
Pan Zbigniew opowiada o problemach z usługami wsparcia
Mąż Haliny wymagał opieki paliatywnej w domu, więc rodzina złożyła wniosek o zasiłek. Mieli otrzymywać ponad 2000 zł miesięcznie, ale nic nie otrzymali. Rodzina czekała dziewięć miesięcy na oficjalną decyzję. Pacjent zmarł. Materiał filmowy z filmu „Interwencja”.
Halina i jej syn Zbigniew są oburzeni tzw. zasiłkiem socjalnym . Teoretycznie ma on pomóc rodzinie przetrwać najtrudniejsze chwile. Dla tej rodziny walka rozpoczęła się, gdy mąż Haliny zachorował w lipcu 2023 roku.
„Zauważyliśmy, że jego oczy są żółte, białka oczu są żółte, twarz jest żółta… Pojechaliśmy na pogotowie. Zrobili badania, gastroskopię, badanie żołądka i okazało się, że to złośliwy, agresywny rak. Cały żołądek trzeba było usunąć. Największym problemem było połączenie przewodu pokarmowego z jelitem cienkim. Ale zadziałało i to była fantastyczna wiadomość”.
Tata nadal skarżył się na płuca, że ma trudności z oddychaniem. W Zabrzu usłyszeliśmy kolejny werdykt: agresywny rak płuc – powiedzieli Halina i Zbigniew Serwinowie . Onkolog poinformował rodzinę, że dalsze leczenie nie przyniesie żadnych korzyści i że jedyną opcją będzie opieka paliatywna.
„Dał nam skierowanie do hospicjum domowego. Lekarz przychodził raz w miesiącu, pielęgniarki dwa razy w tygodniu, fizjoterapeuta i psycholog. Hospicjum było jedyną pomocą, jaką otrzymaliśmy, i nic więcej” – powiedziała pani Halina.
Wizyta w szpitalu i przerażająca diagnoza
W styczniu 2024 roku Halina złożyła wniosek o zasiłek alimentacyjny dla męża – ponad dwa tysiące złotych miesięcznie . Liczyła na szybką wizytę komisji orzekającej o niepełnosprawności. Niestety, komisja pojawiła się dziewięć miesięcy później – we wrześniu 2024 roku.
Świadczenie wsparcia jest stosunkowo nowym świadczeniem, wprowadzonym 1 stycznia 2024 roku. Jest ono dostępne dla osób wymagających szczególnego wsparcia i przyznawane przez wojewódzki zespół ds. orzekania o niepełnosprawności. Świadczenie to może wynieść do około 3000 zł miesięcznie. Organ powinien przyznać świadczenie bez zbędnej zwłoki.
W przypadku konieczności przeprowadzenia postępowania dowodowego okres ten może zostać wydłużony do jednego miesiąca, a w szczególnie skomplikowanych przypadkach – do dwóch. Sytuacja ta jest kuriozalna. Osoba uprawniona do takich świadczeń nie powinna ponosić szkody z powodu nieefektywności systemu i organu, który nie wydał decyzji w terminie – podkreśliła mec. Katarzyna Stankiewicz.
„13 stycznia złożono wniosek do Zespołu Powiatowego w Rybniku. Następnie, 16 stycznia, został on przekazany do Wojewódzkiego Zespołu Orzekającego. Komisja wróciła po dziewięciu miesiącach, 27 września. Próg poparcia ustalono na 88 punktów. Miesięczne wsparcie wynosiło około 2148 zł ” – wyjaśnił Zbigniew Serwin.
„Musieliśmy się ratować. Dobrze, że mieliśmy zapasy w domu, bo zawsze trzeba je mieć na czarną godzinę, a to było wszystko, czego potrzeba. Ale dlaczego czekali dziewięć miesięcy? Aż chory umrze? Chyba po prostu na to czekali, bo czego innego mogli się spodziewać?” – powiedziała pani Halina.
O jeden dzień za długo. Rodzina nie dostanie ani grosza.
ZUS odmówił wypłaty świadczenia, ponieważ komisja wpisała decyzję o prawie pacjenta do pomocy finansowej do systemu dzień po jego śmierci. Starszy mężczyzna zmarł 18 listopada 2024 roku. Oznacza to, że rodzina nie otrzyma żadnych pieniędzy.
Gdyby decyzja została wydana wcześniej, ZUS wypłaciłby świadczenie z mocą wsteczną, do dnia złożenia wniosku. Kwota ta wyniosłaby ponad 23 000 zł . Jednak nie wypłacił, ponieważ Wojewódzki Zespół Orzekający wydał decyzję dzień po śmierci mojego ojca, 19 listopada. W związku z tym wniosek został uznany za bezzasadny – powiedział Zbigniew Serwin.
Redakcja „Interwencji” towarzyszyła panu Zbigniewowi do Wojewódzkiego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Katowicach. Rozmowa została nagrana ukrytą kamerą. Oto transkrypcja:
Pan Zbigniew: Dzień dobry. Jaki jest ustawowy czas od momentu złożenia wniosku do przybycia komisji?
Pracownik: Ustawodawca przewidział trzy miesiące.
Pan Zbigniew: Mam decyzję z 7 października ubiegłego roku, a wniosek został złożony do urzędu 16 stycznia. To dziewięć miesięcy po ustawowym terminie, prawda?
Pracownik: Tak, to prawda.
Pan Zbigniew: ZUS nie przyznał mojemu tacie tego świadczenia, ponieważ rząd wprowadził tę decyzję do systemu dzień po śmierci mojego taty.
Pracownik: Tak, tak zrobiliśmy, bo taka była decyzja. Proszę zrozumieć, że jako pracownik, który otrzymuje wnioski lub listy od rządu, nie odpowiadam za organizację pracy. W zeszłym roku wpłynęło ponad 50 000 wniosków, ale pracownicy nie zostali zatrudnieni 1 stycznia, a system nie był na to przygotowany. Wnioski były w trakcie rozpatrywania. Nie wszystkie wnioski z zeszłego roku zostały również rozpatrzone.
Reporter: Z tamtego?
Pracownik: Tak, z tego jednego. Przy takiej liczbie zgłoszeń nie jesteśmy w stanie obsłużyć takiej liczby pracowników.
„No cóż, nie otrzymaliśmy żadnych informacji. Tylko tyle, że brakuje im rąk do pracy i wszyscy niepełnosprawni muszą czekać. Zwłaszcza że wnioski z zeszłego roku nie zostały jeszcze rozpatrzone, choćby z powodu braku personelu. Podobno zgłosili to wojewodzie. Sugeruje to, że wojewoda po prostu nie odpowiedział na potrzeby wojewódzkiego zespołu orzekającego. To rozczarowujące” – podsumował wizytę Zbigniew Serwin.
Czy świadczenie alimentacyjne to iluzja? Komentarze syna zmarłego
Redakcja „Interwencji” chciała omówić tę sprawę z Urzędem Wojewódzkim w Katowicach. Wysłaliśmy do rzeczniczki maila z pytaniami. Niestety, odmówiła spotkania. Odpowiedź na nasze pytania przesłana mailem zawiera:
Pracownicy Zespołu dokładają wszelkich starań, aby decyzje o poziomie wsparcia były wydawane jak najszybciej. Nasze działania usprawniające obejmują:
– zwiększenie liczby członków Zespołu
– praca zespołowa w godzinach nadliczbowych
– praca egzaminatorów odbywa się 7 dni w tygodniu, również w soboty i niedziele w godzinach 8:00-20:00
No cóż, niestety okazuje się, że to świadczenie pomocowe jest tylko z nazwy – skomentował pan Zbigniew.
Materiał wideo dostępny jest tutaj.
Widziałeś coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film lub napisz o tym, co się wydarzyło. Skorzystaj z naszego Dropboxa.
WIDEO: Małgorzata Kidawa-Błońska pytana o prezydenta. „Dobrze, że tak się stało”.

bp/ml / polsatnews.pl
Źródło