W ostatnich czasach przyspieszony wzrost siły nabywczej i zdolności kredytowej w mniejszych miejscowościach i wsiach w porównaniu do większych miast doprowadził do wzrostu popytu na nowe mieszkania. Jednak, jak przewiduje Piotr Bujak, Główny Ekonomista i Dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych w PKO BP, ten trend powinien się odwrócić.

„Wydaje się, że tendencja większego wzrostu dochodów gospodarstw domowych w mniejszych obszarach miejskich lub wiejskich prawdopodobnie osłabnie. W konsekwencji równowaga popytu przesunie się z powrotem w stronę większych miast. Ponadto wszyscy są świadomi prognoz demograficznych – mniejsze miasta i regiony wiejskie w Polsce mają doświadczyć wyludnienia. Dlatego nawet jeśli poziom dochodów wzrośnie szybciej w tych obszarach z powodu polityki rządowej, zmiany demograficzne doprowadzą do zmniejszenia popytu na mieszkania w mniejszych miejscowościach i na obszarach wiejskich. Musimy wykluczyć szczególną sytuację większych miast, w których nadal może wystąpić wzrost popytu na mieszkania” – stwierdził Bujak podczas Forum Rynku Nieruchomości.
Wyjaśnił, że na większy popyt na nowe osiedla mieszkaniowe w mniejszych miejscowościach w ostatnich latach wpłynęły różne czynniki.
„Tendencja ta może utrzymać się jeszcze przez jakiś czas, ponieważ dochody gospodarstw domowych w mniejszych miejscowościach lub na terenach wiejskich nadal rosną w szybszym tempie niż w większych miastach. Było to szczególnie widoczne 7-8 lat temu, dzięki programowi 500+, a w ciągu ostatnich dwóch lat dzięki znacznym podwyżkom płacy minimalnej (…) w mniejszych ośrodkach miejskich lub wiejskich siła nabywcza i zdolność kredytowa przewyższyły te w większych miastach, co doprowadziło do zauważalnego popytu na mieszkania. Dlatego widzimy tę zmianę” – ocenił.
Zdaniem głównego ekonomisty PKO BP w przyszłości czynniki te mogą tracić na znaczeniu.
„Możliwe, że podwojenie progu wolnego od podatku mogłoby nadal wpływać na ten trend, lub być może zmiana polityczna po wyborach prezydenckich może położyć nowy nacisk na programy socjalne. Jednak biorąc pod uwagę stan finansów publicznych, może to nie być całkowicie wykonalne” – zauważył.
„W mniejszych ośrodkach jakość mieszkań jest generalnie gorsza, co oznacza, że może być większe zapotrzebowanie na modernizację i renowację” – dodał. (PAP Biznes)
doa/ osz/