Od tragicznej powodzi, która dotknęła południe Polski, mijają 2 miesiące. Na zalanych terenach pojawili się flipperzy, którzy szukają okazji do zrobienia interesu na nieruchomościach. Wabikiem jest turystyczny status wielu zalanych miejscowości.
Kłodzko, Głuchołazy, Lądek-Zdrój, Nysa – to tylko jedne z licznych miejscowości, które zostały mocno zniszczone przez powódź w połowie września br. Nie wszyscy mieszkańcy mogli wrócić do swych domów. Oficjalna liczba ofiar wynosi 9 osób, choć części zaginionych nie odnaleziono do dziś.
Główny Urząd Nadzoru Budowlanego w październiku informował, że wstępna ocena stanu obiektów po powodzi w ramach ogólnopolskiej akcji dobiegła końca i teraz realizowana jest przez lokalne jednostki. Oceniono stan 13 823 obiektów budowlanych. Ponad 11 tys. z nich jest zniszczonych lub uszkodzonych. Natomiast 854 obiekty uznano za zagrażające lub mogące zagrażać bezpieczeństwu.
Właściciele nieruchomości otrzymali z rządu najpierw doraźną pomoc finansową w wysokości 8 tys. zł oraz do 2 tys. zł zasiłku powodziowego przewidzianego m.in. na pokrycie kosztów zużycia energii elektrycznej lub paliwa niezbędnych do osuszenia pomieszczeń. Obecnie można ubiegać o tzw. duże zasiłki, czyli kwotę do 100 tys. zł na remont lub odbudowę budynku gospodarczego i do 200 tys. zł na remont budynku mieszkalnego.
Przeczytaj także
Ostatnia powódź pobudziła rynek polis. Na to trzeba zwrócić uwagę, kupując ubezpieczenie – inaczej możemy się mocno rozczarować
Część z tych osób doświadczyła tragedii zarówno teraz, jak i w 1997 roku, i mówi "Gazecie Wyborczej" wprost – "nie chcę już tu mieszkać". Taką okazję chcą wykorzystać tzw. flipperzy. I choć ich działalność nie jest nielegalna, to zdarza się, że działają oni w nieuczciwy sposób – podszywają się np. pod młode małżeństwo i oferują kwotę zakupu nieruchomości znacznie poniżej jej rynkowej wartości.
Wabikiem na tereny powodziowe dla flipperów jest turystyczny status wielu zalanych miejscowości. Władze Głuchołaz wierzą, że w niedługim czasie dźwigną się z powodzi i znów będą nazywane "turystyczną perłą Opolszczyzny", przyciągającą walorami Gór Opawskich czy tradycjami eksploatacji złóż złota.
Na portalach społecznościowych zaroiło się od ogłoszeń typu "kupię mieszkanie po powodzi za gotówkę". "Hieny już krążą" – oburzają się mieszkańcy.
– Moja rada dla właścicieli nieruchomości z zalanych terenów; nie musisz sprzedawać nieruchomości, nie rób tego teraz. Przeczekaj najtrudniejszy czas – pisze na swoim blogu Ewa Klos-Rychter, radca prawny z Kancelarii Prawnej Klos z Wrocławia, działająca w branży nieruchomości.
Oprac. JM