obfitych deszczów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Tam, gdzie kończy się ocean, zaczyna się piekło. „Żyjemy jak zwierzęta”
Analogiczne trudności dotykają Meszhed, drugie pod względem wielkości miasto Iranu. Dyrektor naczelny lokalnego przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjnego, Hosejn Esmeilian, oznajmił, że poziom wody w głównym zbiorniku miejskim spadł poniżej 3 proc.
Narastające niepokoje o przyszłość
Iran, z liczbą ludności przekraczającą 90 mln, mierzy się z długotrwałym deficytem zasobów wodnych. Zgodnie z oceną analityków Atlantic Council, odnawialne zasoby wody w państwie zredukowały się o blisko 35 proc. w ciągu ostatnich dekad, co w połączeniu z dynamicznym wzrostem liczby ludności naraża kraj na poważne komplikacje.
Ali Moridi, naukowiec z teherańskiego uniwersytetu SBU, wyraził opinię, że problem nie wynika wyłącznie z ciężkich warunków klimatycznych, lecz także z braku kooperacji pomiędzy instytucjami państwowymi a środowiskiem naukowym. W konwersacji z serwisem Iran International podkreślił, że kurczenie się zasobów wód gruntowych prowadzi do salinizacji gleby, co zmusza ludność do emigracji ze wsi. Od 2013 r. około 10 mln rolników opuściło swoje gospodarstwa, przenosząc się na peryferie dużych miast.
Czytaj także: Ta umowa miała powstrzymać Iran. Właśnie dobiegła końca
Moridi zaznaczył, że zasadniczym krokiem w walce z kryzysem jest ograniczenie konsumpcji wody w sektorze rolniczym. Bez tego Iran może nie być w stanie przezwyciężyć obecnej sytuacji.
Nadzieja na deszcz, ale prognozy nie obiecują
Władze Iranu pokładają nadzieje w deszczach, które mogłyby nadejść późną jesienią, jednakże prognozy meteorologiczne nie dają powodów do optymizmu. W międzyczasie ogłoszono kary dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, które przekraczają limity zużycia wody. Nawet ajatollah Ali Chamenei, najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu, wielokrotnie ostrzegał w minionych latach przed narastającym zagrożeniem związanym z deficytem wody.
Obecnie przeszło 16 mln mieszkańców Teheranu, jego miasta satelickiego Karadż oraz Meszhedu stoi w obliczu ostrego kryzysu wodnego. Jeżeli sytuacja nie ulegnie poprawie, konsekwencje dla kraju mogą być tragiczne.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło



