Rzecznik praw obywatelskich złożył rewizję nadzwyczajną w temacie orzeczenia dotyczącego morderstwa i próby zgwałcenia młodej kobiety w roku 2004. Mężczyzna, wobec którego sąd orzekł karę 25 lat pozbawienia wolności, utrzymuje, że został przymuszony do przyznania się do przewinienia. Sprawa – z powodu wzbudzających spory – przedstawiana jest jako potencjalnie zbliżona do niesłusznego osądzenia Tomasza Komendy.
Rzecznik Praw Obywatelskich skierował kasację do Sądu Najwyższego w sprawie Jarosława S.
Dramat, który miał miejsce niedaleko Konina (woj. wielkopolskie), relacjonowali parę lat temu reporterzy „Interwencji” Polsat News. Jak ustalono, 20 listopada 2004 roku Jarosław S. (wtedy 21-letni) zadecydował, by wraz ze znajomymi pójść do usytuowanego w sąsiedniej miejscowości klubu Faraon.
Skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Utrzymywał, że wymuszono na nim zeznania
– Koło godziny drugiej w nocy z dyskoteki Jarek wychodzi z koleżanką, już po zerwaniu ze swoją dziewczyną. Udają się w okolice pewnego lasku, tam spędzają wspólnie paręnaście minut – opowiadał ekipie „Interwencji” krewny Jarosława S.
Następnego dnia w pobliżu Faraona znaleziono ciało 26-letniej Małgorzaty W., która poprzedni wieczór także spędzała na dyskotece. Jej zwłoki znaleziono w lasku. Zatrzymany 21-latek zapewniał, że nie znał ofiary. Ostatecznie jednak przyznał się do przypisywanego mu czynu, ale przed sądem podkreślił, że został do tego zmuszony.
W relacji z intensywnego trzydniowego przesłuchania Jarosław S. mówił, że został rozebrany przez funkcjonariuszy do samej bielizny, a następnie miał być bity i upokarzany. Nie zgodził się również z zapisem wizji lokalnej, twierdząc, że śledczy przedstawili własną wersję.
Rzecznik praw obywatelskich wniósł kasację do wyroku
21 marca 2006 roku mężczyzna został uznany winnym tego, że próbował siłą zmusić kobietę do kontaktu seksualnego i spowodował jej śmierć. Sąd Okręgowy skazał go na karę 25 lat więzienia. W czerwcu 2006 roku Sąd Apelacyjny podtrzymał orzeczenie w mocy.
„Rzecznik Praw Obywatelskich skierował do Sądu Najwyższego kasację od orzeczenia z 20 czerwca 2006 r. wydanego w sprawie mężczyzny skazanego na 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo i próbę gwałtu” – poinformowano w piątek w Biuletynie Informacji Publicznej RPO.
Według rzecznika mogło dojść do pogwałcenia przepisów postępowania karnego. Jak podano, sąd odwoławczy wadliwie rozpatrzył apelację obrońcy, a ponadto winien był sprawdzić orzeczenie sądu pierwszej instancji pod kątem „jaskrawej niesprawiedliwości”, czego nie zrobił.
Sąd ponownie rozpatrzy sprawę Jarosław S.
W mniemaniu rzecznika zaniechane przez sąd czynności były konieczne do uwzględnienia wszystkich uwarunkowań powiązanych ze sprawą i przebiegiem zdarzenia. Bez nich sprawa nie mogła być rozstrzygnięta zgodnie z zasadą obiektywizmu.
Wobec tych zarzutów rzecznik praw obywatelskich wniósł o unieważnienie zaskarżonego orzeczenia Sądu Apelacyjnego i przekazanie sprawy temu sądowi do ponownego rozpatrzenia. Jego zdaniem poprawne wyjaśnienie kwestii wywołujących wątpliwości mogłoby doprowadzić do wydania innego orzeczenia.
„Przez wątpliwości, które pojawiały się w sferze publicznej, niektórzy porównują ją do sprawy niezasadnego osądzenia Tomasza Komendy” – zaznaczono w komunikacie RPO.
Kasacja została zarejestrowana w Sądzie Najwyższym pod sygnaturą I KK 460/25 i wyczekuje na wyznaczenie terminu. Należy zauważyć, że środek ten jest nadzwyczajnym środkiem odwoławczym od prawomocnego orzeczenia sądu odwoławczego w procesie karnym.
Z pełnym materiałem „Interwencji” dotyczącym sprawy skazania Jarosława S. za przestępstwo z 2004 roku można zaznajomić się TUTAJ.
Zauważyłeś coś istotnego? Prześlij zdjęcie, nagranie lub opisz, co się stało. Użyj naszej Wrzutni
WIDEO: "Służby powinny infiltrować Ukraińców". Pułkownik o aktach dywersji
Patryk Idziak/mjo/polsatnews.pl
Źródło
